Wielcy ludzie formują swoje życie w szkole modlitwy. Jest to również szkoła niezbędna każdemu wierzącemu. Istniejące w Parznie k. Bełchatowa (archidiecezja łódzka) Muzeum Polskiego Modlitewnika im. Wandy Malczewskiej daje doskonałe świadectwo tego, że tak było w dziejach Polski. W muzeum znajduje się ok. 2 tys. różnych modlitewników, których zapisy świadczą o kształtowaniu się polskiej myśli religijnej, która odnosiła się do różnych potrzeb Polaków i towarzyszyła narodowi polskiemu w chwilach zwycięstwa i klęski.
Reklama
Bo w sercu Polaka zawsze razem z miłością do Polski były nasza wiara i modlitwa. Książeczka do nabożeństwa ma więc w naszym narodzie swoją osobną historię, która powinna być dokładniej przeanalizowana. Naród potrzebuje bowiem odniesienia trwałego i znajduje je w Bogu. Stąd niektórzy mówią, że Polska będzie dopóty, dopóki będzie w narodzie wiara, która jest naszą opoką. Narody, które tę wiarę tracą, same się unicestwiają. Wiara sprawia, że ludzie są silni, że mają swoje wewnętrzne umocnienie. Najbardziej widać to u tych, którym przyszło żyć poza ojczyzną. Jeśli zaniknie wiara, człowiek gubi się, rozpływa w wartkim nurcie codzienności i niebawem chleb ma gorzki smak. Prawdziwą osłodą jest wtedy odniesienie do Boga, które realizuje się przez modlitwę. Dlatego wiele polskich środowisk emigracyjnych zadbało o to, żeby Polak mógł wziąć do ręki książeczkę do nabożeństwa, z pomocą której mógłby modlić się w swoim własnym języku. Modlitewnik na emigracji spełniał szczególną rolę – przybliżał do Boga, bo zawierał modlitwy polskiego serca, kształtował sumienia i inspirował do chrześcijańskiej aktywności. Już sama książeczka przypominała o Bogu i Polsce.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Na początku XI wieku powstał, odnaleziony niedawno we włoskim klasztorze, „Modlitewnik Gertrudy Mieszkówny”, wnuczki Bolesława Chrobrego, córki Mieszka II i księżnej kijowskiej. To pierwsze dzieło polskiej literatury, choć po łacinie, wcześniejsze od kronik Galla Anonima i Wincentego Kadłubka. Stanowi on portret psychologiczny wybitnej Polki tamtego czasu – Gertruda tak nazywała samą siebie, choć niewiele lat spędziła w Polsce, mieszkała na Rusi Kijowskiej. Niezwykłe są dzieje tego modlitewnika, zwanego też „Kodeksem Gertrudy”, a modlitwy są żywe, dynamiczne, zawierają głęboką myśl teologiczną i mistyczną, duży koloryt przeżyć religijnych i ustosunkowania się do Pana Boga, Matki Najświętszej, Apostołów, szczególnie św. Piotra. Modlitewnik ten świadczy też o wysokiej kulturze religijnej jego autorki, jej bogatym wnętrzu. Wyraża też ogromną wrażliwość kobiecą, m.in. w odniesieniu do swojego syna Piotra, za którego wiele się modli. Teksty modlitw zostały ozdobione elementami kultury bizantyjskiej, co dodawało książeczce piękna i bogactwa.
Ten pomnik polskiego pisarstwa, jaki wyłania się z głębi wieków, jest świadectwem naszego zakorzenienia zarówno w kulturę, jak i tożsamość europejską. Możemy być dumni, że umysł polskiej księżnej nie tylko dorównywał zamyśleniom jej współczesnych, ale niejednokrotnie ich przewyższał.
Niech to dzieło będzie przyczynkiem do pobudzenia u Polaków patriotycznego zamyślenia związanego nie tylko z przekazem historycznym, ale rzutującego na przyszłość narodu, jeśli będzie on prawdziwie związany z chrześcijaństwem.