Reklama

Niedziela Kielecka

My tak pragnęliśmy wolności

Pani Jadwiga Kozubek,
sanitariuszka w Powstaniu
Warszawskim

WD

Pani Jadwiga Kozubek, sanitariuszka w Powstaniu Warszawskim

4 sierpnia wybiegłam na Miodową: na każdym domu i kamienicy powiewały biało-czerwone flagi. Płakałam ze wzruszenia... Po tylu dniach łapanek, egzekucji, strachu zobaczyłam, że jest Polska. Niesamowite! Jak potem w PRL-u słyszałam: „Po co było to głupie powstanie?”, bolało mnie to bardzo. My tak pragnęliśmy wolności – mówi po 73 latach od wybuchu Powstania Warszawskiego wzruszona Jadwiga Chybowska-Kozubek, druhna i sanitariuszka. Jeszcze raz wraca wspomnieniami do ogarniętej walkami stolicy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dorastała w środowisku bardzo patriotycznym. Rodzeństwo i większość jej znajomych należało do tajnych organizacji. – Moja siostra studiowała medycynę. Kilkakrotnie zbierał się potajemnie jej rocznik u nas w domu na wykładach. W czasie okupacji Jadwiga – „Dziunia” – tak mówili na nią najbliżsi, uczęszczała do Gimnazjum Sióstr Zmartwychwstanek. Oficjalnie była to szkoła krawiecka na Żoliborzu. – Mieszkaliśmy na ul. Miodowej. Należałam do drużyny harcerskiej „Żywioły”, zastęp „Pędziwiatry”. Mieliśmy sobie wybierać pseudonimy. Ja sobie wybrałam „Baba Jaga”, bo ona przecież szybko fruwała na miotle. Zostałam „Jaga”. Tak mówili na mnie znajomi w Kielcach, kiedy osiedliliśmy się tu z mężem.

Sanitariuszka w szpitalu na Piwnej

Została przydzielona do szpitala na Starówkę przy ul. Piwnej 24. Był to czwarty szpital przy Głównej Komendzie AK Warszawa-Północ. – 1 sierpnia większość mieszkańców wiedziała, że będzie powstanie. Parę dni wcześniej był tzw. alarm. Wszyscy musieli być w gotowi na rozkazy. Atmosfera była niesamowita, czekaliśmy w napięciu na wiadomość. Mnóstwo brudnych, zarośniętych żołnierzy niemieckich z frontu rosyjskiego kręciło się po ulicach. W pierwszym dniu na ul. Miodowej i Długiej stanęła barykada. Mieszkańcy przepchnęli tramwaj z pl. Krasińskich i przewrócili go. Ludzie znosili stare sprzęty i meble. Szykowali się już do obrony.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Niemcy traktowali nas jak bandytów

Reklama

– Starówka i Wola to było od razu piekło. Niemcy, widząc stacjonujące za Wisłą wojska radzieckie, byli pewni, że one wkroczą lada moment, dlatego trwały zacięte walki. A Stalin tymczasem czekał, jak powstańcy się wykrwawią… W pierwszych tygodniach Niemcy traktowali nas jak bandytów, strzelali od razu. Dopiero potem zaczęli przestrzegać konwencji haskiej i uznali nas za żołnierzy – opowiada Jadwiga.

– Jako sanitariuszka miałam dyżury w szpitalu. Opiekowałam się rannymi, bandażowałam im rany, karmiłam, czuwałam przy nich. Były też patrole, kiedy udzielaliśmy pomocy w terenie rannym. Na patrole wybierano ludzi, którzy się sami zgłosili. Ja byłam dziesięć razy. W szpitalu byłam najmłodsza. Nie miałam skończonych szesnastu lat. Opiekował się nami ks. Kordecki, pallotyn z kaplicy na rogu Miodowej i Długiej. Potem dowiedziałam się, że przyjechał do Kielc, być może pochowany jest w kościele Pallotynów na Karczówce… Po leki chodziliśmy do zdobytych przez powstańców magazynów. Pewnego dnia zgłosiłam się na patrol. Z magazynów niemieckich zdobytych przez naszych na Krakowskim Przedmieściu mieliśmy przynieść lekarstwa. Starsze koleżanki pakowały leki. Ja pilnowałam, czy nikt nie nadchodzi, na czworakach podchodziłam do okna i nagle zobaczyłam lufę czołgu niemieckiego... Upadłam przerażona na podłogę. Tym razem udało się nam zabrać lekarstwa.

Nie mogę się bać

Reklama

Na Konwiktorskiej, gdzie była kiedyś szkoła, Niemcy mieli szpital. Powstańcy zdobyli ten budynek. Zostały leki i sprzęt. – Poszłam po nie z patrolem i z koleżankami. One pakowały wszystko, a ja z wściekłością biegałam od sali do sali, zrywałam portrety Hitlera i tłukłam je. Kiedy powstańcy zdobyli wielkie magazyny na Stawkach, wysłano tam patrol. Zgłosiłam się do niego jako ochotniczka. Idąc tam, podążaliśmy przez Franciszkańską i dalej przez teren dawnego getta. Cóż to był za okropny widok – wyludnione kamienice, wszystko zagruzowane, zniszczone, brak żywego ducha… Na wykonanie tego zadania mieliśmy ograniczony czas, ponieważ regularnie z Dworca Gdańskiego jeździł niemiecki pociąg pancerny. Trzeba było zdążyć, zanim nadjedzie. Szliśmy w pięć osób. Nagle nadleciały samoloty wroga. Zniżały wysokość i Niemcy zaczęli strzelać do nas z broni pokładowej. Schroniliśmy się, ale sytuacja powtórzyła się jeszcze kilka razy. Samoloty odlatywały i znowu wracały, by strzelać. Kiedy ponownie je usłyszałam, wpadłam do bunkra niemieckiego, który stał w pobliżu. Tam stał chłopak i głosem pełnym wyrzutu mówi do mnie: „To siostra Czerwonego Krzyża boi się śmierci?!”. Do dziś dźwięczą mi te jego słowa. Zrobiło mi się strasznie wstyd. „Boże, nie mogę się bać” – myślałam. Niestety, czas na dojście do magazynów minął, zbliżał się pociąg. Musieliśmy szybko wracać.

Uczyń z nami cud

– Opatrzność czuwała nade mną, moja cała rodzina przeżyła wojnę – mówi Jadwiga. Kiedyś, gdy siedziała w piwnicy z innymi, którzy się schronili podczas nalotu i ostrzeliwań, strasznie się bojąc, czy przeżyją, przypomniała im się znana kościelna pieśń, której refren brzmi: „Słuchaj, Jezu, jak Cię błaga lud. Słuchaj, Jezu, uczyń z nami cud”. – Zaczęliśmy śpiewać wszyscy, prosząc Boga o ocalenie – wspomina ówczesna sanitariuszka.

– Jadalnię w szpitalu mieliśmy w piwnicy. 17 sierpnia rano jadłam tam śniadanie, a później w tym celu zszedł tam cały personel główny – lekarze, pielęgniarki. Było tam również parę naszych dziewcząt. Wpadł wtedy olbrzymi pocisk i wszystkich zmasakrował. Zabitych nie można było nawet pochować, bo plac przy kościele garnizonowym był cały już zapełniony świeżymi grobami. Zamurowano więc te drzwi od jadalni. Odtąd mówiliśmy obok tylko szeptem. Szpital był przy grobie.

Część II za tydzień

Podziel się:

Oceń:

+1 0
2017-07-26 10:52

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Patrycja Hurlak na „Paradiso”: nie ma nic na tym świecie, za co warto oddać pokój serca

Patrycja Hurlak

Adrianna Sierocińska

Patrycja Hurlak

O tym, że nie ma nic na tym świecie, za co warto oddać pokój serca, mówiła do młodych zgromadzonych na „Paradiso” aktorka Patrycja Hurlak, dzieląc się swoim świadectwem nawrócenia i miłości do Jezusa.

Więcej ...

Pozostawiam Ci moją wiarę... Błogosławieni małżonkowie Alojzy i Maria Quattrocchi

Maria i Alojzy (Luigi) Beltrame Quattrocchi

Giovanechiesa.blogspot.com

Maria i Alojzy (Luigi) Beltrame Quattrocchi

Wszystko zaczęło się w wielopokoleniowej rodzinie, która prowadziła normalne życie przy mało ruchliwej Via Depretis w Wiecznym Mieście – Rzymie. Najważniejsze w ich domu były wiara oraz rozwój duchowy...

Więcej ...

Włochy: w antycznej bazylice w Ostii odkryto mozaikę podłogową

2024-11-24 20:24

Adobe Stock

Podczas prac wykopaliskowych przy antycznej katedrze w Ostii pod Rzymem archeolodzy odkryli dobrze zachowane pozostałości mozaiki. Badana w tym roku zachodnia część kościoła jest znacznie lepiej zachowana, niż oczekiwano, poinformował Niemiecki Instytut Archeologiczny w Berlinie. Kościół jest jedną z najstarszych siedzib biskupich w chrześcijaństwie. Został założony przez Konstantyna Wielkiego i zbudowany za jego życia w IV wieku.

Więcej ...
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najpopularniejsze

Jezu, Ty się tym zajmij!

Wiara

Jezu, Ty się tym zajmij!

Litania do Chrystusa Króla

Modlitwa

Litania do Chrystusa Króla

Rozważania na niedzielę: Dlaczego Król

Wiara

Rozważania na niedzielę: Dlaczego Król "nie tupnie...

Panie, spraw, bym był świadkiem prawdy o Twoim...

Wiara

Panie, spraw, bym był świadkiem prawdy o Twoim...

W czasie, kiedy to czytasz, wydarza się kolejny cud św....

Wiara

W czasie, kiedy to czytasz, wydarza się kolejny cud św....

Nowenna do Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata

Wiara

Nowenna do Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata

Azylant zaatakował figurę Matki Bożej. Założył też...

Europa

Azylant zaatakował figurę Matki Bożej. Założył też...

Przerażający opis obrażeń, jakich doznał zamordowany...

Kościół

Przerażający opis obrażeń, jakich doznał zamordowany...

Ofiarowanie Najświętszej Maryi Panny

Wiara

Ofiarowanie Najświętszej Maryi Panny