Reklama

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Posłani, by głosić (2)

Niedziela zamojsko-lubaczowska 33/2017, str. 6-7

Bp Marian Rojek

Ks. Krystian Bordzań

Bp Marian Rojek

Stało się już tradycją, że rozpoczynamy i kończymy Exodus Młodych spotkaniem z pasterzami naszej diecezji. Podobnie było i tym razem podczas finału siódmej edycji tego wydarzenia. Z biskupem diecezji zamojsko-lubaczowskiej Marianem Rojkiem rozmawiała Małgorzata Godzisz

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

MAŁGORZATA GODZISZ: – Nie spotkalibyśmy się, Księże Biskupie, gdyby nasz pasterz nie został wybrany i posłany do konkretnego zadania, do posługi biskupiej. Jak Ksiądz Biskup, patrząc na swoje życie kapłańskie, to co jest teraz, czego doświadcza, odczytuje hasło VII Exodusu Młodych „Idźcie i głoście”?

Reklama

BP MARIAN ROJEK: – To „Idźcie i głoście” w moim przypadku w sposób naturalny wzrastało. Miałem to szczęście, że po prostu kształtowałem się w środowisku ministrantów, w Oazie, potem wśród lektorów. To było tak jakby naturalne środowisko, w którym człowiek żył, pasjonował się i w tym jakby dojrzewał. To były także te pierwsze momenty fascynacji posługą kapłana i jego rozmodleniem, a także rozmiłowaniem w liturgii. To te pierwsze drogi, poprzez które dochodziło to wołanie Jezusa Chrystusa, by wstać, zostawić wszystko i za nim pójść. Potem to głoszenie to jakby już naturalna płaszczyzna tego, że będąc sam ministrantem, będąc w tym środowisku, bardzo blisko Chrystusowego ołtarza, głosiło się poprzez swoją chrześcijańską radość, strój, zaangażowanie wobec innych kolegów, środowiska klasy, w szkole. Tego nie dało się ukryć, to było widoczne. Miałem świadomość tego, że nie wypada już mnie jako lektorowi, człowiekowi przynależącemu do Ruchu Światło-Życie, na wszystkie formy zachowania, czy języka, z tego względu, że byłem chrześcijaninem i byłem kimś, kto Chrystusa kochał, więc od siebie sam wymagałem. Zresztą to ciekawe, bo teraz mamy bardzo ścisłe relacje z moimi koleżankami i kolegami chociażby z liceum. Spotykamy się kilka razy w roku z naszą wychowawczynią i z kilkoma jeszcze innymi nauczycielami. Rzeczywiście dopiero teraz w rozmowie po latach wychodzi. Mówimy o sobie, opowiadamy. Oni sami mówią właśnie o tym świadectwie mojej osoby z tamtego czasu, że to było coś innego, coś charakterystycznego, co oni bardzo szanowali. Wiedzieli i wyczuwali przez ten kontakt z ministrantami, że żyję jakby trochę innymi wartościami niż wtedy żył przeciętnie taki młody człowiek. To jest ta forma, którą się realizowało i ona myślę jest dla każdego, bo my jesteśmy świadkami Jezusa Chrystusa. Podobnie ci młodzi, tak samo mogą postąpić tam, gdzie wrócą. Oni wchodzą w to środowisko. Żyją tą mentalnością. Żyją tą formę, jaką żyje ten świat, ale oni są inni. Oni wobec tego świata pachną inaczej. To tak jak pasterz pachnie owcami, tak i oni pachną Chrystusem, pachną przykazaniami, świętością, czystością, pewnymi cnotami, wartościami, których świat nie ma. Świat wyczuje od razu w tym, że to jest ktoś inny, gdy chodzi o strój, język, zachowanie czy żarty. Może będą agresywni, może będą atakować, ale bardzo często, dlatego, że oni za tym tęsknią i jakby czują wartość tej świętości, a sami gdzieś tę świętość albo już zgubili, albo nie wiedzą, jak sobie poradzić, żeby tę cnotę zyskać.

– Uczestnicy Exodusu Młodych otrzymali sporo światła, sporo słowa Bożego i sporą dawkę świadectw ludzi, którzy żyją Jezusem na co dzień. Teraz pora na życie. Mamy światło i życie. To życie trzeba dobrze przeżyć, w świętości, w tym, do czego zostajemy posłani. Jaką receptę dać tym młodym ludziom, którzy uczestniczyli w siódmym spotkaniu Exodusu Młodych?

Reklama

– Jestem przekonany, że tę receptę podpowiada nam na ten szczególny jubileusz 25-lecia naszej diecezji peregrynacja krzyża papieskiego, tego krzyża, który przytulał do swojej twarzy w 2005 r., w ten ostatni swój ziemski Wielki Piątek, św. Jan Paweł II. To nam pokazuje, że nie ma zawsze zadowolenia, szczęścia w znaczeniu takim czysto ludzkim, że wszystko się układa tak, jak sobie wymarzymy, że nie będzie żadnych kłopotów, trudności, boleści, że nie będzie rozczarowań, że nie będzie także i naszych słabości i upadków. To jest związane z ludzką naturą, z tą osłabioną po grzechu pierworodnym wolą, z tą słabością rozeznania. Dramatem nie jest to, iż te rzeczywistości będą się pojawiały. Dramatem jest, jeżeli my na to przestaniemy reagować i nie będziemy współpracować z łaską Bożą, żeby z tych rzeczywistości wychodzić. Dlatego takie spotkania i takie świadectwa pokazują, że nawet z najtragiczniejszych sytuacji ludzie wychodzili dzięki Bożej łasce, dzięki Bożemu miłosierdziu, dzięki pomocy drugiego człowieka, dzięki cichej i skromnej modlitwie tych, którzy pamiętali o zagubionych. Swoje krzyża, cierpienia, choroby za nich ofiarowali. To jest ta mocna nadzieja płynąca dla młodych z tajemnicy miłosierdzia. Św. Mateusz mógł dalej w tym życiu pozostawać jak dzisiejsza Ewangelia pokazuje i realizować to swoje ziemskie szczęście, ale kto by słyszał o jakimś tam Mateuszu celniku. Nikt by nawet nie wiedział, że taki był. Historia zamknęłaby go na swoich kartach daleko w przeszłości. Stało się inaczej dlatego, że był zdolny i potrafił usłyszeć głos Chrystusa. Na ten głos odpowiedział, zostawił to wszystko i za Nim poszedł. To dzisiaj pokazuje nam postawę św. Mateusza Ewangelisty i Apostoła. To jest przesłanie dla nas samych, że Chrystus nie patrzy na naszą przeszłość. On patrzy na nas i widzi w nas nowe możliwości. Tylko my chciejmy popatrzeć Bożymi oczyma. Te możliwości mamy, podejmując współpracę z łaską Bożą. To jest ważne dla młodego człowieka, żeby tę nadzieję, ten optymizm, to podnoszenie się z różnorakich doświadczeń, słabości, boleści, rzeczywiście innym niósł, sam tym żył i dawał temu świadectwo. To jest to najpiękniejsze z tych spotkań, że ci młodzi ludzie mogli dotknąć, zobaczyć, może czasami porównać swoje upadki, swoje słabości, swoje klęski. To nie jest dramat i że z wszystkiego można wyjść, jeżeli tylko człowiek zaufa, zawierzy i zanurzy się całkowicie w Bożym miłosierdziu, podejmie tę rękę Bożą do nowego działania i do nowego życia i może wstać jako zmartwychwstały z grobu, po ludzku rozumiejąc, gdzie już nie było żadnych szans na jakąkolwiek przyszłość.

– O realizacji tych słów „Idźcie i głoście”, które wpisały się w hasło VII Exodusu Młodych, spotkania młodzieży w diecezji zamojsko-lubaczowskiej, mówił bp Marian Rojek. Bardzo dziękuję za rozmowę.

– Dziękuję bardzo i pozdrawiam wszystkich młodych, to znaczy młodych wiekiem, ale młodych duchem, bo młodzi duchem to są też tacy, co mają pod dziewięćdziesiątkę albo i więcej, ale tym sercem swoim kochają Chrystusa i Kościół. Żyją tym darem otrzymanym od Pana Boga. Powierzam Was Bożej Opatrzności na ten czas wakacyjny. To jest ta umiejętność wykorzystania tego dobrego czasu, dostrzeżenia przyrody i jego piękna. Ten Zwierzyniec, w którym oni byli, to jest cudowne Roztocze i to jest także ten element, który jest bardzo ważny, gdy chodzi o kontakt z Bogiem. Łatwiej nam poprzez piękno przyrody dostrzec tego, który tą przyrodę stworzył, który ją podtrzymuje i który ją ofiarował i ciągle ofiaruje jako dar od siebie dla nas wszystkich. Szczęść Boże!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2017-08-10 09:34

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Bp Nitkiewicz: potrzebujemy siebie, aby wypełniać wiernie wolę Chrystusa

Bp Krzysztof Nitkiewicz

Fot. E. Bartkiewicz/www.episkopat.pl/photo

Bp Krzysztof Nitkiewicz

Potrzebujemy siebie, aby wypełniać wiernie wolę Chrystusa – wskazywał bp Krzysztof Nitkiewicz młodzieży w Sandomierzu podczas obchodów Niedzieli Palmowej oraz Diecezjalnego Dnia Młodzieży, na który przybyły tłumy młodych z całej diecezji.

Więcej ...

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Karol Porwich/Niedziela

Więcej ...

Naczelny rabin Rzymu: potrzebujemy gestów na miarę Jana Pawła II

2025-12-27 13:02
Leon XIV i naczelny rabin Rzymu Riccardo Di Segni

Vatican Media

Leon XIV i naczelny rabin Rzymu Riccardo Di Segni

W relacjach katolicko-żydowskich potrzebujemy silnych gestów, takich jak wizyta Jana Pawła II w synagodze. Trzeba odtworzyć atmosferę serdecznych relacji – mówi w rozmowie z Radiem Watykańskim (Vatican News) naczelny rabin Rzymu. Podkreśla, że na wzajemnych relacjach między katolikami i Żydami negatywnie odbijają się wydarzenia o charakterze politycznym. Dlatego trzeba podejmować intensywne starania, by budować relacje oparte na wzajemnym szacunku.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Nowenna do Świętej Rodziny

Wiara

Nowenna do Świętej Rodziny

Ks. prałat Henryk Jagodziński nuncjuszem apostolskim w...

Niedziela Kielecka

Ks. prałat Henryk Jagodziński nuncjuszem apostolskim w...

Abp Wojda: Kościół musi zmienić język głoszenia...

Kościół

Abp Wojda: Kościół musi zmienić język głoszenia...

27 grudnia - wspomnienie św. Jana, Apostoła i Ewangelisty

Wiara

27 grudnia - wspomnienie św. Jana, Apostoła i Ewangelisty

Leon XIV wprowadza zmiany w uroczystościach Bożego...

Kościół

Leon XIV wprowadza zmiany w uroczystościach Bożego...

Nowenna do Dzieciątka Jezus

Wiara

Nowenna do Dzieciątka Jezus

Komunikat rzecznika kurii diecezji radomskiej ws. ks....

Wiadomości

Komunikat rzecznika kurii diecezji radomskiej ws. ks....

Kalendarz Adwentowy: Wdzięczność, która oddaje wszystko

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Wdzięczność, która oddaje wszystko

Kalendarz Adwentowy: Bóg z nami po imieniu

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Bóg z nami po imieniu