Listopadowe dni modlitw za zmarłych przywodzą na myśl fragment jednej z ksiąg Starego Testamentu. Druga Księga Machabejska opisuje w 12. rozdziale walki, które prowadził Juda Machabeusz, jeden z przywódców powstania żydowskiego. Po jednej z nich okazało się, że u każdego z jego poległych żołnierzy znaleziono przedmioty poświęcone obcym bóstwom, co odebrano jako przyczynę ich śmierci. Fascynuje postawa Judy i pozostałych żołnierzy, którzy w zaistniałej sytuacji zaczęli się modlić o odpuszczenie zmarłym tego grzechu (zob. 2 Mch 12, 42). Co więcej, „uczyniwszy zbiórkę pomiędzy ludźmi, posłał do Jerozolimy około dwóch tysięcy srebrnych drachm, aby złożono ofiarę za grzech” (2 Mch 12, 43). Judzie i jego żołnierzom nie był zatem obojętny los ich towarzyszy broni i dlatego zatroszczyli się dla nich o życie wieczne w gronie zbawionych. Wyraźnie podkreśla to autor natchniony, oceniając postawę Judy w następujących słowach: „Gdyby bowiem nie był przekonany, że ci zabici zmartwychwstaną, to modlitwa za zmarłych byłaby czymś zbędnym i niedorzecznym, lecz jeśli uważał, że dla tych, którzy pobożnie zasnęli, jest przygotowana najwspanialsza nagroda – była to myśl święta i pobożna” (2 Mch 12, 44-45). Niektórzy komentatorzy sugerują, że zawarta tu myśl o zmartwychwstaniu jest dopiskiem chrześcijańskich kopistów. Jeśli jednak sięgniemy do 7. rozdziału tej księgi, znajdziemy tam nauczanie dotyczące zmartwychwstania, nagrody po śmierci dla sprawiedliwych i życia wiecznego, które pojawia się w kontekście męczeńskiej śmierci Żydów prześladowanych przez króla Antiocha, co było jedną z przyczyn wybuchu powstania machabejskiego. Widzimy zatem, że przypisywane Judzie przekonania dobrze wpisują się w przesłanie całej księgi. Podsumowując, można stwierdzić, że już Stary Testament bardzo wyraźnie zachęca nas do modlitwy za zmarłych, ukazując, jak wielkie mogą być jej owoce.
Pomóż w rozwoju naszego portalu