Wydawałoby się, że okres świąteczny wyzwala w każdym człowieku, niezależnie od tego, kim jest, pozytywne odruchy serca i umysłu, chęć bycia lepszym, szlachetniejszym, ale ostatnie dni pokazują, że to tylko złudzenia. Kłamstwo, zajadłość ludzi odsuniętych od władzy, rozpasanych nieograniczonymi możliwościami przeróżnych tajemnych służb i interesów, wielkich pieniędzy – wrogowie Polski budzą grozę. Wystarczy popatrzeć na protestujących przeciwko reformie sądownictwa, np. na twarz starego właściciela firmy ochroniarskiej – z jaką wściekłością, z jakimi wulgaryzmami rzucił się na młodą, spokojną dziennikarkę TVP – by zrozumieć, jak strasznego spustoszenia w ludziach dokonał system oparty na kłamstwie, złodziejstwie i zbrodni. Układ, który rozrastał się w Polsce przez cały PRL, nierozliczony w 1989 r., zmienił tylko swoje szyldy w tzw. III RP i mamy porażający efekt.
Reklama
Nie wypada się dziwić zachowaniu ochroniarza czy jakiegoś innego „kodziarza”, gdy posłowie w Sejmie, przedstawiciele narodu, zachowują się tak samo wulgarnie i nienawistnie; łżą w żywe oczy, obrażają, mieszają z błotem tych, którzy z takim trudem naprawiają Polskę, odkrywają prawdę o ogromnych kradzieżach majątku narodowego i wszelkim innym działaniu na szkodę nas wszystkich, zwykłych ludzi – widać to w codziennych wiadomościach. Ktoś ostatnio napisał w internetowych komentarzach: „Darowaliby Jarosławowi Kaczyńskiemu ten jego patriotyzm, byle tylko przymykał oczy na kradzieże i malwersacje”. Najważniejsze stało się: mieć, nieważne stało się: być człowiekiem.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Może właśnie Boże Narodzenie będzie taką chwilą zatrzymania się, spojrzenia w głąb własnej duszy, bo przecież każdy wie, jak szybko płynie czas i jak krótkie jest życie, a koniec tej naszej pielgrzymki tu, na ziemi, może nastąpić w każdym momencie, niezależnie od wieku. „Trzeba będzie przekroczyć próg nadziei, stanąć przed Sędzią Najwyższym, przed nieznaną nam wiecznością. Jak mówi Ewangelia – nic nie da się zakryć, każdy włos na głowie będzie policzony. Przyjdzie zdać sprawozdanie ze swojego życia przed Bogiem w Trójcy Jedynym” – napisał Jan Paweł II.
Tyle zła ujawnia się ostatnio w naszym życiu społecznym, coraz bardziej bezczelnego i okrutnego, ale podobno nadzieja umiera ostatnia. Przecież wszyscy dzielą się opłatkiem, urządzają Wigilie, posłowie w Sejmie też. W Unii Europejskiej też są święta Bożego Narodzenia, i to jakie błyszczące i kolorowe – i wszyscy powtarzają sobie życzenia „Merry Christmas”. Może Bóg narodzi się w jakimś zagubionym sercu i zacznie się „odnawianie oblicza ziemi”. Właśnie „z Polski wyjdzie iskra, która przygotuje świat na ostateczne przyjście Chrystusa” (por. Dz. 1732) – powtarzał za św. Siostrą Faustyną Jan Paweł II. W tym miejscu warto także powrócić do słów przywódcy Stanów Zjednoczonych Ameryki – prezydenta Donalda Trumpa, wygłoszonych na placu Krasińskich w Warszawie przed pomnikiem Powstania Warszawskiego: „Polska jest w geograficznym sercu Europy, a co ważniejsze: w polskim narodzie widać duszę Europy. Wasz naród jest wielki, bo jesteście silni wspaniałym duchem. (...) 2 czerwca 1979 r. na placu Zwycięstwa na pierwszej Mszy św. z Janem Pawłem II zgromadziło się milion Polaków (...). Wypowiedzieli trzy proste słowa: «My chcemy Boga!». (...) Naród polski, naród amerykański i narody Europy wciąż wołają: «My chcemy Boga!»”.