Jestem misjonarzem w Ekwadorze od sierpnia 1987 r. Moja praca tutaj jest bardzo szeroka. Działalność duszpasterska to podstawa – jestem proboszczem parafii pw. Wniebowzięcia Matki Bożej. Prowadzę też 10-letnią szkołę podstawową im. św. Maksymiliana Kolbego, w której uczy się ponad setka dzieci. Jest to szkoła prywatna, ale otrzymujemy dużą pomoc z Polski, m.in. dzięki siostrom franciszkankom Rodziny Maryi z Mszany Dolnej. Od kilku lat na prośbę biskupa diecezjalnego pracuję też w Kancelarii Kurii Diecezji Santo Domingo.
Jako kleryk i młody ksiądz pielgrzymowałem na Jasną Górę przez siedem lat, byłem przewodnikiem pielgrzymkowych „siedemnastek” z kościoła akademickiego pw. św. Anny w Warszawie, a później z Olsztyna. Po tak długiej przerwie Matka Boża odnalazła mnie tutaj, pod równikiem. Dlatego kiedy witałem Jej Obraz w Ekwadorze słowami: „Pielgrzymowałem do Ciebie przez siedem lat, a teraz Ty przyszłaś do mnie”, przeżyłem ogromne wzruszenie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Peregrynacja Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej w intencji obrony życia jest dla nas bardzo ważna. W konstytucji Ekwadoru jest co prawda zapisane prawo do życia od poczęcia do naturalnej śmierci, ale działają ruchy, które propagują aborcję i eutanazję. Również młodzieży i dzieciom proponuje się ideologię genderową, ideologię antychrześcijańską. Jako kustosz i koordynator peregrynacji nawiązuję kontakty z kolejnymi parafiami, które przyjmują Obraz. Duże wsparcie i zachętę otrzymałem od naszego biskupa diecezjalnego Bertrama Wicka. Konferencja Episkopatu Ekwadoru jest też pierwszą w świecie, która przyjęła Obraz jako zgromadzenie biskupów całego kraju.
Chociaż niewielu Ekwadorczyków wie, czym jest Obraz Jasnogórski dla Polaków, zbliżają się do Matki Bożej z nabożeństwem i modlą gorąco. Mówią też, że ta Ikona ma w sobie coś, co budzi szczególny sentyment. Pewna kobieta zapytała mnie niedawno, gdzie jest obecnie Ikona, bo jakiś czas temu modliła się przed Nią i otrzymała łaskę macierzyństwa, chcieli więc z mężem podziękować Matce Bożej za ten długo oczekiwany dar.
W trakcie peregrynacji widoczne jest też ożywienie działań w obronie życia. W naszej diecezji działa „Karawana życia”. Jest w nią zaangażowana m.in. p. Amparo Medina, która kiedyś pracowała w ONZ i była propagatorką aborcji i kultury śmierci. Ale kiedy sama stanęła przed dylematem: aborcja albo życie dziecka, wybrała dziecko. Przeżyła głębokie nawrócenie i obecnie działa w obronie życia i rodziny – głosi konferencje, rozdaje ulotki. Jest tutaj również Centrum Pomocy Kobiecie, które przez modlitwę i dialog pomaga matkom i dzieciom zagrożonym aborcją. Raz w roku organizuje też chrzty dzieci uratowanych z aborcji – w ubiegłym roku było ponad sto takich dzieci.