Reklama

Głusk

Modlitwa końca wieku

Niedziela lubelska 5/2001

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Parafia pw. św. Jakuba Apostoła w Lublinie istnieje od 600 lat, a obecna świątynia ponad 200. Jednak jej mury jeszcze nigdy nie były świadkami takiego wydarzenia, w którym prezbiterium zajęło 70 osób rozśpiewanych, roztańczonych i recytujących utwory wspaniałych Polaków, a wierni przyjęli na siebie rolę widzów. Okazję ku temu stworzył upływający czas, który przegania wiek za wiekiem, a ludziom każe zastanawiać się nad sensem życia. Koncert pod tytułem "Modlitwa końca naszego wieku" wystawiony w kościele 17 grudnia 2000 roku był właśnie refleksją nad przemijającym czasem, sensem istnienia, relacjami międzyludzkimi i stosunkiem ludzi do Boga Ojca. Był to również hołd oddany Stwórcy w podziękowaniu za dar życia, miłość, dobroć i życzliwość, a także nawoływanie ludzi do stawania się lepszymi oraz prośbą do Najwyższego o opiekę.

To wielkie widowisko zostało zrealizowane przy współudziale różnych osób. Wzięły w nim udział sześcioletnie dzieci z Przedszkola nr 83, dzieci i młodzież ze Szkoły Podstawowej nr 47, jej absolwenci i rodzice, nauczyciele z wymienionych placówek, zespoły śpiewacze p. Janiny Pacek, p. Iwony Matysiewicz i p. Zbigniewa Pawłaska oraz Zespół Ludowy "Mały Głusk" prowadzony przez p. Urszulę Obara. Integracja, do której w szkole przywiązuje się coraz większą wagę, została tu ukazana w pełnej krasie, bo czyż trzeba lepszego przykładu niż dyrektor grający na gitarze razem ze swoimi uczniami i absolwentami, śpiewające nauczycielki, deklamujący ojciec i syn, nauczycielka biorąca udział w inscenizacji razem ze swymi uczniami oraz piękny śpiew trzech różnych zespołów, które w innych okolicznościach z pewnością rywalizowałyby ze sobą. Każdy jednakowo podenerwowany, a może tylko podekscytowany i stremowany. Jedno jest pewne, że każdy z wykonawców czuł się znakomicie i cieszył ze wspólnej pracy. A przecież było jej dużo i wykradał wiele czasu przeznaczonego dla rodziny i na odpoczynek.

Inicjatorem i reżyserem przedsięwzięcia była p. Joanna Pielechowska, nauczycielka mająca w swym dorobku jasełka wystawiane przez kilka lat w kościele oraz widowiska pokazywane w szkole przy różnych okazjach. Właśnie ona rozpoczęła koncert słowami XV Pieśni J. Kochanowskiego "Czego chcesz od nas, Panie?", wprowadzając widzów w nastrój zadumy. A dalej popłynęło już samo. Kamila i Marcin słowami W. Szymborskiej przypomnieli, że "nic dwa razy się nie zdarza", a Małgosia zastanawiała się w piosence Cz. Niemena, dlaczego "dziwny jest ten świat". Wdzięczność Panu Bogu za różne dary można wyrazić w różny sposób, dzieci z klas I i II mówiły po prostu "dziękuję Ci Boże", a w ich wykonaniu brzmiało to bardzo szczerze i spontanicznie. One jakby prześcigały się w tym, które dokona tego lepiej i za więcej podziękuje. Wymieniały radość, smutek, mamę, tatę, bajki, kredki, życie i świat - czyli rzeczy materialne, zaś Asia przekonana o słuszności swej wypowiedzi recytowała słowa ks. J. Twardowskiego "dziękuje Ci po prostu za to, że Jesteś". Jak stać się lepszym tłumaczył p. Robert Bukowski słowami R. Kiplinga, a Ola i dwie Magdy wzywała do tolerancji i miłości wszystkich, bo "tak szybko odchodzą". Dzieci przedszkolne wraz ze swoją panią - czyli ze mną - znalazły sposób na rozproszenie ludzkich smutków i trosk. Inscenizacja w ich wykonaniu wyrażała dzielenie się "dobrocią, życzliwością i uśmiechem czystym" oraz życzenia "by ludziom tutaj było dobrze i wesoło". W imieniu wszystkich prośbę do Najwyższego zanosili w śpiewnie pp. Alicja Borowiec, Dorota Szalak i Zbigniew Pielechowski. W koncercie nie zabrakło także wątku patriotycznego; tak się bowiem składa, że umiłowanie Ojczyzny ściśle wiąże się z miłością do Boga. "Kocham cię, Polsko" - śpiewały dzieci z zespołu p. Matysiewicz, a ich starsze koleżanki Małgosia i Gabrysia tak ukazały celowość tej miłości: "można cię kochać i żyć, ale nie można owocować" . Magda życzyła dobrze nie tylko Polsce, ale i całemu światu "chcąc ocalić go od łez", a wspaniałym akcentem patriotycznym był polonez zaprezentowany przez "Mały Głusk". Śpiew scholi starszej i młodszej dopełnił całości.

Program wywarł na widzach ogromne wrażenie, a w niejednym przypadku przyczynił się do głębokiego wzruszenia. Niektórzy płakali, co jest najlepszym komplementem dla wykonawców. Koncert tak podobał się publiczności, że zgotowała ona aktorom owacje na stojąco. Myślę, że tak gorący aplauz był też sygnałem, że na osiedlu Głusk brak wydarzeń kulturalnych. Jest to spowodowane nie brakiem zdolnych i chętnych ludzi, ale brakiem miejsca, gdzie ci ludzie mogliby się spotykać i prezentować innym swoje osiągnięcia. Być może budynek Gminnego Ośrodka Kultury, wykorzystany tylko w niewielkim procencie (biblioteka i apteka), mógłby stać się prawdziwym lokalnym centrum kultury. Gdyby nie życzliwość dyrektora szkoły i proboszcza parafii ks. kan. Zbigniewa Pietrzeli opisany koncert nie mógłby się odbyć z braku miejsca na jego prezentację. W przygotowaniu widowiska pomagali również sponsorzy, czyli "dobre duszki": gorące podziękowania należą się przedsiębiorstwu wielobranżowemu p. Elżbiety Depa, p. Waldemarowi Anasiewiczowi, firmie Omega p. Romana Tarnowskiego, piekarni p. Marka Wyrwasa, biuru turystycznemu Włóczykij, firmie usług transportowych Danuty Kujawa, przedsiębiorstwu kanalizacyjnemu Kołodziejczyk oraz firmie Alf-Graf Małgorzaty Wrześniewskiej.

To dopiero początek. Wykonawcy odczuli wielką satysfakcję, jakieś spełnienie pragnień drzemiących w podświadomości, a to z pewnością zaowocuje następnymi, jeszcze większymi inscenizacjami. Mottem koncertu był fragment poezji Cz. Miłosza pt. Nadzieja "gdybyśmy lepiej i mądrzej patrzyli, jeszcze kwiat nowy i gwiazdę niejedną w ogrodzie świata byśmy zobaczyli". Może więc w nowym wieku i tysiącleciu tak będziemy patrzeć?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2001-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Rozważania na niedzielę: Miłość jest zaradna

2025-07-10 20:50

Mat.prasowy

„Miłość jest zaradna” – to zdanie powraca w tym odcinku jak refren Ewangelii, która naprawdę żyje.

Więcej ...

Święty Brunon-Bonifacy z Kwerfurtu - arcybiskup misyjny

Fragment fresku przedstawia męczeńską śmierć z rąk pogan św. Brunona z Kwerfurtu

pl.wikipedia.org

Fragment fresku przedstawia męczeńską śmierć z rąk pogan św. Brunona z Kwerfurtu

W kalendarzu liturgicznym przypada 12 lipca wspomnienie obowiązkowe św. Brunona-Bonifacego z Kwerfurtu - mnicha benedyktyńskiego, kapelana cesarskiego, arcybiskupa misyjnego i męczennika. W 2009 r. Kościół uroczyście obchodził 1000. rocznicę jego męczeńskiej śmierci w okolicach Giżycka.

Więcej ...

Wimbledon - Iga Świątek wygrywa!

2025-07-12 18:09

PAP/EPA/ADAM VAUGHAN

Iga Świątek triumfatorką wielkoszlemowego Wimbledonu po wygranej w finale z amerykańską tenisistką Amandą Anisimovą 6:0, 6:0.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Świadectwo: 52 lata spełnionego małżeństwa. Jak to...

Wiara

Świadectwo: 52 lata spełnionego małżeństwa. Jak to...

Watykan podjął decyzję ws. domniemanych objawień blisko...

Kościół

Watykan podjął decyzję ws. domniemanych objawień blisko...

Przesłanie, które płynie z dzisiejszej Ewangelii mówi,...

Wiara

Przesłanie, które płynie z dzisiejszej Ewangelii mówi,...

Trwa walka ze zdejmowaniem krzyży w... Niemczech. Jest...

Europa

Trwa walka ze zdejmowaniem krzyży w... Niemczech. Jest...

Zmiany kapłanów 2025 r.

Kościół

Zmiany kapłanów 2025 r.

Najmodniejsze firany gotowe 2025 – te wzory i tkaniny...

Wiadomości

Najmodniejsze firany gotowe 2025 – te wzory i tkaniny...

Zmarł bp Władysław Bobowski

Kościół

Zmarł bp Władysław Bobowski

Kościół odmawia katolickiego pochówku tylko tym,...

Kościół

Kościół odmawia katolickiego pochówku tylko tym,...

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Wiara

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką