Trwa okres zwany Wielkim Postem. Dla wielu chrześcijan to okazja, aby wrócić do Boga, pozostawić gdzieś poza sobą grzech i spotkać się na nowo z Panem, który jest Miłością i Miłosierdziem.
W tym okresie w liturgii Kościoła często wraca przypowieść o miłosiernym ojcu, zwana też przypowieścią o synu marnotrawnym (zob. Łk 15,11-32). Przez tę przypowieść Jezus chce nam powiedzieć, że każdy
z nas ma szansę na przywrócenie właściwej relacji z Bogiem. Przed każdym jest ta chwila, w której może powiedzieć za synem marnotrawnym: "Wstanę i pójdę do domu mego Ojca". Każdy, dopóki żyje, ma czas
i szansę odpowiedzieć na Boże wołanie. Jednak warunkiem takiej decyzji jest stanięcie przed Bogiem w całej prawdzie o sobie, uznanie własnych grzechów i słabości oraz chęć nawrócenia.
Ta przypowieść uświadamia nam także, jak wielkiej nędzy musi dotknąć człowiek, aby zrozumieć, że prawdziwa wolność nie polega tylko na spełnianiu wszystkich swoich zachcianek. Samowola, w której żyje
człowiek, może się dla niego skończyć tragedią, tak jak w przypadku marnotrawnego syna, który stracił dom, rodzinę, majątek i dob-re imię. Na szczęście miał do kogo wracać, w dalekiej ojcowiźnie czekał
na niego ukochany ojciec. Tak samo Bóg czeka na powrót człowieka, Bóg płaczący ze wzruszenia na widok powracającego syna. Każdy z nas może więc liczyć na Boże Miłosierdzie, choćby grzechy nasze były najcięższe.
Okres Wielkiego Postu to czas łaski... Bóg daje nam kolejną szansę. Kontemplując tajemnicę Krzyża, uświadamiamy sobie nasze grzechy. "To nie gwoździe Cię przebiły, lecz mój grzech..." - śpiewamy w
jednej z pieśni wielkopostnych. Czas rekolekcji, nabożeństw pasyjnych: Drogi Krzyżowej i Gorzkich Żalów niech doprowadzi każdego z nas do spowiedzi sakramentalnej. Ten czas jest nam dany na wewnętrzne,
głębokie nawrócenie, do którego droga wiedzie przez Krzyż Chrystusa. Idąc tą drogą, trzeba wziąć także swoje własne, małe lub większe życiowe krzyżyki i iść za Jezusem. Pan Jezus w czasie czterdziestodniowego
postu wyszedł na pustynię, aby tam rozmawiać z Ojcem. My również, jeśli nie spróbujemy wyciszyć swojego serca, odchodząc od hałasu telewizyjnych i radiowych odbiorników oraz gwaru tego świata, nie usłyszymy
Bożego głosu.
Marnotrawny syn po powrocie do Ojca odzyskał spokój i pokój serca, bo jak mówił św. Augustyn: "Nie znajdzie ludzkość uspokojenia, dopóki nie spocznie w Bogu".
Pomóż w rozwoju naszego portalu