Reklama

Polska

Kościół w Polsce a rodzina

Łukasz Głowacki

Rodzina w Polsce przechodzi zmiany podobne do tych, które zachodzą w większości krajów europejskich, tempo tych zmian jest jednak wolniejsze niż tam, choć w ostatniej dekadzie tendencja do osłabienia rodziny zdecydowanie narasta. Liczba konkubinatów rośnie, wciąż jednak przeważają rodziny, których podstawą jest małżeństwo. Polska znajduje się u progu dramatycznego kryzysu demograficznego.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przygotowanie do małżeństwa

Jan Paweł II w „Familiaris consortio” wprowadził rozróżnienie przygotowania do małżeństwa na dalsze (w ramach ogólnej formacji), bliższe (przed narzeczeństwem) i bezpośrednie (po podjęciu decyzji o zawarciu małżeństwa). Terminy te znalazły się następnie w nowym Kodeksie prawa kanonicznego z roku 1983. Przygotowanie do małżeństwa szczegółowo reguluje Dyrektorium.

Katechezy przedmałżeńskie jako bezpośrednie przygotowanie do małżeństwa odgrywają rolę szczególnie istotną, a zarazem zadanie stojące przed osobami je głoszącymi jest szczególnie trudne. Można zaryzykować twierdzenie, że właśnie kwestie moralności „okołomałżeńskej” są z całego nauczania Kościoła najczęściej wprost odrzucane, i to także przez ludzi, którzy uważają się za wierzących. Przykazania dekalogu rzadko kiedy bywają negowane, nawet przez tych, którzy je na co dzień łamią. Inaczej rzecz się ma np. z odrzuceniem antykoncepcji albo uznaniem, że miejsce seksu jest wyłącznie w małżeństwie, co wyklucza współżycie „na próbę”. Te zasady są nader często odrzucane wprost – albo jako może nawet piękne, ale nierealne (np. naturalna regulacja poczęć), albo jako po prostu niesłuszne i bezsensowne (zwłaszcza czekanie ze współżyciem seksualnym do ślubu). Temu odrzuceniu towarzyszy zresztą często ignorancja – wielu odrzuca naukę Kościoła, której wcale nie zna.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jak mówi ks. Drąg, najważniejsze w przedmałżeńskiej katechezie jest spotkanie z Jezusem Chrystusem. Jest to zarazem niełatwe, skoro znaczną część narzeczonych stanowią ludzie o wierze dość powierzchownej albo wprost niewierzący, którzy zawierają sakramentalne małżeństwo bardziej dla tradycji. Drugim celem jest poznanie siebie jako mężczyzny lub kobiety, w swojej seksualności. Kolejnym wymiarem jest ukazanie sakramentalnego wymiaru, i wreszcie – ukazanie wymiaru rodzicielstwa, wraz z wychowaniem przyszłych dzieci. Na tych czterech filarach może powstać stabilna rodzina – mówi ks. Drąg.

Reklama

Według Dyrektorium, przygotowanie do ślubu musi obejmować 25 spotkań rozłożonych w czasie. Jedynie w wyjątkowych przypadkach można ich liczbę ograniczyć do dziesięciu. Co najmniej 3 godziny konferencji powinien wygłosić kapłan, tyle samo – doradca życia rodzinnego.

Katechezy przedmałżeńskie zwykle prowadzone są w parafiach, spotkania w poradni życia rodzinnego – w parafiach lub w dekanatach. Według oceny ks. Drąga, obejmują one ok. 90% par przygotowujących się do małżeństwa.

Konkretny kształt katechez wygląda bardzo różnie – zależnie od możliwości parafii, a także od przygotowania, inwencji i zaangażowania proboszcza i osób, które z nim współpracują.

W wielu miejscach przedmałżeńska katecheza odeszła daleko od tego, co się stereotypowo z nią kojarzy – nudnych, oderwanych od realiów wykładów głoszonych przez księdza do znudzonych narzeczonych, którym zależy tylko na tym, by jak najszybciej otrzymać upragniony „papier”. W wielu parafiach – zwłaszcza żywych, takich, w których wiele się dzieje, działają rozmaite ruchy i grupy – wykładom, niezbędnym, by przekazać nauczanie Kościoła, towarzyszy świadectwo świeckich – par małżeńskich, które starają się na co dzień żyć tak, jak uczy Kościół. Opowieść osób, które na co dzień żyją tym, co głoszą, ma szanse trafić nawet do tych, którzy nauczanie Kościoła w dziedzinie moralności małżeńskiej odrzucają – bywa zresztą, że specjalnie dobrze go nie znając. Tutaj wielkie znaczenie ma zresztą nie tylko słowo, ale choćby wzajemne odnoszenie się do siebie małżonków zajmujących się katechezą.

Prócz tego, w kursach przedmałżeńskich wprowadzane są nowe formy – zajęcia warsztatowe w małych grupach. Narzeczeni uczą się ze sobą rozmawiać na poważne tematy – jak wyobrażają sobie swoją przyszłą rodzinę, co jest dla nich ważne. Często okazuje się, że mimo długotrwałego nawet narzeczeństwa para nigdy wcześniej na takie tematy nie rozmawiała, przyszli małżonkowie praktycznie się nie znają, nie umieją słuchać się nawzajem ani ze sobą rozmawiać na tematy inne niż codzienne, powierzchowne sprawy. Nie umieją też rozmawiać o sferze seksualności i związanych z nią oczekiwaniach – mimo pozornej otwartości w tej materii.

Reklama

Organizowane są dni skupienia, często w weekendy. Ta forma jest szczególnie atrakcyjna dla zajętych ludzi, którym trudno znaleźć czas w normalnym dniu pracy. Nie wszyscy jednak są przekonani, że spotkanie w weekend, nawet bardzo intensywne, jest wystarczające.

Jednym z pionierów nowych form przygotowania do małżeństwa jest ruch Spotkania Małżeńskie. Organizują je pod nazwą Wieczorów dla Zakochanych i Rekolekcji dla Narzeczonych. Co roku uczestniczy w nich ok. tysiąca przyszłych par małżeńskich. Także Domowy Kościół organizuje przygotowywanie przedmałżeńskie.

Kontrowersje budzi przeprowadzanie katechez przedmałżeńskich przez internet. Z jednej strony, jest to forma nęcąca swoją prostotą i elastycznością, co szczególnie istotne dziś, gdy ludzie zajęci są pracą czy nauką i często się przemieszczają; z drugiej – poważne wątpliwości budzi brak bezpośredniego spotkania katechizowanych z przeprowadzającymi katechezę, a przecież Kościół od samego początku kładzie nacisk na osobowe spotkanie. W końcu w centrum chrześcijaństwa leży osobowe spotkanie z Jezusem Chrystusem. Pionierem katechez internetowych była diecezja koszalińsko-kołobrzeska, gdzie w 2009 r. wprowadzono taką formę dla osób przebywających za granicą. To ukłon w stronę diecezjan wyjeżdżających za granicę do pracy.

Jak ocenia ks. Drąg, największy problem z katechezami jest w małych parafiach, szczególnie w mniejszych miejscowościach, gdzie wszystkiemu musi podołać sam proboszcz, a o zaangażowanych świeckich trudno. Tam najtrudniej o poszerzenia wachlarza form poza najprostszy, ale i najmniej skuteczny wykład. Najlepiej jest tam, gdzie udaje się połączyć siły – księży, doradców życia rodzinnego, „zwykłych” par małżeńskich i członków ruchów.

Reklama

Pomoc małżonkom

O ile duszpasterstwo narzeczonych jest już mocno ugruntowane, o tyle nie udało się wypracować form powszechnego duszpasterstwa ludzi już pozostających w związkach małżeńskich. Jest to zresztą część większego problemu – Kościół w Polsce wciąż szuka metod duszpasterstwa dorosłych, dojrzałych ludzi.

Oczywiście, taką rolę pełnią kościelne ruchy. Rzecz jednak w tym, że nie wszyscy, nawet zaangażowani w życie Kościoła, uznają, że jest to propozycja dla nich.

Stosunkowo nowym zjawiskiem jest poszukiwanie przez małżonków kierowników duchowych. To także część szerszego zjawiska – rozpowszechnienie się potrzeby kierownictwa duchowego, zwłaszcza u młodych, świadomych swej wiary katolików, często wychowanków duszpasterstw młodzieżowych czy akademickich, którzy uznają, że ich dalszej drodze życiowej powinno towarzyszyć mądre duchowe wsparcie.

Zjawisko to ma charakter zdecydowanie oddolny i Kościół instytucjonalny dopiero uczy się odpowiadać na tę potrzebę. O dobrego kierownika duchowego nie jest łatwo, tym bardziej o takiego, którzy będzie gotów towarzyszyć parze małżeńskiej wraz z jej specyficznymi problemami. Jak mówi ks. Drąg, wśród księży w starszym wieku przeważa rezerwa i obawa przed kierownictwem duchowym małżeństw – chętniej i częściej decydują się na to księża młodsi.

W niektórych diecezjach organizowane są warsztaty dla młodych małżeństw, niezwiązane z jakimkolwiek ruchem. Warsztaty cieszą się wielkim powodzeniem. Wydaje się, że ta metoda może się stać jednym z przyszłościowych rozwiązań.

Poradnie rodzinne

Pomocą rodzinie służą kościelne poradnie rodzinne. Według Dyrektorium, powinny istnieć w każdej parafii, choć w szczególnych przypadkach mogą też obejmować swą działalnością kilka parafii. Na poziomie diecezji istnieją specjalistyczne poradnie rodzinne, a w miarę możliwości tworzy się analogiczne poradnie dekanalne i rejonowe. Pracują w nich psychologowie, pedagodzy, prawnicy, lekarze, nauczyciele Naturalnego Planowania Rodziny.

Reklama

Poradnie zaczęły powstawać w latach sześćdziesiątych, w tajemnicy przed ówczesnymi władzami, które zwalczały społeczną działalność Kościoła. Według ks. Drąga, wypracowany schemat ich działania przenoszony jest dziś praktycznie do każdej diecezji: np. w sandomierskiej istnieją w każdym dekanacie. Poradnie uczestniczą one w przygotowywaniu narzeczonych do małżeństwa, uczą naturalnych metod kontroli płodności. służą pomocą w przypadku problemów w rodzinie. Cieszą się rosnącą popularnością – wraz z ogólnym „oswajaniem” w naszym społeczeństwie korzystania z pomocy psychologicznej, która zwłaszcza młodym ludziom nie kojarzy się już – jak dawniej – z leczeniem chorób albo ze znanymi z Zachodu przesadnym radzeniem się psychologa w każdej sprawie. Poradnie katolickie stwarzają przeżywającym trudności wierzącym małżonkom komfort pewności spotkania z psychologami podzielającymi ich wiarę i wartości – takimi, którzy będą chcieli ratować ich małżeństwo i jako lekarstwa na problemy nie zaproponują im rozwodu, co zdarza się niejednokrotnie w poradniach „świeckich”. Są wśród nich zresztą także osoby o niezbyt głębokiej religijności, jednak mające zaufanie do Kościoła w tej materii.

Niepokojącą stroną istnienia poradni jest – zdaniem ks. Drąga – to, że ich potrzeba narasta, że coraz więcej par nie potrafi nazwać i rozwiązać swych problemów w małżeństwie i potrzebują pomocy z zewnątrz. Dobrze, że taka pomoc istnieje. Choć trafiają tam pary w bardzo różnej sytuacji, zdecydowanie przeważają małżeństwa, w których dzieje się już bardzo źle, często na tle alkoholu czy przemocy. Pojawiają się też pary mające problemy z seksualnością. Jednak – jak zauważa ks. Drąg – do poradni trafiają też młode małżeństwa, które traktują korzystanie z pomocy psychologicznej bardziej naturalnie – jako pomoc w problemach, a nie ostatnią deskę ratunku.

Reklama

Domy samotnej matki, okna życia, ośrodki adopcyjne

Kilkadziesiąt katolickich domów samotnej matki to miejsca, w których mogą one przebywać, urodzić dziecko otoczone fachową i przyjazną opieką, a następnie podjąć decyzję co do dalszego losu dziecka – czy podejmą się samotnego jego wychowywania, czy też oddadzą je do adopcji. Powstanie takich domów wynika z oczywistego założenia, że oprócz nauczania o świętości każdego życia potrzebna jest konkretna pomoc matkom w trudnej sytuacji, którym często świat – a bywa, że i własna rodzina, a nawet ojciec dziecka – podsuwają rozwiązanie „prostsze”: zabicie dziecka.

W ostatnich latach pojawiły się „okna życia”, najczęściej prowadzone przez zakony żeńskie. Chodzi o miejsce, w którym matka, która nie podejmuje się wychowania dziecka, może anonimowo je pozostawić. Dzieci takie otaczane są opieką, a następnie kierowane do adopcji. Niemowląt pozostawianych w „oknach życia” nie jest wiele, jednak samo ich istnienie może pomóc w podjęciu nawet najbardziej zdesperowanej, samotnej kobiecie decyzji o ocaleniu dziecka.

Adopcją dzieci, których rodzice nie podejmują się wychować, zajmuje się kilkanaście katolickich ośrodków adopcyjno-opiekuńczych. Organizują one opiekę nad dziećmi przeznaczonymi do adopcji, przygotowują rodziny gotowe do ich przyjęcia oraz pomagają załatwić niezbędne formalności prawne.

Duszpasterstwo osób porzuconych

Na szczególną uwagę zasługuje inicjatywa niezbyt jeszcze znana, a niezwykle ważna: „Sychar”, czyli wspólnota osób, których małżeństwo się rozpadło w wyniku porzucenia przez współmałżonka. Osoby te, cierpiące z powodu niewierności, same wierność zachowują. Spotykają się na modlitwie. Istnieje w wielu diecezjach, choć nie jest zbyt liczna, mimo że wraz z rosnącą liczbą rozwodów potrzeba takiego ruchu będzie z pewnością narastać. Ludzie, ciężko doświadczeni, mają nieraz dramatyczne poczucie opuszczenia – ważne, by nie czuli się opuszczeni przez Kościół.

Reklama

Duszpasterstwo związków niesakramentalnych

W społeczeństwie polskim przybywa par, których kościelny status nie jest uregulowany. To przede wszystkim osoby, które zawarły sakramentalne małżeństwo, następnie uzyskały cywilny rozwód, a potem związały się z inną osobą cywilnym już tylko związkiem. Niektórzy jeszcze czekają na orzeczenie sądu o nieważności małżeństwa – inni już wiedzą, że nie mogą na nie liczyć. Są wśród nich osoby, które – mimo grzesznej sytuacji, której nie potrafią zmienić, np. ze względu na dzieci w nowym związku – chcą być w Kościele. Od lat istnieje duszpasterstwo par niesakramentalnych, które pomaga tym ludziom istnieć w Kościele tak, by – mimo braku dostępu do Eucharystii – nie miały poczucia odrzucenia. Obecnie w wielu diecezjach działa nawet po kilka ośrodków duszpasterstwa związków niesakramentalnych.

Ruchy małżeńskie i rodzinne

Wśród ruchów skierowanych do małżeństw najważniejsze miejsce zajmują Spotkania Małżeńskie i Domowy Kościół.

Spotkania Małżeńskie zainicjowali małżonkowie Irena i Jerzy Grzybowscy w latach 1977/1978, opierając się na znacznie zmodyfikowanej formule kanadyjskiego ruchu Marriage Encounter. Dziś ruch obecny jest w kilku krajach Europy Środkowo-Wschodniej i Wschodniej oraz wśród Polaków za granicą. Weekendowe rekolekcje przeznaczone są dla wszystkich małżeństw, którym zależy na budowaniu, umacnianiu lub odbudowaniu więzi małżeńskiej. Zainicjowano je z myślą o małżeństwach niemających większych problemów, ale okazało się, że mogą być szczególnie owocne dla par w kryzysie, a nawet bliskich rozwodu. Rekolekcje dla małżeństw mają charakter warsztatów – dialogu we dwoje, który może pomóc lepiej się rozumieć, cieszyć się małżeństwem, ułatwić rozwiązywanie konfliktów. Wymagają wyłączenia się z wszystkich innych spraw, dlatego nie przewiduje się udziału dzieci. Uczestnictwo jest w zasadzie jednorazowe, istnieją jednak formy pracy późniejszej. Oddzielne rekolekcje organizowane są dla małżeństw cywilnych po rozwodzie.

Reklama

Spotkania Małżeńskie są też pionierami nowych form przygotowania do małżeństwa w postaci Wieczorów dla Zakochanych – warsztatów w parafiach – i w skróconej formie Rekolekcji dla Narzeczonych. Do końca 2012 r. w rekolekcjach uczestniczyło ok. 18 tys. małżeństw, zaś w przygotowaniu do małżeństwa ok. 15 tys. par.

Domowy Kościół natomiast to małżeńsko-rodzinny ruch świeckich w ramach Ruchu Światło-Życie (oaz). Powstał z inicjatywy jego założyciela, ks. Franciszka Blachnickiego. Czerpie także z międzynarodowego ruchu małżeństw katolickich Equipes Notre-Dame. Domowy Kościół zwraca szczególną uwagę na duchowość małżeńską, czyli dążenie do bycia bliżej Boga w jedności ze współmałżonkiem. Chce pomóc małżonkom w budowaniu prawdziwej jedności poprzez Słowo Boże, modlitwę, życie sakramentalne, zwłaszcza eucharystyczne, świadectwo o spotkaniu z Chrystusem i postawę służby. W rekolekcjach małżonkowie biorą udział wraz z dziećmi.

Innym ruchem małżeńskim są powstałe w 2003 r. Małżeńskie Drogi. Jego celem jest głoszenie Dobrej Nowiny o miłości małżeńskiej. Organizuje rekolekcje dla małżeństw, przygotowanie do małżeństwa w formie Wieczorów dla narzeczonych oraz rekolekcji i weekendowych kursów, a także spotkania dla młodych małżeństw.

Do rodzin także skierowana jest działalność ugruntowanych, obecnych w wielu krajach, także w Polsce, wspólnot katolickich, takich jak Focolari, Droga Neokatechumenalna, Chemin Neuf, Ruch Szensztacki, Equipes Notre-Dame, Wspólnota Emmanuel czy pochodzące z naszego kraju Rodziny Nazaretańskie. Wszystkie one budują charyzmat rodziny. Słabością ruchów jest to, że niezbyt często wychodzą one poza duże miasta. Jeśli chodzi o zasięg ruchów w Polsce, według danych Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego w 2006 r. istniało u nas ok. 6o tys. różnych wspólnot, do których należało 2,7 mln osób. Tendencja przez cały czas jest rosnąca.

Reklama

Inicjatywy świeckich

Prócz ruchów działających w strukturach kościelnych na rzecz rodziny działają też stowarzyszenia świeckich katolików. Przykładem może być Sekcja Rodzin warszawskiego Klubu Inteligencji Katolickiej oraz wywodzące się z niego przymierze Rodzin.

Sekcja Rodzin KIK powstała niedługo po powstaniu samego Klubu, powołanego do życia po roku 1956. Intencją powołania Sekcji Rodzin było zapewnienie dzieciom członków KIK wypoczynku połączonego z przekazem wiary i wartości. Początkowe rodzinne wyjazdy stopniowo, w miarę rozrostu środowiska, przekształciły się w duże obozy letnie i zimowe. Począwszy od lat siedemdziesiątych praca z grupami dziecięcymi i młodzieżowymi trwa przez cały rok, w założeniu przez co najmniej kilka lat. Praca oparta jest na założeniu, że starsi – nie tylko rodzice, ale także starsza młodzież – wychowują młodszych. Ta działalność trwa do dziś na dużą skalę, obejmując kolejne pokolenia dzieci i młodzieży. Obozy mają zapewnić wszechstronny rozwój uczestników – duchowy, intelektualny i fizyczny. Odbywają się wspólne Msze i codzienna modlitwa. Latem preferowana jest forma obozu pod namiotami, stanowiąca swego rodzaju szkołę życia i samodzielności dla młodych uczestników.

W czasie stanu wojennego pojawiła się idea utworzenia grup pracujących według wypracowanej przez Sekcję Rodzin metody do parafii. Chodziło o upowszechnienie tej działalności i szersze wyjście poza krąg inteligencji związany z KIK. W 1983 r. przyjęto nazwę Przymierza Rodzin. Pierwsze jego Terenowe Ośrodki powstały przy parafii św. Stanisława Kostki, w Falenicy oraz przy parafii Najświętszego Zbawiciela. Przymierze Rodzin także funkcjonuje przez cały rok, włączając się w życie parafii, przy których działa, np. przez udział w liturgii, prowadzenie śpiewów podczas mszy oraz imprezy dla parafian. Odbywają się comiesięczne Msze św. dla rodzin, prelekcje formacyjne i na tematy rodzinne, wspólne wyjazdy rodzin i wycieczki turystyczne. Rozwija się także wzajemna pomoc, materialna i duchowa. Co roku w czerwcu odbywa się piesza pielgrzymka do Miedniewic.

Reklama

Kampanie społeczne

Krajowy Ośrodek Duszpasterstwa Rodzin podejmuje działania o charakterze tak popularnych dziś kampanii społecznych, próbujących współczesnym językiem, za pomocą dzisiejszych środków, głownie mediów, dotrzeć, zwłaszcza do ludzi młodych, z przekazem w duchu nauczania Kościoła o rodzinie. Podtrzymaniu sprzyjającej umacnianiu więzi w rodzinie, a zanikającej dziś tradycji wspólnych posiłków służyła kampania „Razem przy stole”. Z kolei „Keep calm and don't kocia łapa” służyła przeciwstawieniu się swoistej modzie na życie w związkach nieformalnych, promując pozostawanie w czystości do ślubu. Jak mówi w rozmowie z KAI ks. Przemysław Drąg, trwa poszukiwanie pomysłu na podobną kampanię zmierzająca do poprawy wizerunku rodzin wielodzietnych.

Kampanie społeczne przeprowadzają też świeccy. Warto tu wspomnieć choćby zorganizowaną przez Fundację Mamy i Taty kampanię „Rozwód? Przemyśl to”. Miała ona przeciwstawić się coraz powszechniejszemu, także wśród wierzących, przekonaniu, że oczywistym rozwiązaniem małżeńskich trudności i kryzysów jest właśnie rozwód.

Caritas dla rodzin

Konkretna pomoc kierowana do potrzebujących trafia często właśnie do rodzin. Tytułem przykładu można wyliczyć niedawne inicjatywy (z zeszłego roku) takich przedsięwzięć skierowanych do rodzin, które – oprócz niesienia konkretnej pomocy – służyły promowaniu wartości, a także umiejętności przydatnych szczególnie osobom uboższym, choć oczywiście nie tylko.

Caritas Diecezji Opolskiej wraz z Wojewódzkim Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu zorganizowały konkurs „Razem oszczędzamy wodę i energię”dla rodzin mających co najmniej pięcioro dzieci. Konkurs promował idee ochrony środowiska naturalnego, a szczególnie oszczędne używanie wody i energii elektrycznej. Nagrodą dla zwycięskich rodzin były pralki o niskim zużyciu prądu i wody. Podobny konkurs zorganizowała też Caritas Archidiecezji Gdańskiej. Gdańska Caritas zorganizowała także konkurs literacki „Rodzinna opowieść wigilijna”, również skierowany do rodzin z co najmniej pięciorgiem dzieci. Jury z udziałem wybitnego pisarza Stefana Chwina najwyżej oceniło utwór Katarzyny Kozickiej „Oczami wiary”. Sześćdziesiąt rodzin nagrodzono porcelanowymi serwisami.

Podziel się:

Oceń:

2015-02-10 18:51

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Służąc małżeństwu i rodzinie!

Niedziela wrocławska 36/2014, str. 4-5

Marta Wilczyńska

Więcej ...

Kard. Ryś: w Kościele nic nie dzieje się bez Ducha Świętego!

2024-05-16 21:20

Julia Saganiak

- Lubię przypominać, że Duch Święty jest jak woda - jest pokorny. Z wodą jest tak, że niczego bez niej nie ma, ale nikt jej nie zauważa – mówił kard. Grzegorz Ryś podczas spotkania autorskiego.

Więcej ...

Kard. Sarah do prezbiterów diecezji włocławskiej: bądźcie ludźmi Boga i ludźmi modlitwy

2024-05-16 19:49

Copyright Niedziela/Wlodzimierz Rędzioch

- Uważnie obserwujmy Kościół, jakim dzisiaj jesteśmy, a stwierdzimy, że on dużo mówi, a mało się modli. Zajmuje się sprawami niebędącymi w jego kompetencji, a zaniedbuje właściwą sobie misję, którą jest głoszenie Jezusowej Ewangelii - mówił kard. Robert Sarach do prezbiterów diecezji włocławskiej, przybyłych 16 maja do sanktuarium św. Józefa w Sieradzu.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Były rugi pruskie, są …rugi warszawskie. Stołeczny...

Niedziela w Warszawie

Były rugi pruskie, są …rugi warszawskie. Stołeczny...

Świadectwo: św. Andrzej Bobola przemienia serca

Kościół

Świadectwo: św. Andrzej Bobola przemienia serca

Św. Andrzej Bobola, prezbiter i męczennik

Wiara

Św. Andrzej Bobola, prezbiter i męczennik

#PodcastUmajony (odcinek 17.):  Ale nudy!

Wiara

#PodcastUmajony (odcinek 17.): Ale nudy!

Anioł z Auschwitz

Wiara

Anioł z Auschwitz

Świadectwo Raymonda Nadera: naznaczony przez św. Szarbela

Wiara

Świadectwo Raymonda Nadera: naznaczony przez św. Szarbela

10 mało znanych faktów o objawieniach w Fatimie

Wiara

10 mało znanych faktów o objawieniach w Fatimie

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

Wiara

Nowenna do św. Andrzeja Boboli