Gdyby na chwilę zamknąć oczy i przyglądnąć się z boku swoim myślom, zauważymy, że płyną one w sposób niekontrolowany, chaotyczny i dobrowolny. Nagle okazuje się, że rozpamiętujemy sytuacje, które miały miejsce jakiś czas temu, toczymy w głowie dysputy z osobami, których obok nas nie ma, jesteśmy w przeszłości – we wspomnieniach bądź bolesnych doświadczeniach albo w przyszłości – oddając się planom i marzeniom. Innym razem wędrujemy myślami do osób, aby je osądzać, stawiamy siebie w centrum, użalając się nad swoimi wadami i grzechami lub odwrotnie, popadamy w samozachwyt i samochwalstwo, szukając uznania u ludzi. Wszystko to wyprowadza nas z chwili obecnej. Modlitwa kontemplacyjna uczy być „tu i teraz” oraz wprowadza w praktykę uważności na to, co jest teraz.
Milczenie
Modlitwa kontemplacyjna zaczyna się od milczenia. O ile jeszcze milczenie zewnętrzne można zaprowadzić bez większego wysiłku, o tyle uciszenie wewnętrzne jest procesem bardziej wymagającym i długotrwałym. Okazuje się bowiem, że wszystko, co tworzy nasz wewnętrzny świat, potrafi żyć swoim życiem i niekoniecznie stosuje się do naszej woli. Myśli galopują, świat uczuć tętni wrażeniami, sfera umysłu i intelektu dudni od naporu informacji, a wyobraźnia przemieszcza się z miejsca w miejsce. Milczenie jest swoistą dyscypliną, która pomaga uporządkować wewnętrzny świat, a w ostatecznym rozrachunku otwiera nas na obecność Boga.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
O. Anselm Grün napisał, że „człowiek na tym świecie mieszka w słowie, a w milczeniu porzuca bogactwo słowa”. Powoli praktyka milczenia wprowadza nas w umiejętność słuchania: przesiewamy najpierw przez wewnętrzną cenzurę to, co chcielibyśmy powiedzieć. Kto umie wewnętrznie milczeć, ten umie też słusznie mówić. Zaczynamy wreszcie słyszeć drugiego człowieka, co on naprawdę do nas mówi, a nie nasze interpretacje jego słów. Najpiękniejszym zaś owocem milczenia jest moment, gdy w naszej duszy rozlega się delikatny głos Boga, którego z niczym nie można pomylić.
Spotkanie
Modlitwa kontemplacyjna prowadzi do porzucenia siebie i oddania się Bogu. „W wewnętrznej kontemplacji bardzo pomaga doświadczenie żywej wiary. Najprostsza droga to modlitwa ciszy i absolutne milczenie, w którym doświadczysz przeczucia Bożej obecności. Ciche, wielokrotne wezwanie Boga spowoduje, że nie zatracisz się w swych własnych myślach – radził XVII-wieczny hiszpański mnich, Miguel de Molinos. – (...) W modlitwie ciszy możesz, a nawet musisz, ćwiczyć milczenie, zapominając przy tym całkowicie o innych sprawach. W modlitwie oddania możesz i musisz pozwolić sobie na zerwanie z samym sobą i zdać się na Niego”. Tak rozumiana modlitwa kontemplacyjna sprowadza się do zapomnienia o sobie i oddania się w ręce Boga. Intuicyjnie wyczuła to Maria, która siadłszy u stóp Pana, „obrała najlepszą cząstkę”, przysłuchując się Jego słowom i przebywając w Jego obecności bez szczególnego zajmowania się własną osobą i swoimi sprawami. Kto potrafi tak dalece w sposób bezinteresowny zajmować się samym Bogiem? Ktoś, kto umie zapomnieć o sobie. Im bardziej człowiek wypuszcza samego siebie, tym więcej czyni miejsca dla Boga. Następuje swoista wymiana, którą doskonale rozumiał Jan Chrzciciel: „Potrzeba, by On wzrastał, a ja się umniejszał” (J 3, 30).
Przeszkody
Reklama
Czy rozproszenia są przeszkodą w kontemplacji? Wiele osób zniechęca się modlitwą ciszy, ponieważ w trakcie jej trwania ujawnia się wewnętrzny chaos i nieporządek. Nie jest to jednak powód, by zarzucać tę drogę. Miguel de Molinos zapewnia: „Modlitwa pozostaje modlitwą; nawet wtedy, gdy wyobraźnia modlącego podsuwa mu niezliczone obrazy, a jego myśli zaczynają go rozpraszać. Modlitwa pozostanie jednak tylko tak długo modlitwą, jak długo modlący się świadomie i dobrowolnie nie angażuje się w nasuwające się obrazy lub myśli. To nie twoja wina, gdy myśli zaczynają cię rozpraszać. Podejmij jednak postanowienie powrotu do Niego w modlitwie, gdy tylko uświadomisz sobie, że wyobraźnia i myśli ciągną cię w innym kierunku. Wtedy – obojętnie, co by się nie stało – będziesz się modlić zawsze w duchu i prawdzie. Gdy wrócisz do Niego na modlitwie, twoje rozproszone myśli nie osłabią modlitwy ani nie uczynią jej mniej skuteczną”.
U nas także
W Zielonej Górze istnieje Grupa Modlitwy Kontemplacyjnej (GMK), która jest jedną spośród 44 grup istniejących obecnie w wielu miastach Polski. Grupy te zrodziły się w duchowej rodzinie Przyjaciół Miłości Miłosiernej z inicjatywy Marcina i Moniki Gajdów, jako owoc rekolekcji „Czym jest głębokość” zorganizowanych w 2011 r. w Warszawie. Tematyka głoszonych konferencji skupiona była wokół modlitwy głębi i kontemplacji, a w jej tajniki wprowadzał ks. Carl Arico z archidiecezji Newark, New Jersey, USA (nagrania konferencje można odsłuchać na stronie: www.przyjacielemm.pl).
Spotkania zielonogórskiej GMK rozpoczynają się w każdy poniedziałek Mszą św. o godz. 18.30 w parafii pw. św. Józefa Oblubieńca w Zielonej Górze, po której uczestnicy gromadzą się w salce pod kościołem na wspólnej modlitwie ciszy. Obecnym opiekunem duchowym jest ks. Mariusz Jagielski, który zapytany o osobiste doświadczenie modlitwy kontemplacyjnej odpowiada: – Modlitwa kontemplacyjna to doświadczenie prostoty modlitwy. Często doświadczamy pokusy, że musimy na modlitwie zrobić coś niezwykłego, by Pan Bóg „przyszedł”, by zechciał się z nami spotkać. Ostatecznie modlitwa kontemplacyjna to odkrywanie, że Bóg jest obecny zupełnie bezinteresownie – nie w zamian za coś – i że w modlitwie chodzi także o moją obecność przed Nim i dla Niego. I dlatego modlitwa kontemplacyjna jest dla każdego, bo to sam Pan Bóg prowadzi nas przez nią. Raz będzie to czas prośby, innym razem czas dziękczynienia, jeszcze innym czas trwania przed Nim w ciszy. Ale ostatecznie chodzi o naszą obecność ze względu na Niego, bo On wychodzi nam na spotkanie w całkowitej darmowości.
Jak to wygląda?
Jak wygląda spotkanie GMK i w jakim kierunku prowadzi uczestników? – Spotkania trwają około godziny i są otwarte dla wszystkich – mówi Barbara Łakoma, obecny koordynator Grupy. – Spotykamy się wokół Słowa. Pragniemy, aby modlitwa wewnętrzna prowadziła nas do komunii z miłującym Bogiem. Opieramy się na Tradycji Kościoła, a szczególnie na nauczaniu św. Jana od Krzyża i św. Teresy z Avila. Przebieg spotkania jest bardzo prosty, ma tradycyjną formę Lectio Divina: modlitwa rozpoczynająca spotkanie (ok. 10 min), czytanie duchowe (ok. 15 min, czytamy dokumenty Kościoła oraz dzieła wielkich świadków modlitwy), lectio (ok. 15 min) – Ewangelia z dnia, meditatio – (co Słowo mówi do mnie i o mnie dzisiaj), oratio (jak ja odpowiadam na to Słowo), contemplatio (20 min) – (to spotkanie serca z sercem, człowieka z Bogiem, trwanie z miłosną uwagą w Bogu). W każdy trzeci poniedziałek miesiąca o godz. 18.30 odprawiana jest Msza św. w intencjach członków GMK, po której zostajemy w kościele, by w wraz z chętnymi parafianami trwać w półgodzinnej ciszy, adorując w sercach Obecność Eucharystycznego Jezusa.
Wszyscy spragnieni modlitwy ciszy mogą przyjść na spotkanie GMK, a 7 czerwca br. w parafii pw. św. Józefa dk. Marcin Gajda podejmie tematykę dynamiki rozwoju duchowości chrześcijańskiej.