W oktawie Wielkiej Nocy 26 kwietnia do domu Ojca odszedł ks. kan. Michał Walkowski, proboszcz parafii pw. Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła w Grabówkach. Urodził się w 1953 r. w Lublinie; święcenia kapłańskie przyjął 15 czerwca 1980 r. Był wikariuszem w parafiach: Rzeczyca Ziemiańska, Łęczna (pw. św. Marii Magdaleny), Niemce i Świerże oraz proboszczem w Brzozówce (1993–2001) i Grabówkach (2001-19). „Dziękuję wszystkim, którzy stanęli na drodze mojego powołania. Wielkie jest miłosierdzie Boże, które mnie wspiera w moich słabościach, w mojej nieudolności” – napisał w testamencie zmarły kapłan.
Ostatnie pożegnanie
Uroczystościom żałobnym w Grabówkach, w parafii w której przez niemal 20 lat śp. ks. Michał Walkowski był proboszczem, 1 maja przewodniczył abp Stanisław Budzik. W następnym dniu Zmarły powrócił do rodzinnej ziemi w Łęcznej. Po Mszy św. pogrzebowej, sprawowanej pod przewodnictwem bp. Mieczysława Cisło w kościele pw. św. Barbary, odbył się pochówek; ciało kapłana spoczęło przy rodzicach Tadeuszu i Reginie na cmentarzu parafialnym. W pożegnaniu śp. ks. Walkiewicza uczestniczyło każdego dnia prawie 100 kapłanów, rodzeństwo Urszula i Jerzy, licznie zgromadzeni wierni. Podczas Liturgii pogrzebowej „pokornego robotnika Winnicy Pańskiej, który pragnie wejść do radości Pana”, żegnali: ks. Tadeusz Pajurek, ks. Andrzej Puzon, ks. Janusz Rzeźnik, ks. Andrzej Lupa, ks. Jerzy Ważny i ks. Tomasz Konstanciuk. Na zakończenie żałobnej liturgii bp Mieczysław Cisło podziękował za wielką kulturę parafianom z Grabówek, kościelnemu Stanisławowi Adamczykowi, druhom z Ochotniczej Straży Pożarnej, rodakom z Łęcznej oraz służbie medycznej z Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej, ze Świdnika i z Puław. Przywołując przesłanie św. Jana Pawła II o historycznej misji polskich kapłanów, zachęcił do modlitwy o powołania i za powołanych, pomimo sekowania medialnego i politycznego. Duchowieństwo zachęcał do pogłębiania tożsamości kapłańskiej, wytężonej ewangelizacji i nie podawania się materializmowi.
Dar kapłaństwa i cierpienia
Okolicznościową homilię wygłosił ks. Dariusz Tkaczyk, proboszcz chełmskiej parafii pw. św. Matki Teresy z Kalkuty, wychowanek z parafii Niemce, gdzie Zmarły był szkolnym katechetą. Ks. Tkaczyk wspominał, że młodzież dojeżdżająca do szkół w Lublinie chętnie przychodziła na parafialne katechezy ks. Michała, a on sam utwierdził się w decyzji o wyborze kapłaństwa. Kaznodzieja podjął refleksję nad utraconym pokojem serca współczesnych ludzi, aby odwołując się do św. Ambrożego, opowiedzieć o kapłaństwie ks. Michała. – O najbardziej drażliwych kwestiach dyskutował ze spokojem i rozwagą; nie tworzył sytuacji konfliktowych, nie dawał ponosić się emocjom, a najtrudniejsze sytuacje umiał rozładować żartem; poczucie humoru ułatwiało mu dotarcie do ludzi. Dzięki tym cechom charakteru wprowadzał pokój i radość. Był bardzo dobrym człowiekiem i tą dobrocią otwierał ludzkie serca na Chrystusa – mówił ks. Tkaczyk. W Grabówkach potrafił dzielić ludzkie troski i radości, był zawsze otwarty na ludzi; parafialnie niejednokrotnie mówili, że jest dla nich jak brat. – Ostatni rok życia przepełniony był cierpieniem, ale nie skarżył się i nie narzekał. Z wielką ufnością znosił swoją sytuację, a kiedy odwiedzaliśmy go, to pytał nas o zdrowie. Zachował spokój i uśmiech, choć on gasł w ostatnich dniach. Kilkumiesięczna choroba przygotowała nas na jego odejście, ale nie umniejsza to poczucia straty. Jednak i w życiu, i w śmierci człowiek jest własnością Boga. Czyż to nie jest lekcja odbudowania pokoju serca? Od Boga idę i wracam do Boga, przez kwietne gaje i ciernie Ogrójca; w daleką wieczność wiedzie moja droga: do Ojca idę, wracam do Ojca – cytował ks. Dariusz Tkaczyk.
Pomóż w rozwoju naszego portalu