Reklama

Niedziela Sosnowiecka

Kompozytorski geniusz cz. 2

„Halka” Stanisława Moniuszki w Teatrze Estonia w Tallinnie. Scena z udziałem
Olgi Tideberg i Martina Tarasa – 1937 r.

NAC

„Halka” Stanisława Moniuszki w Teatrze Estonia w Tallinnie. Scena z udziałem Olgi Tideberg i Martina Tarasa – 1937 r.

Z ks. dr. hab. Pawłem Sobierajskim – profesorem Akademii Muzycznej im. Karola Szymanowskiego w Katowicach, duszpasterzem środowisk twórczych diecezji sosnowieckiej – o operze „Halka” Stanisława Moniuszki rozmawia Piotr Lorenc

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

PIOTR LORENC: – „Halka” to sztandarowe dzieło ojca polskiej opery Stanisława Moniuszki. Zanim zaprosimy do posłuchania, porozmawiajmy o jej genezie, wątkach i akcji.

KS. PAWEŁ SOBIERAJSKI: – Ta wspaniała opera o biednej góralce jak w soczewce skupia główne wątki duchowej kultury i sztuki tamtego czasu. Nie chodzi tu bynajmniej o religijność jako taką, o narodową dewocję czy o okruchy tradycji. Tu raczej idzie o głębokie przekonanie, że ludzkimi losami nie rządzi ślepy los, traf, przypadek, ale Ktoś, kto to wszystko widzi, prowadzi, ocenia i docenia. A że czasem gra rolę wielkiego nieobecnego, tym częściej, odważniej, serdeczniej i głośniej trzeba Go wzywać.

– Prześledźmy pokrótce losy bohaterów moniuszkowskiej „Halki” do libretta Włodzimierza Wolskiego, w jej warszawskiej wersji z roku 1858, ze szczególnym uwzględnieniem tych momentów, w których duchowe, modlitewne pierwiastki są tak bardzo czytelne.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Oto w miejskich salonach Stolnika odbywają się uroczyste zaręczyny. Zaproszeni goście z herbowych rodów Pomian i Odrowąż za chwilę będą świadkami staropolskiego zwyczaju błogosławieństwa młodych, którzy od tego momentu wkraczają na wspólną drogę małżeńskich przygotowań. Uklękną przed ojcem. Ten wypowie nad nimi sakralną formułę, wykonując przy tym znak krzyża. Zofia, Janusz, goście, muzyka, tańce i błogosławieństwo, które w tym rozgardiaszu jakby nie do końca pasuje, choć przecież usprawiedliwione jest odwieczną tradycją. Nagle na scenę spokojnym nurtem melodii i tekstu wlewa się absolutnie sakralny nastrój, który miejską przestrzeń zamienia w gotycką katedrę. To Halka śpiewa piosenkę „Jako od wichru krzew połamany” o swoim ukochanym Jaśku, sokole, który zabrał jej różany wianek z białą lilijką niewinności. Prosta melodia, jakby pieśń poranna, która rozpoczyna modlitwę o świcie; zwyczajna, być może z ludowych śpiewów zapożyczona, ale godna sakralnej przestrzeni.

– Ta prosta melodia sprawia, że nastrój na scenie nie jest już biesiadny, ale przeciwnie – poważny, zwiastujący dramat, na który patrzymy przez pryzmat śpiewanego słowa, przez muzykę i całą sytuację…

– To się wszystko układa w katedralny witraż ludzkich losów, które na życiowym rozdrożu potrzebują umocnienia i opatrznościowej opieki Najwyższego. Ktoś powie, że tu nie ma ni słowa o Bogu. To prawda! Sztuką jest Go wyczuć nie tam, gdzie jest narysowany, napisany, namalowany, wyrzeźbiony, wymieniony, ale wówczas, gdy jako niewidzialny obłok unosi się nad sceną, rzucając na nią świetlisty cień swej ukrytej obecności, dzięki której być może nie znika cierpienie, ból czy śmierć, ale znajdują one głęboki sens i niezwykłe znaczenie.

– Kolejny moment opery – po nieszporach przy niedzieli, wypoczywający po kolejnym tygodniu pracy górale już planują wielkie wydarzenie: będzie ślub Panicza. Oni i cała kompania wracająca z odpustu puszczą się w tany w rytm góralskiej nuty.

– Nie szukajmy religijności tylko we wspomnianych nieszporach czy we wzmiance o wiejskim odpuście. Nie ma jej także w spotkaniu biednej Halki i Jontka z rodakami z wioski po powrocie nieszczęśników z miasta. Może tylko w śpiewie Halki i jej historii o sokole, co się znęcał nad gołąbeczkiem. Tu także Moniuszko kazał swej bohaterce wydobyć z wnętrza najgłębsze uczucia, wzruszające w swoim bezmiernym cierpieniu. Może już nawet wtedy posądzana o obłęd Halka podjęła ostateczną decyzję, w jaki sposób definitywnie zakończy swe życie. Czarny kruk, czytelny dla wieśniaków symbol nieszczęścia, wzbił się nad halą w triumfalnym locie. „O Jezu miłosierny! Niech Twoja dłoń sierotę biedną uchowa! Ty chroń ją Panie, chroń!”, zapłacze Jontek, gdy zobaczy, że Halka zaczyna realizować swój szalony plan. Tym razem nawet chór zgodnie użali się nad obłąkaną, śpiewając z troską: „Osłoń ją, Panie, opieką swą!” A potem biegnie i skacze do rzeki. Chce ją ratować Jontek, nawet Janusz rzuca się w odmęty. „Już za późno, utonęła...” – zaśpiewa chór… A mnie się wydaje, że dopiero wówczas, choć nie ma tego w libretto, nad hale wzbija się gołąbeczka, która oddaje duszę Wszechmogącemu; bez wątpienia właśnie Jemu, bo ostatnim aktem i słowem jej nieszczęsnego życia było błogosławieństwo. Czy Wolski i Moniuszko znali Biblię, że udało im się tak wszystko ułożyć, że można „Halkę” już nie jako operę wykonywać, ale cytować jak rekolekcyjną naukę dla ludzi słaniających się pod ciężarem przeciwności losu. Nie wiemy, czy Halka chciała popełnić samobójstwo; wiemy, że zmarła w nurtach rzeki. Nie potępiajmy jej, nie brukujmy piekła jej duszą. To, co przeżyła, było i jest tak trudne, bardzo trudne, nawet dla wielu współczesnych istnień. A one przecież – jak potwierdza wiara – wszystkie w Boskich objęciach w tym i w przyszłym życiu.

Podziel się:

Oceń:

2019-06-04 13:09

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Kudowa - Zdrój. Jubileuszowy Festiwal "ojca polskiej opery"

Stanisław Moniuszko jako drygent, rys. Ksawery Pillati

Fot. z wydania „Moniuszki” z 1938 r.

Stanisław Moniuszko jako drygent, rys. Ksawery Pillati

Już po raz 60. w dniach 24-28 sierpnia br. w Kudowie-Zdroju odbędzie się Międzynarodowy Festiwal Moniuszkowski organizowany przez miejscowe Moniuszkowskie Towarzystwo Kulturalne przy współpracy z Ośrodkiem Kultury i Sztuki we Wrocławiu.

Więcej ...

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Więcej ...

Konkurs fotograficzny na jubileusz 900-lecia

2024-04-24 19:00

Bożena Sztajner/Niedziela

Do końca sierpnia 2024 trwa konkurs fotograficzny z okazji jubileuszu 900-lecia utworzenia diecezji lubuskiej. Na zwycięzców czekają atrakcyjne nagrody.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Bóg pragnie naszego zbawienia

Wiara

Bóg pragnie naszego zbawienia

Droga nawrócenia św. Augustyna

Święci i błogosławieni

Droga nawrócenia św. Augustyna

W siedzibie MEN przedstawiono szokujący ranking szkół...

Wiadomości

W siedzibie MEN przedstawiono szokujący ranking szkół...

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

Wiara

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Kościół

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Wiara

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Oświadczenie ws. beatyfikacji Heleny Kmieć

Kościół

Oświadczenie ws. beatyfikacji Heleny Kmieć

Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec

Kościół

Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec

Bp Andrzej Przybylski: Jezus jest Pasterzem, nie...

Wiara

Bp Andrzej Przybylski: Jezus jest Pasterzem, nie...