Cios w plecy Kurdów
Pretekstem do ataku tureckiej armii na północną Syrię była rzekoma chęć stworzenia tam strefy bezpieczeństwa. Ale prawdziwym celem były tworzone, głównie przez Kurdów, Powszechne Jednostki Ochrony (YPG). Turcy rozgłaszają, że YPG stanowią przedłużenie zdelegalizowanej przez Ankarę i uznanej za organizację terrorystyczną Partii Pracujących Kurdystanu. Liczące ok. 40 tys. bojowników siły YPG, wspomagane przez lotnictwo USA, odegrały główną rolę w walce z tzw. Państwem Islamskim (ISIS), a dziś sprawują kontrolę na obszarach północno-wschodniej Syrii.
Atak nastąpił po wycofaniu z północnych rubieży Syrii amerykańskich żołnierzy, co Kurdowie z Syryjskich Sił Demokratycznych nie bez racji uznali za cios w plecy. Krytycy Donalda Trumpa uważają, że do ofensywy by nie doszło, gdyby nie wycofał żołnierzy. Pojawiają się też dość zasadne pytania dotyczące lojalności prezydenta USA wobec sojuszników.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Pierwsze efekty tureckiej agresji, nazywanej przewrotnie „źródłem pokoju”, to: sporo ponad 100 tys. uchodźców, dziesiątki cywilnych ofiar śmiertelnych, walki w miastach przygranicznych, tureckie naloty i ostrzał kurdyjskich celów, niebezpieczeństwo czystek etnicznych na zajmowanych terenach i odrodzenia się ISIS, którego bojownicy przebywali dotychczas w kurdyjskich więzieniach.
Reklama
Do przejęcia północnych rubieży Syrii, zaatakowanych przez Turcję, miała się też szykować reżimowa armia syryjska, która ruszyła na północ, aby – jak podają arabskie źródła – zareagować na agresję wojsk tureckich.
Wojciech Dudkiewicz
Xi straszy
Przewodniczący Chińskiej Republiki Ludowej Xi Jinping ostrzegł, że jakakolwiek próba podzielenia Chin zostanie zmiażdżona. Jego wypowiedź to efekt krytyki, która spada na Pekin m.in. ze strony USA w związku z brutalnym traktowaniem Ujgurów, a także ze zmaganiami chińskich władz z prodemokratycznymi protestami w Hongkongu, które trwają od sierpnia br. – Każdy, kto spróbuje podzielić Chiny, w którejkolwiek części kraju, skończy ze zmiażdżonym ciałem i pogruchotanymi kośćmi – miał powiedzieć Xi w czasie spotkania z premierem Nepalu Khadgą Prasadem Sharmą Olim.
wd
Kłopoty Lenína
Ekwador w chaosie. Trwające od początku października protesty uliczne wymusiły wprowadzenie stanu wyjątkowego i przeniesienie rządu ze stolicy w Quito do Guayaquil. Protesty to efekt zniesienia przez lewicowy rząd Lenína Moreno dopłat do paliw, które istniały przez 40 lat. Spowodowało to wzrost cen benzyny o ponad 120 proc. Podwyżka miała dać rządowi 1,5 mld dol. oszczędności rocznie, a pakiet reform podatkowych – roczny zysk w wysokości ok. 2,3 mld dol. Protestami steruje Konfederacja Autochtonicznych Narodów Ekwadoru. Autochtoni stanowią jedną czwartą wśród 17 mln obywateli. Są najliczniejszą grupą ubogich. Utrzymują się głównie z rolnictwa i taka podwyżka paliw oznacza dla nich ogromny wzrost kosztów produkcji.
wd
Nieznane tereny
Reklama
Beto O’Rourke, ubiegający się o nominację Partii Demokratycznej w wyborach na prezydenta USA, wprowadził debatę prawyborczą na nieznane – i co najmniej kontrowersyjne – tereny. Stwierdził, że Kościoły i inne instytucje religijne, które sprzeciwiają się „małżeństwom” osób tej samej płci, powinny stracić zwolnienia z podatków. – Nie może być żadnej korzyści, ulgi podatkowej dla kogoś, kto sprzeciwia się pełnym prawom człowieka i pełnym prawom obywatelskim każdego z nas – powiedział. Ma to być priorytet jego ewentualnej prezydentury.
jk
Narodowe narkotyki
Szkocka Partia Narodowa chce legalizacji narkotyków. Na partyjnej konwencji przyjęto rezolucję, w której uznano przepisy dotyczące narkotyków za nieprzystosowane do celu, który mają osiągać. Przepisy regulujące kwestie związane z narkotykami może uchwalać tylko brytyjski parlament. SPN domaga się, by kompetencje w tej sprawie przekazać szkockiemu parlamentowi. SPN chciałaby je wykorzystać do dekryminalizacji narkotyków. Brytyjskie MSW odrzuca prośby szkockich władz o wprowadzenie testowego programu „pokojów bezpiecznej konsumpcji (narkotyków)” w Glasgow. W 2018 r. w Szkocji było ok. 1,2 tys. przypadków zgonów związanych z zażywaniem narkotyków.
wd
ONZ w kryzysie
ONZ mierzy się z wielkim kryzysem finansowym. Jest ryzyko, że w listopadzie br. nie będzie funduszy na zapłacenie pensji pracownikom. Problemy ONZ są związane z niepłaceniem przez państwa członkowskie składek budżetowych. Jedynie 129 ze 193 krajów uregulowało swoje zobowiązania. Na koniec września przekazano 70 proc. zadeklarowanych składek. Głównym dłużnikiem są USA – dług Waszyngtonu przekroczył 1 mld dol.
jk