Z etnografem Ireną Lew o obyczajach ludowych okresu Wielkiej Nocy rozmawia Monika Owczarek
Monika Owczarek: - Na Ziemiach Zachodnich mieszka ludność przybyła po wojnie z wielu regionów. Czy posiada ona różne zwyczaje wielkanocne?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Irena Lew: - Ludność mieszkająca na naszym terenie pochodzi w większości z rejonów: wileńskiego, tarnopolskiego, lwowskiego, stanisławowskiego, wołyńskiego, są też grupy bukowińskie, wielkopolskie i ludność autochtoniczna. Typowym wpływem kultury zachodniej na obyczaje okresu wielkanocnego jest zwyczaj przynoszenia prezentów przez zajączka. Tradycja ta zachowała się do dziś. Mieszkańcy pochodzenia niemieckiego i wielkopolskiego dla zajączka wykonywali w przydomowym ogródku specjalne gniazdko, w które były chowane prezenty. Dzieci, chcąc coś dostać, musiały je odnaleźć. Innym zwyczajem jest przygotowanie zagrody dla baranka, najczęściej z owsa, którą gęsto obstawiano pisankami. Obecnie w modę weszła rzeżucha, a w innych regionach wysiewa się pszenicę. W naszym regionie nie robią tego wszyscy, jest to dawny, powoli zapominany zwyczaj. Jego początków doszukuje się w czasach rzymskich chrześcijan. Dawniej przy Grobie Pańskim ustawiano skrzynie z młodym zbożem. Wiązało się to z okresem wczesnowiosennym, przez te zabiegi podkreślano pierwsze wysiewy. Wśród górali czadeckich obowiązuje zwyczaj wypiekania pszennej baby, zdobionej motywami roślinnymi i zwierzęcymi. Takie ciasto pojawiało się na stole tylko i wyłącznie w czasie Wielkanocy.
- Jakie sposoby robienia palm i pisanek spotyka się na Ziemi Lubuskiej?
Reklama
- Tutaj można spotkać wiele sposobów robienia palmy wielkanocnej. Do chwili obecnej wyróżniają się palmy wileńskie: duże, kolorowe, robione z suszonych roślin. Palmy z wierzby, ozdobione kolorowymi wstążkami
i bukszpanem, to dzieło ludności bukowińskiej. Wśród ludności tarnopolskiej występują palmy owinięte kolorowymi papierkami, z których robi się barwne kompozycje. Poświęcona palma była wystawiana w oknie
i miała za zadanie chronić przed niebezpieczeństwem trafienia piorunem. Gałązek palmy używano do robienia krzyżyków, które następnie stawiano w polu przed pierwszymi zasiewami. Zdarzało się, że łykano
kotki wierzby. Wierzono bowiem, że mają one moc uzdrawiającą.
Różnice regionalne da się zaobserwować przy zdobieniu jaj do święconego. Wielkopolanie wykonują kraszanki, czyli jednobarwne jajka kolorowane w łuskach po cebuli. Wśród bukowińczyków charakterystyczne
jest malowanie jaj we wzory geometryczne przez nanoszenie wosku. Ostatnio stały się popularne pisanki oklejane kolorowymi papierkami. Ornament ludowy pisanek nie powstał nagle, kształtowały go wieki.
Wzory podsuwała sama przyroda, a uzupełniała fantazja wykonującego. Oglądając takie kolorowe jajka, jesteśmy w stanie stwierdzić, z jakiego regionu pochodzi osoba, która je wymalowała. Do dziś są kultywowane
zwyczaje związane z pisankami. Skorupek poświęconych jaj nie wolno wyrzucać, a jedynie spalić w piecu. Ofiarowanie pisanki pannie przez chłopca oznaczało wyznanie gorących uczuć. Dzisiaj tradycja malowania
jaj na Wielkanoc zanika. Niewielu ludziom chce się tym zajmować w nawale prac przedświątecznych.
- Poniedziałek Wielkanocny to popularny śmigus dyngus. Czy ten stary zwyczaj jest przekazywany do dziś w tradycjach ludowych?
- W każdym regionie kraju obyczaj ten nazywa się inaczej, jedni nazywają go śmigusem dyngusem, inni lanym poniedziałkiem lub polewanką. Oblewanie się wodą miało symbolikę oczyszczającą. Wierzono, że dziewczyny polane wodą mają powodzenie. Wśród bukowińczyków był zwyczaj, że młode panny uderzano po nogach gałązkami palmy, aby były zdrowe. Dziś śmigus dyngus stał się zabawą dla młodzieży, która nie ma nic wspólnego z tradycyjnym polewaniem się wodą.
- Czy obyczaje wielkanocne zanikają tak jak wiele innych tradycji ludowych?
- Na podstawie prowadzonych przez nas badań stwierdzamy zbyt duży wpływ kultury masowej, która niestety powoduje zanik tradycji ludowych. Potrzeby rynku i handel sprawiły, że pojawiły się wcześniej niespotykane czekoladowe zajączki, koguciki, pluszowe kurczaczki. Całkowicie zmienia się charakter ozdób wielkanocnych, być może rodzi się w ten sposób nowa tradycja. Prawdopodobnie jednak handlowcy z czasem wymyślą coś atrakcyjniejszego, aby przyciągnąć klientów, w takiej sytuacji trudno będzie zachować tradycję ludową.
- Dziękuję za rozmowę.