Reklama

Wiadomości

Świat po zarazie

Adobe Stock

W ciągu ostatnich kilku miesięcy rzeczywistość, w której przyszło nam żyć, zmieniła się nie do poznania. Można powiedzieć, że epidemia COVID-19 „wstrząsnęła posadami tego świata”, a przecież koronawirus „nie powiedział jeszcze” ostatniego słowa.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pod koniec lutego zastanawialiśmy się, jak epidemia COVID-19 wpłynie na światowy ład gospodarczy i polityczny. Początkowo przeważały głosy, że zasięg epidemii, podobnie jak kilku wcześniejszych, ograniczy się do Azji, a najbardziej stratne będą Chiny. Wiemy już, że w porównaniu z krajami Zachodu Państwo Środka ucierpiało mniej. Straty gospodarcze wynikające z lockdownu chińskiej gospodarki dość szybko zostały zniwelowane, a kryzys wizerunkowy, z którym azjatycki gigant musiał radzić sobie na początku pandemii, został zażegnany.

Azjatycki ład, zachodni chaos

Dziś można śmiało zaryzykować tezę, że Chiny są największym beneficjentem koronakryzysu. Epidemia COVID-19 obnażyła kruchość zachodnich systemów gospodarczych i wykazała skostniały system reagowania. Chaos, który zapanował w pierwszych tygodniach rozwoju epidemii, zarówno w Europie, jak i w Stanach Zjednoczonych, uwidocznił brak wypracowanych metod działania w obliczu nowego zagrożenia. Zachód, skupiony od lat przede wszystkim na przeciwdziałaniu terroryzmowi, być może potrafi już wykrywać i eliminować potencjalnych samobójczych zamachowców, ale w momencie zderzenia z nowym rodzajem niebezpieczeństwa okazał się bezradny jak dziecko.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Mało wydajna i zupełnie nieodporna na tego typu zawirowania okazała się również europejska gospodarka. Uzależnienie od chińskich rynków zbytu i chińskiego łańcucha dostaw na kilka miesięcy sparaliżowało przemysł, a zamknięcie granic i strach przed wirusem zdruzgotały branżę turystyczną. Kraje od lat bazujące na tym sektorze jeszcze przez długie lata będą liczyć straty związane z zanikiem ruchu turystycznego w pierwszej połowie br. Koronakryzys realnie przekłada się na prognozowany spadek PKB we wszystkich krajach Unii Europejskiej, a Chiny, które epidemia dotknęła na samym początku, najprawdopodobniej zakończą ten rok na plusie. Mówił o tym w niedawnym wywiadzie dla Niedzieli ekspert do spraw Azji Radosław Pyffel (nr 33/2020).

Reklama

Koronakryzys nie tylko pokazał siłę chińskiego społeczeństwa na tle rozleniwionych społeczeństw Zachodu, ale wręcz zdemaskował wpajany przez lata „dogmat” o najlepszym modelu społeczno-gospodarczym, jakim ma być liberalna demokracja. Chińczycy, oprócz zwycięstwa gospodarczego, odnieśli jeszcze jedną wielką wiktorię – kto wie, czy nie ważniejszą. Absolutnie wygrali na polu propagandy. Nie tylko rozprawili się z kryzysem wizerunkowym, wyciszając wszystkie nieprzychylne opinie na temat ich roli w rozprzestrzenianiu się pandemii oraz zatajania liczby zgonów i zachorowań (mimo ostrej i nieustannej, demaskującej narracji Stanów Zjednoczonych), ale wręcz udało im się w światowej opinii publicznej wytworzyć obraz siebie jako państwa, które niemalże bezinteresownie jest gotowe nieść pomoc wszędzie tam, gdzie jest ona potrzebna. Na dobre runął też mit ChRL jako kolosa na glinianych nogach.

Polska liczy straty

W Unii Europejskiej mało kto ma wątpliwości, że Europa Środkowo-Wschodnia przebrnęła przez koronakryzys zdecydowanie najłagodniej. Co więcej, także wśród społeczeństw państw zachodnich wytworzyło się przekonanie, że rządy takich krajów jak Polska czy Czechy zdecydowanie lepiej zareagowały na zagrożenie. Faktycznie, trudno nie zgodzić się z tą opinią. Nie oznacza to jednak, że przez pandemię przeszliśmy, czy raczej przechodzimy i przez jeszcze jakiś czas będziemy przechodzić, prawie suchą nogą. COVID-19 uderzył w naszą gospodarkę, co mimo ogromnej pomocy programów rządowych zaowocowało problemami polskich przedsiębiorców i ich pracowników oraz rolników.

Według badania Keralla Research, tylko w 19 przypadkach na 100 mikro-, małych i średnich przedsiębiorstw lockdown nic nie zmienił w działalności, a ostatecznie na prostą do końca lipca wyszło zaledwie 29% firm.

Szczególnie ucierpiała branża turystyczna. Większość kurortów, mimo pewnego odbicia w wakacje i większej niż w latach ubiegłych liczby Polaków wypoczywających w kraju, o zeszłorocznych wynikach może tylko pomarzyć. Do Polski nie dotarli przede wszystkim chętniej wydający pieniądze turyści zagraniczni. Mimo że na oficjalne dane jeszcze będziemy musieli poczekać, to już dziś szacuje się, że zagranicznych turystów może być o ponad 60-70% mniej niż przed rokiem. Jak poinformował niedawno Łukasz Magrian, dyrektor Pomorskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej, tylko w woj. pomorskim zagranicznych turystów było o 60% mniej. Tu część strat zrekompensowali Polacy, którzy chętnie odwiedzali miejscowości nadmorskie. Podobnie sytuacja wyglądała na Podhalu, ale górale podkreślają, że tego, co stracili na wiosnę, nikt im nie zwróci i z niepokojem patrzą na nadchodzący sezon zimowy.

Reklama

Co dalej?

Czy narciarze tłumnie ruszą, by szusować na polskich stokach? Jak co roku wiele zależy od pogody, ale też od sytuacji epidemiologicznej. W chwili obecnej Małopolska jest jednym z „najgorętszych” regionów. Obawy budzi również powrót dzieci do szkół, który może przełożyć się na wzrost liczby zachorowań, czego w połączeniu z nadchodzącym sezonem grypowym już dzisiaj bardzo obawia się Ministerstwo Zdrowia. Z głosów, jakie słychać w sejmowych kuluarach, jasno jednak wynika, że w chwili obecnej nikt nie rozważa zamykania szkół, bo mogłoby to oznaczać katastrofę dla naszej gospodarki. – To jest kwestia spadku wydajności pracy o ok. 25%, nie możemy sobie w tej chwili na to pozwolić – mówi jeden z polityków Zjednoczonej Prawicy. – Nie stać nas też na kolejny lockdown, bo to mogłoby zakończyć się katastrofą – dodaje.

Pozostaje mieć nadzieję, że trafne okażą się diagnozy części naukowców, którzy oceniają, że koronawirus, z którym mamy do czynienia teraz, zmutował i nie jest już tak groźny, jak był jeszcze pół roku temu. Pytanie tylko: czy w przypadku koronawirusa można stawiać tak optymistyczne tezy? COVID-19 już nieraz udowodnił, że za nic ma nasze oczekiwania i nadzieje.

Podziel się:

Oceń:

0 -1
2020-09-09 11:43

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Zmarł drugi pacjent zakażony koronawirusem

PAP

We wrocławskim szpitalu zmarł 73-letni mężczyzna zakażony koronawirusem.

Więcej ...

Konferencja naukowa „Prawo i Kościół” w Akademii Katolickiej w Warszawie

2024-04-24 17:41

ks. Marek Paszkowski i kl. Jakub Stafii

Dnia 15 kwietnia 2024 roku w Akademii Katolickiej w Warszawie odbyła się Ogólnopolska Konferencja Naukowa „Prawo i Kościół”. Wzięło w niej udział ponad 140 osób. Celem tego wydarzenia było stworzenie przestrzeni do debaty nad szeroko rozumianym tematem prawa w relacji do Kościoła.

Więcej ...

Opole Lubelskie. Wierni Chrystusowi

2024-04-25 17:51

Paweł Wysoki

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Św. Marek, Ewangelista

Święci i błogosławieni

Św. Marek, Ewangelista

Współpracownik Apostołów

Święci i błogosławieni

Współpracownik Apostołów

Znamy datę prawnego objęcia urzędu biskupa...

Niedziela Sosnowiecka

Znamy datę prawnego objęcia urzędu biskupa...

W siedzibie MEN przedstawiono szokujący ranking szkół...

Wiadomości

W siedzibie MEN przedstawiono szokujący ranking szkół...

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Kościół

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Wiara

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec

Kościół

Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec

Bp Andrzej Przybylski: Jezus jest Pasterzem, nie...

Wiara

Bp Andrzej Przybylski: Jezus jest Pasterzem, nie...

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

Kościół

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim