Reklama

Niedziela Małopolska

Diecezja Tarnowska

Jej miłość cała jest „Stamtąd”

Subtelne oblicze Matki Bożej Zawadzkiej

Anna Bandura

Subtelne oblicze Matki Bożej Zawadzkiej

Od 400 lat przez serce Matki Bożej Zawadzkiej przepływa niekończący się strumień miłości do Jej dzieci. W obchodzoną we wrześniu br. 100. rocznicę koronacji cudownego obrazu wierni licznie gromadzą się na zawadzkim wzgórzu, by dziękować za cuda i łaski otrzymane za wstawiennictwem Matki Bożej.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jak nie pokochać tak pięknego oblicza naszej Mamy? Spojrzenie wykraczające poza ramy obrazu, łagodne, jakby mówiące „wszystko będzie dobrze”, pozwala rozkoszować się poczuciem Bożej obecności i bliskości. Pan Jezus, maleńki, przejęty, z Ewangelią na kolanach, podnoszący jedną dłoń w geście błogosławieństwa, spoczywa bezpiecznie w ramionach Matki. Świątynna cisza sprzyja kontemplacji. Co jakiś czas słychać tylko odgłosy przesuwanych paciorków różańca.

Z zamku do kaplicy

Aby dostać się do bram sanktuarium, należy pokonać kilkadziesiąt stopni. Podjęty wysiłek wydaje się dobrym początkiem spotkania z sacrum. Taką ofiarę podejmowali już przed czterema wiekami mieszkańcy Zawady, Dębicy i okolicznych miejscowości. Wędrowali oni jednak nie z przykościelnego parkingu, a z odległych domostw i gospodarstw, idąc przez błotniste szlaki, pola, lasy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Pochodzenie i powstanie obrazu wciąż pozostaje zagadką. Pierwsza wzmianka o istnieniu dzieła pochodzi z 1610 r. Obraz Matki Bożej Zawadzkiej początkowo należał do możnego rodu senatorskiego Ligęzów. Rodzina zabierała dzieło na wyprawy wojenne. Po zakończonych bataliach wizerunek zawisł w zamkowej kaplicy w Zawadzie.

Reklama

Wieść o cudownym wstawiennictwie Maryi szybko rozniosła się po okolicy. Achacy Ligęza, pragnąc umożliwić wiernym poznanie Matki Zawadzkiej, zbudował w ustronnym miejscu kaplicę Nawiedzenia i Narodzenia Matki Bożej. Przybywający na wzgórze pielgrzymi ze względu na zamknięte drzwi kapliczki nie mieli dostępu do obrazu. Co poniektórzy ostrymi narzędziami wydłubywali dziury w drewnianych wrotach, aby choć na chwilę popatrzeć na wizerunek Bogurodzicy.

Matka ratuje

Kult maryjny w Zawadzie wciąż się rozwijał, a liczba świadectw o łaskach doznawanych za przyczyną Matki Bożej rosła. Jedną z osób, której Maryja udzieliła świętego wstawiennictwa, był sam Achacy Ligęza, którego maleńki syn Kazimierz cierpiał na ciężką chorobę. Gdy dziecko było na skraju wyczerpania, ojciec zaniósł je pod cudowny wizerunek i poprosił o odprawienie Mszy św. Przyrzekł wówczas, że jeżeli mały Kazimierz zostanie uzdrowiony, senator wybuduje murowany kościół w miejscu kaplicy. W trakcie Eucharystii dziecko odzyskało zdrowie.

Achacy zgodnie z postanowieniem rozpoczął budowę. Miał wobec niej wielkie plany. Przygotował długie na 46 m fundamenty, następnie, ze względu na kończące się środki, skrócił budowlę o 15 m. Ostatecznie jednak nie ukończył projektu. W stanie niedokończonym kościół poświęcono w 1656 r. Dwa lata wcześniej biskup krakowski Piotr Gembicki, przejęty niezwykłymi wydarzeniami na zawadzkim wzgórzu, zlecił zwołanie komisji, która zbadałaby łaski doznane za przyczyną Matki Bożej Zawadzkiej. Odebrano 47 zeznań od osób, które doświadczyły m.in. daru uzdrowienia z długotrwałych chorób. W wyniku prac podjęto decyzję o ukoronowaniu obrazu i uznaniu go za słynący łaskami.

Reklama

W 1791 r. bp Florian Janowski erygował tu parafię. Pierwszym proboszczem został ks. Wojciech Kaśluga. Radość z koronacji i nowo powstającej parafii nie trwała długo. W 1796 r. rząd austriacki bezprawnie przywłaszczył sobie korony i sukienki Matki Bożej, a także inne drogocenne przedmioty. Podczas zaborów kult maryjny nieco przygasł, ale mieszkańcy Zawady i okolic nigdy nie zapomnieli o niezwykłej miłości Matki z zawadzkiego wzgórza.

W 1920 r., dzięki staraniom parafian i proboszcza ks. Władysława Kopernickiego, a także po udowodnieniu kolejnych cudów i uzdrowień, Watykan zgodził się na dokonanie ponownej koronacji. W tym roku obchodzimy 100-lecie tego wydarzenia.

Odpust stulecia

Wielki odpust zawadzki 5 września 2020 r. rozpoczynają Dróżki Różańcowe (tradycyjnie odprawiane w pierwsze soboty miesiąca nieprzerwanie od 34 lat). Podczas trwającego tydzień wydarzenia w modlitwę pielgrzymów włącza się 7 biskupów z różnych diecezji (wśród nich są m.in. abp Wacław Depo czy bp Andrzej Jeż). Centralnej uroczystości odpustowej 13 września o godz. 11 przewodniczy kard. Stanisław Dziwisz. Tego dnia na placu przy sanktuarium odbywają się także XX Dożynki Wojewódzkie.

Od 16 lat kustoszem, a zarazem proboszczem miejsca – decyzją bp. Wiktora Skworca, który w 2003 r. potwierdził istnienie sanktuarium Matki Bożej w Zawadzie – jest ks. Józef Książek. W rozmowie z Niedzielą podkreśla znaczenie tegorocznych uroczystości i opowiada o przygotowaniach do jubileuszu.

Reklama

– Chcąc przygotować się duchowo do przeżycia uroczystości 100-lecia koronacji, omadlamy to wydarzenie i wszystkie osoby zaangażowane w organizację odpustu. W styczniu rozpoczęliśmy 9-miesięczną nowennę Dróżek Rożańcowych. Z wielkim smutkiem w marcu i kwietniu odbyły się one bez udziału wiernych (nieobecni mogli obejrzeć transmisję w internecie). Przybywało do nas też wiele pielgrzymek, których uczestnicy nieśli nasze intencje w swoich sercach – mówi kustosz zawadzkiego sanktuarium.

Stągwie modlitwy i ofiary złożyli 15 sierpnia br. m.in. członkowie dębickiej Krucjaty Wyzwolenia Człowieka – aż 80 osób zrealizowało prośbę ks. Książka o odmówienie 100 Różańców dla Matki Bożej Zawadzkiej. – Zdziwiłem się, że tak dużo pielgrzymów przyniosło deklaracje swojej wiernej modlitwy. Złożyli je na ołtarzu jako dar ofiarny dla Maryi – mówi z przejęciem.

Prezent od dwóch papieży

Wielki dar ofiarowali parafii także papież Franciszek oraz kard. Dziwisz. – Prosiliśmy Ojca Świętego, aby udzielił możliwości uzyskania odpustu zupełnego dla parafian i gości na czas jubileuszu. Otrzymaliśmy o wiele więcej. Odpust zupełny w naszym sanktuarium można uzyskać przez cały 2020 rok! – wyznaje ks. Książek i dodaje: – Naszym marzeniem było też mieć z nami Jana Pawła II. W 50-lecie koronacji cudownego obrazu to on, jeszcze jako kardynał, przewodniczył uroczystościom. Dzięki życzliwości kard. Dziwisza sanktuarium otrzymało relikwię papieża – kroplę krwi Karola Wojtyły. Chcemy za to dziękować.

Sztafeta pokoleń

Jak podkreśla proboszcz i kustosz sanktuarium, te niezwykłe obchody na cześć Matki Bożej Zawadzkiej nie mogłyby się odbyć, gdyby nie praca i zaangażowanie ks. Władysława Kopernickiego z lat koronacji oraz jego następców – m.in. ks. Władysława Tokarczyka, oddanego czciciela Bogurodzicy, który w latach 80. i 90. ubiegłego wieku przeprowadził wymagający remont i rozbudowę świątyni. – To sztafeta pokoleń. Każde pokolenie coś dodaje – do tego miejsca, do tego kultu. To wspólne dzieło, ofiara i radość – podsumowuje ks. Książek.

Ks. Józef Książek proboszcz i kustosz sanktuarium: – Każde pokolenie coś dodaje – do tego miejsca, do tego kultu. To wspólne dzieło, ofiara i radość

Podziel się:

Oceń:

2020-09-09 11:45

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Odczytać na nowo

Na tę koronację czekano wiele lat

Archiwum Kurii Metropolitalnej w Szczecinie

Na tę koronację czekano wiele lat

Na lotnisku w Goleniowie Ojciec Święty Jan Paweł II prosił: „Dbajcie o ludzi, służcie ziemi szczecińskiej, bo to nasz wielki skarb”.

Więcej ...

Rozważanie na niedzielę: Czy grozi Ci ta choroba? MYOPIA - sprawdź

2025-11-28 17:13

Diecezja Bielsko-Żywiecka

Ważne słowa często docierają do nas w momentach granicznych. W przywołanej historii strażak przeszukujący ruiny po ataku na World Trade Center odnajduje fragment Biblii stopiony z metalem – z przesłaniem „oko za oko… a ja wam powiadam: nie stawiajcie oporu złemu”.

Więcej ...

Jak pogodzić się ze stratą – etapy żałoby i droga do ukojenia

2025-12-01 09:32
Każdy przechodzi żałobę inaczej

Materiał sponsora

Każdy przechodzi żałobę inaczej

Są w życiu chwile, które zatrzymują czas. Kiedy ktoś znika, a my zostajemy z ciszą, która jest głośniejsza niż słowa. Żałoba to doświadczenie, które w różnych etapach życia dotyka większość z nas. Jej źródłem najczęściej jest śmierć bliskiej osoby ale może pojawić się także po rozstaniu, utracie zdrowia, pracy, poczucia bezpieczeństwa czy planów, które miały się spełnić. Nie powiemy Ci w tym tekście jak przejść przez nią szybciej i mniej boleśnie, bo na to nie ma jednoznacznej recepty. Można jednak nauczyć się z nią być – z łagodnością, cierpliwością i zrozumieniem dla własnych emocji.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Kalendarz Adwentowy: Nowy początek!

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Nowy początek!

Kalendarz Adwentowy: Czuwanie w sercu codzienności

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Czuwanie w sercu codzienności

Kalendarz Adwentowy: Wiara pod osłoną Chwały

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Wiara pod osłoną Chwały

Nowenna do św. Mikołaja

Wiara

Nowenna do św. Mikołaja

Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie ks. Chmielewskiego

Kościół

Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie ks. Chmielewskiego

Papież: na Ukrainie konieczne jest zawieszenie broni, jest...

Leon XIV

Papież: na Ukrainie konieczne jest zawieszenie broni, jest...

Komunikat ws. reportażu

Kościół

Komunikat ws. reportażu "Ksiądz rektor i pani Emilia"...

Co prokuratura chce zarzucić dziełom o. Rydzyka?

Kościół

Co prokuratura chce zarzucić dziełom o. Rydzyka? "Nie...

PILNE! Kard. Grzegorz Ryś nowym arcybiskupem metropolitą...

Kościół

PILNE! Kard. Grzegorz Ryś nowym arcybiskupem metropolitą...