Wybór króla na pierwszy rzut oka może wydawać się dość archaiczny i być wrzucony do lamusa historii. Słowo Boże objawia nam prawdę o rozmaitych władcach tego świata i Królu, który „zasiądzie na tronie swej chwały”. Stając przed budowaniem królestwa swego życia, warto zadać pytanie o kryteria i wartości, na których będzie stanowione. W życiu każdego człowieka i społeczeństwa jest tron chwały, który zajmuje w końcu jakaś konkretna osoba lub abstrakcyjna idea. Świętując dziś uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata, przypatrzmy się kryteriom królestwa Bożego, żeby faktycznie Chrystusa posadzić na tronie swego serca.
Jest spośród owiec
Reklama
„A On oddzieli jednych od drugich, jak pasterz oddziela owce od kozłów. Owce postawi po swojej prawej stronie, a kozły po lewej. I powie Król do tych po prawej stronie: Zbliżcie się, błogosławieni mojego Ojca. Weźcie w posiadanie królestwo przygotowane dla was od początku świata”. Chrystus jest cichy i pokorny jak owca, dlatego przychodząc do swojej owczarni stwierdza: „Ja sam będę rozsądzał między jedną owcą a drugą, między baranami a kozłami”. Nawet jeśli jest nazywany Barankiem Bożym, to nie potrzebuje rogów barana i kozła, aby siłą gromadzić stado, ale pasie z największą łagodnością i delikatnością. Wystarczy pochylić się nad następującym zdaniem z proroctwa Ezechiela, żeby przekonać się, że On nie ma względu na osobę. „Będę szukał zaginionej, zabłąkaną zawrócę, skaleczoną opatrzę, chorej przywrócę siły, tłustej i mocnej będę strzegł”. Chrystus stał się człowiekiem, stał się owcą, stał się chlebem, aby być Emmanuelem, czyli Bogiem z nami, Bogiem blisko. Czyż znajdziemy w świecie innego króla, który mógłby z taką siłą przekonania wypowiadać słowa: „Ja sam będę się troszczył o moje owce i sam będę ich doglądał. Jak pasterz dogląda swojej trzody, gdy jest wśród swoich rozproszonych owiec, tak Ja będę doglądał moich owiec. Uwolnię je z wszystkich miejsc, gdzie zostały rozproszone w dzień mglisty i pochmurny”. Nie obwołujmy królem nikogo spośród drapieżników, ale spośród owiec.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Jest spośród najmniejszych
„A Król im odpowie: Zapewniam was: Wszystko, co zrobiliście dla jednego z tych najmniejszych moich braci, zrobiliście dla Mnie”. Prawdziwy Król służy wszystkim, ale utożsamia się tylko z najsłabszymi. Człowiek, który doświadczył najgłębszych pragnień i głodów, obnażenia i odrzucenia, ograniczeń i zniewolenia i spotkał w tym wszystkim Miłość, która potrafi się wówczas zatroszczyć, ten może kandydować na króla. Nie obwołujmy królem nikogo spośród wielkich tego świata, ale spośród najmniejszych. Wielkość tego świata nie umie ani się zatroszczyć ani usłużyć najmniejszym.
Poddany Bogu
„Kiedy już wszystko zostanie Mu poddane, wówczas i Syn zostanie poddany Temu, który poddał Mu wszystko, aby Bóg był wszystkim we wszystkich”. Tylko ten, kto umiera dla i za braci, może być przywrócony do życia. Pokora nie boi się stracić i zniszczyć „wszelkie zwierzchności i wszelką władzę, i moc” i być posłuszną aż do śmierci. Pycha lgnie do władzy i mocy, ale chce wszystko podporządkowywać sama sobie. Król prawdziwego życia jest pokorny, a jego „ostatnim wrogiem, jaki zostanie pokonany, będzie śmierć”. Nie obwołujmy królem nikogo, kto sobie podporządkowuje świat, ale człowieka poddanego Bogu, dla którego Bóg jest we wszystkim i we wszystkich.