Na awersie medalika jest postać Maryi, z której rozłożonych rąk rozchodzą się promienie światła. „Promienie, które widzisz spływające z mych dłoni, są symbolem łask, jakie zlewam na tych, którzy mnie o nie proszą” – powiedziała Matka Boża 27 listopada 1830 r. do s. Katarzyny Labouré, objawiając jej medalik, który z czasem zaczęto nazywać cudownym. Medalik rozpowszechnił się bardzo szybko. Za jego pośrednictwem działy się niezliczone nawrócenia i uzdrowienia. Ludzie doznawali szczególnej opieki Matki Bożej.
W pierwsze soboty miesiąca o godz. 10 w kaplicy przy ul. Radnej 14 odbywa się międzydiecezjalny dzień skupienia członków Stowarzyszenia Cudownego Medalika.
Zasługi Księży Misjonarzy
– Przyszedłem na świat z chorobą, z którą nie dawano mi szansy życia. Rodzice uprosili u Boga przez wstawiennictwo Matki Bożej dla mnie dar życia i zdrowia. Już wtedy Matka Boża jakby sobie obrała mnie za narzędzie, którym do dzisiaj się posługuje – mówi Niedzieli ks. Jerzy Basaj CM, dyrektor krajowy Stowarzyszenia Cudownego Medalika. To właśnie Księża Misjonarze św. Wincentego a’ Paulo przyczynili się do propagowania w Polsce Cudownego Medalika.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W 1994 r. dzięki ks. Teofilowi Herrmannowi powstał Centralny Ośrodek Apostolatu Maryjnego w Warszawie przy ul. Radnej 14. W znajdującej się tam kaplicy, w każdą środę ma miejsce adoracja Najświętszego Sakramentu, nabożeństwo nowenny do Niepokalanej Cudownego Medalika i Msza św. w zgłaszanych intencjach. W pierwsze soboty miesiąca odbywa się międzydiecezjalny dzień skupienia członków stowarzyszenia.
Dzieją się cuda
Reklama
Janina Stokowska jest moderatorem diecezjalnym stowarzyszenia w archidiecezji warszawskiej. Cudowny Medalik nosi od 10 lat i od tamtego czasu otrzymuje bardzo wiele łask. – Cudowny Medalik polecam wszystkim, których spotykają problemy czy trudne życiowe doświadczenia – mówi.
Ks. Basaj słyszał wiele niewytłumaczalnych wydarzeń związanych z Cudownym Medalikiem. Pewna kobieta opowiadała, że tylko jeden raz w życiu zapomniała wziąć ze sobą Cudowny Medalik i w tym dniu uległa wypadkowi samochodowemu. Auto nadawało się tylko do kasacji, ale ona uszła z życiem. Inna historia dotyczy Karola. 9-latek poprosił o trzy medaliki. – Jeden dla mamy, drugi dla taty, a trzeci dla siebie – powiedział. A ja zapytałem, o co będzie prosił Matkę Bożą. Odpowiedział, że będzie się modlił, aby przynajmniej jeden dzień w jego domu rodzice nie kłócili się ze sobą – wspomina kapłan.
Medalik to nie talizman
Cudownych interwencji ze przyczyną Maryi w znaku Cudownego Medalika doświadczyła również Małgorzata Daszczyszak, moderator krajowa stowarzyszenia. Matka Boża przywróciła życie i zdrowie jej ciężko chorej mamie, która po udarze przebywała przez pewien czas w śmierci klinicznej, a także siostrzeńcowi, który po ciężkiej operacji nowotworu mózgu nie doznał żadnych uszczerbków na zdrowiu. – Groziła mu utrata pamięci, problemy z poruszaniem się. Tymczasem dzisiaj jest zdrowym mężczyzną, ojcem dwójki dzieci – opowiada Daszczyszak i podkreśla, aby nie traktować medalika jako talizmanu, który chroni od złych rzeczy i nieszczęść, ale podchodzić do niego z wiarą.
– Jeśli nosimy na szyi Cudowny Medalik, to on przypomina nam o tym, że mamy się przy sobie Matkę Bożą, naszą najlepszą opiekunkę – zaznacza moderator krajowa stowarzyszania i dodaje, że Cudowny Medalik to znak najbardziej przybliżający nas do Boga. Wskazuje na to, że należymy do dzieci Maryi, które Ona ma zawsze w swojej opiece.