Okazją do wspólnej modlitwy było wspomnienie św. Ambrożego oraz wprowadzenie jego relikwii do janowskiego sanktuarium. – Przybywając niedawno do tej parafii, zauważyłem, że na jej terenie oraz w okolicy jest bardzo dużo osób prowadzących pasieki, a nawet duże gospodarstwa pasieczne. Prośbę do kustosza relikwii św. Ambrożego w Mediolanie poparł bp Krzysztof Nitkiewicz, wskazując, że będzie to okazją do zgromadzenia wokół sanktuarium środowiska pszczelarskiego – mówił ks. Tomasz Lis, proboszcz parafii św. Jana Chrzciciela w Janowie Lubelskim.
We wspólnej modlitwie, ze względów epidemicznych, uczestniczyli tylko przedstawiciele kół pszczelarskich z Janowa Lubelskiego, Godziszowa, Modliborzyc, Wierzchowisk i Szartarki. Mszy św. przewodniczył ks. Józef Krawczyk, proboszcz z Godziszowa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W homilii zaś ks. Lis mówił o wyzwaniach współczesnego pszczelarstwa oraz dbałości o środowisko jako wspólnej troski o dobro stworzenia. Na zakończenie, ze względu na obostrzenia sanitarne, nie ucałowano relikwii, ale obecni otrzymali nimi błogosławieństwo.
– Tereny Lubelszczyzny ze swoimi dużymi kompleksami leśnymi sprzyjały od początku rozwojowi bartnictwa, potem pasiecznictwa i teraz gospodarce pszczelarskiej. Wzmianki o tym zawarte są w dokumentach Ordynacji Zamojskich. Rozległe lasy były wspaniałym terenem, gdzie pszczoła mogła znaleźć dla siebie pożytek, czyli pokarm. Tereny te nadal są mocno związane z gospodarką pasieczną. Mamy około 200 tys. rodzin pszczelich, co w porównaniu z innymi regionami Polski jest naprawdę zadowalające. Nie zachodzi obawa niezapylenia roślin. Nasze działania ukierunkowane są nie tyle na rozwijanie ilościowe pszczelarstwa, ale podnoszenie go jakościowo. Dlatego niezmierne ważna jest, oprócz kształcenia technicznego, formacja pszczelarzy. Jednym z moich zamierzeń jest odbudowywanie etosu pszczelarza jako człowieka wiarygodnego, który oferuje produkt stuprocentowo naturalny i wyprodukowany zgodnie z pszczelarskimi regułami. Nie możemy zapominać, że miód to przede wszystkim produkt prozdrowotny i leczniczy. Dbanie o jego jakość to zadanie pszczelarza – podkreślał Piotr Różyński, prezes Wojewódzkiego Związku Pszczelarskiego w Lublinie.
Obecnie koło zrzesza 62 pszczelarzy.
Koło pszczelarzy w Janowie Lubelskim powstało w 1956 r. i zrzeszało pszczelarzy z całego powiatu. – Wraz z reorganizacją województw weszliśmy pod zarząd Wojewódzkiego Związku Pszczelarzy w Lublinie. W kolejnych latach powstawały okoliczne koła, do których dołączali pszczelarze przynależący do nas. Obecnie koło zrzesza 62 pszczelarzy. Oczywiście nasze pszczoły bazują na okolicznych leśnych i rolnych pożytkach, ale także pasieki wędrowne wywożone są w teren, m.in. w miejsca, gdzie sieje się dużo rzepaku, do kwitnących sadów, w miejsca występowania lip czy na plantacje maliny. Na miejscu rolnicy sieją dużo gryki, więc pszczoły mają duży pożytek podczas kwitnienia tej rośliny. Dlatego spotykamy miody powstałe z nektaru konkretnych roślin: gryczany, rzepakowy, wielokwiatowy, lipowy czy wrzosowy i każdy z nich zalecany jest na konkretne dolegliwości – mówił Józef Łukasik, prezes Koła Pszczelarzy Ziemia Janowska.