Jak wypoczywać z pożytkiem dla ciała i dla duszy w tym niepewnym czasie? Sugeruję poszukać nieodkrytych miejsc w pobliżu, bo często jest tak, że cudze chwalimy, a swojego nie znamy. Pamiętam, jak kilka miesięcy temu ze zdziwieniem odkryłem, jaką perełkę – kolegiatę w Pilicy – miałem tyle lat tak blisko, a nie dostrzegałem jej piękna i kryjącego się w niej bogactwa ducha oraz historii. Zresztą nie tylko o takie mało znane miejsca chodzi.
Niedawno na kolegium redakcyjnym rozmawialiśmy o Matce Bożej Częstochowskiej. Postawiłem tezę, że niestety dziś coraz więcej Polaków nie zna duchowej stolicy Polski, bo w niej nie było. Niektórzy redaktorzy się ze mną nie zgadzali: gdzie jak gdzie, ale w Częstochowie to byli prawie wszyscy Polacy. Wsparł mnie ks. Jacek, który wspomniał, jak jeszcze jako katecheta w częstochowskiej szkole zabrał klasę na Jasną Górę i ze zdziwieniem odkrył, że niektórzy uczniowie – z Częstochowy lub okolic, wierzący, bo chodzili na katechezę – nigdy przed tronem Matki nie klękali…
Zastanawiamy się w Kościele nad programem duszpasterstwa po pandemii i w czasach sekularyzacji. Wzorem prymasów Hlonda i Wyszyńskiego oraz papieża Jana Pawła II proponuję: przyprowadźmy siebie i innych z powrotem do Matki Bożej. Może w wakacje? Przecież z każdego miejsca w Polsce można „obrócić” w jeden dzień.
Pomóż w rozwoju naszego portalu