Reklama

Niedziela Małopolska

DIECEZJA TARNOWSKA

Warto podobać się tylko Bogu

Stefania Łącka, obraz namalowany ze zdjęcia wykonanego po powrocie z obozu

Archiwum Urzędu Postulatorskiego

Stefania Łącka, obraz namalowany ze zdjęcia wykonanego po powrocie z obozu

Tak twierdziła Stefania Łącka, której proces beatyfikacyjny i kanonizacyjny właśnie się rozpoczął. Pracowita dziennikarka, niezłomna patriotka, czuła pielęgniarka w niemieckim obozie zagłady Auschwitz-Birkenau była gotowa ponieść największą ofiarę – oddać życie za przyjaciółkę.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na ziemiach tarnowskich świadectwo kolejnej nieprzeciętnej kobiety dotrze do szerszego grona wiernych. Dzięki trosce bp. Andrzeja Jeża oraz współdziałania osób świeckich i duchownych, na czele z postulatorem beatyfikacji ks. prof. Stanisławem Sojką, zebrano liczące ponad 4000 stron dokumenty procesowe świadczące o świętości życia Łąckiej. Po kilkuletnim oczekiwaniu bp Jeż ogłosił edykt rozpoczynający proces beatyfikacyjny i kanonizacyjny służebnicy Bożej.

Młodość

Jest rok 1914. W jednej izbie drewnianej chaty w Woli Żelichowskiej Agnieszka i Antoni Łąccy wychowują troje dzieci. Najmłodsza, Stefania, wraz z braćmi dorasta w duchu pracowitości, pobożności i cichości serca. Dni upływają na wytężonej pracy w polu i szkolnych zajęciach. Łąccy dużo się modlą, czytają katolicką prasę oraz pielęgnują patriotyczne tradycje.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Stefania jest prymuską. W szkołach podstawowych w Woli Żelichowskiej, Gręboszewie i Dąbrowie Tarnowskiej szybko zjednuje sobie uczniów i nauczycieli. Pomaga słabszym koleżankom, ma dobre słowo dla każdego strapionego człowieka. W tym czasie, za sprawą katechety ks. Piotra Halaka (zmarłego w opinii świętości) całym sercem rozmiłowuje się w kulcie Najświętszego Serca Pana Jezusa.

Reklama

Rodzinną parafię mogłaby zapewne nazwać drugim domem. O wspólnocie wiernych tak pisał ks. Jan Marszałek (który jako pierwszy kompletował dokumenty o służebnicy Bożej): „Takie środowisko parafialne mogło dać człowieka ożywionego najpiękniejszym patriotyzmem, (…) człowieka zakochanego w swojej wsi, nawet w pewnym sensie dumnego ze swojego chłopskiego pochodzenia; (…) człowieka o sercu zupełnie otwartym na drugich”.

Dalszą edukację Stefania podjęła w I Żeńskim Seminarium Nauczycielskim im. bł. Kingi w Tarnowie, prowadzonym przez wielkiego wychowawcę młodzieży – ks. Józefa Chrząszcza. Uczennica działała w teatrze, orkiestrze, harcerstwie, współprowadziła też gazetę szkolną. Była członkiem, a później prezesem Sodalicji Mariańskiej. Mówiła, że: „każda chwila naszego życia jest okupiona kroplą Krwi Bożej… Tracąc chwilę czasu, wyrządzamy przykrość Panu Jezusowi, bo nie doceniamy znaczenia Jego Przenajświętszej Krwi, za nas przelanej”. Wiadomo, że 8 grudnia 1930 r. zawierzyła życie Matce Bożej.

Praca w redakcji

Choć Stefania marzyła o pracy nauczycielki, w okresie międzywojennym otrzymanie zatrudnienia w szkole nie należało do najłatwiejszych. Ksiądz Chrząszcz, znając talent pisarski młodej kobiety, zaproponował jej pracę w redakcji tygodnika katolickiego diecezji tarnowskiej „Nasza sprawa”.

Reklama

Stefania szczególnie chętnie podejmowała tematy społeczne, broniła praw chłopów, domagając się dla nich szacunku, pisała o kobietach, a także kierowała do rodziców rady wychowawcze. Obok pracy w redakcji znajdowała czas na odwiedziny chorych w tarnowskim szpitalu, wizyty w domu dziecka czy wspieranie biedniejszych sąsiadów. – Rzeczywistości wertykalna i horyzontalna w jej życiu tak się przenikały, że trudno powiedzieć czy bardziej modlitwa i miłość do Boga była siłą napędową służby bliźniemu, czy może wielkie serce okazywane drugiemu człowiekowi było drogą odkrywania w nim obrazu Boga – mówił w rozmowie z Niedzielą dr hab. Jakub Pawlikowski, profesor Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.

Aresztowanie i życie obozowe

W czasie wojny zespół redakcyjny włączył się w konspiracyjną działalność wydawniczą, za co w 1942 r. wszystkich pracowników, na czele z ks. Józefem Paciorkiem (ówczesnym redaktorem naczelnym), aresztowano. Stefania spędziła w tarnowskim więzieniu rok, po czym po ciężkich przesłuchaniach wyjechała pierwszym kobiecym transportem do obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau. Mimo strasznych warunków zachowywała spokój. Po zachorowaniu na tyfus i cudownym wyzdrowieniu rozpoczęła pracę jako pielęgniarka. Narażając własne życie, chrzciła noworodki, które po narodzeniu były uśmiercane. – To apostolstwo chrztu świętego może być wyzwaniem dla współczesnych rodzin, w których rodzice zwlekają z udzieleniem tego sakramentu swoim dzieciom lub zupełnie wykluczają go ze swojej rodzicielskiej troski – powiedział Niedzieli ks. prof. Stanisław Sojka.

Stefania próbowała organizować w obozie życie religijne, patriotyczne i kulturalne. Prowadziła wieczorne modlitwy, pamiętała o 3 maja i 11 listopada, pisała modlitewnik, który miał krzewić w więźniarkach wiarę i poczucie, że nie zostały same. Mówiła z przekonaniem: „Wyroki Boskie są dla nas niezbadane i bolesne, ale wierzymy, że najlepsze”. Nie bała się śmierci. Często powtarzała: „To tylko ciało umrze, a dusza żyć będzie”.

Reklama

Jak podkreśla ks. prof. Sojka, Stefania odznaczała się też cnotą męstwa. Znając bardzo dobrze język niemiecki i będąc zatrudnioną w dziale ewidencyjnym, skreślała z kartotek współwięźniarki skazane na śmierć, zamieniając ich karty na karty chorych, które już zmarły.

Największa próba

– Stefania Łącka zachowała do końca życia skarb wiary otrzymanej podczas sakramentu Chrztu Świętego i utwierdzany przez jej rodziców – mówi duchowny. Heroizmem była gotowość pójścia na śmierć za koleżankę podczas tzw. „dziesiątkowania”, gdy pod koniec czerwca 1942 r. pierwszy raz z oświęcimskiego obozu uciekła kobieta. Za karę wszystkie więźniarki stały dwie doby na placu apelowym, oczekując na zapowiedzianą przez władze obozu karę śmierci. – Obok Stefanii była współwięźniarka Helena Panek. Stefania, odczuwając lęk przed śmiercią przyjaciółki, powiedziała współwięźniarkom, że jeżeli wywołają Helenę w czasie „dziesiątkowania”, to ona pójdzie za nią na śmierć. A do Heleny skierowała słowa: „Nie martw się Helenko, gdyby wyczytali twój numer, to ja wystąpię z szeregu” – przypomniał odważny gest kobiety ks. prof. Sojka.

Stefania, po wyzwoleniu obozu w styczniu 1945 r., doszła piechotą do domu, gdzie zobaczyła ukochaną matkę. Była więźniarka jako jedna z pierwszych stosowała wobec narodu niemieckiego trudną sztukę przebaczania. Patriotka odeszła w Krakowie, w wieku niespełna 33 lat, w trakcie wymarzonych studiów polonistycznych na UJ. Do upadku na zdrowiu przyczyniły się m.in. udręki więzienne i obozowe oraz śmierć matki. Pogrzeb Stefanii Łąckiej odbył się 11 listopada 1946 r. i stał się wielką manifestacją patriotyczną.

Pamiętają

Dzieło dokumentacji życia Polki po ks. Marszałku kontynuuje w swoich publikacjach rodak Stefanii Łąckiej ks. prof. Ryszard Banach, na co zwraca uwagę dyr. referatu ds. kanonizacyjnych i jednocześnie zafascynowany postacią Stefanii ks. Andrzej Scąber z archidiecezji krakowskiej.

Biskup Andrzej Jeż, w związku z otwartym procesem beatyfikacyjnym, skierował do diecezjan prośbę o przekazanie dokumentów dotyczących życia, działalności, uwięzienia i śmierci Stefanii Łąckiej Kurii Diecezjalnej w Tarnowie do 7 września 2021 r. Materiały należy przesyłać na nazwisko postulatora ks. prof. Stanisława Sojki.

Korzystałam z: Dar nieba – niezwykła postać Stefanii Łąckiej (1914-1946) Marii Pawlikowskiej.

Podziel się:

Oceń:

2021-08-24 12:40

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Tarnów: rozpoczęto proces beatyfikacyjny Stefanii Łąckiej - "Anioła z Auschwitz"

Stefania Łącka, obraz namalowany ze zdjęcia wykonanego po powrocie z obozu

Archiwum Urzędu Postulatorskiego

Stefania Łącka, obraz namalowany ze zdjęcia wykonanego po powrocie z obozu

„Jak wiele może dokonać człowiek, który słucha Boga" – powiedział biskup tarnowski Andrzej Jeż podczas Mszy św. tuż po sesji rozpoczynającej proces beatyfikacyjny Stefanii Łąckiej. Więźniarka Auschwitz narażała swoje życie dla innych, była także gotowa oddać życie za współwięźniarkę. Zmarła w opinii świętości 7 listopada 1946 r., w wieku 33 lat. Nazywana jest „Aniołem z Auschwitz”.

Więcej ...

Zasady obowiązujące w Watykanie po śmierci papieża

2025-04-21 11:21

Vatican

Zasady obowiązujące w Watykanie po śmierci papieża, czyli w okresie Sede vacante i dotyczące wyboru następcy, spisano w wydanej w 1996 roku Konstytucji Apostolskiej "Universi Dominici Gregis" Jana Pawła II o wakacie w Stolicy Apostolskiego i wyborze Biskupa Rzymskiego.

Więcej ...

Podano datę pogrzebu papieża

2025-04-22 10:19

PAP/EPA/JAMES ROSS

W sobotę 26 kwietnia o godzinie 10.00 rozpocznie się uroczysta Msza święta pogrzebowa Biskupa Rzymu Franciszka. Taką decyzję podjęli kardynałowie obecni na pierwszej kongregacji generalnej zwołanej po śmierci Franciszka.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Watykan/ Komunikat: Znana przyczyna śmierci papieża

Kościół

Watykan/ Komunikat: Znana przyczyna śmierci papieża

To znak, że papież odszedł w okresie wielkanocnym

Felietony

To znak, że papież odszedł w okresie wielkanocnym

Watykan: kanonizacja bł. Carlo Acutisa zawieszona!

Kościół

Watykan: kanonizacja bł. Carlo Acutisa zawieszona!

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

Kościół

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

Co z postem w Wielką Sobotę?

Wiara

Co z postem w Wielką Sobotę?

Nowenna do Miłosierdzia Bożego

Wiara

Nowenna do Miłosierdzia Bożego

Oleśnica: Dziecko zabite w 9. miesiącu ciąży

Wiadomości

Oleśnica: Dziecko zabite w 9. miesiącu ciąży

Odpusty Wielkiego Postu, Triduum Paschalnego i Wielkiej Nocy

Kościół

Odpusty Wielkiego Postu, Triduum Paschalnego i Wielkiej Nocy

Wandale zdewastowali kościół w Wielką Sobotę

Aspekty

Wandale zdewastowali kościół w Wielką Sobotę