Reklama

Wiadomości

Wojna u bram

Kuźnica, 11 listopada 2021. Polscy żołnierze, policjanci i straż graniczna w trakcie akcji „Operacja Silne Wsparcie” w okolicy polsko-białoruskiego przejścia granicznego w Kuźnicy

PAP/EPA/Irek Dorożański/DWOT

Kuźnica, 11 listopada 2021. Polscy żołnierze, policjanci i straż graniczna w trakcie akcji „Operacja Silne Wsparcie” w okolicy polsko-białoruskiego przejścia granicznego w Kuźnicy

Skoro słaba, skorumpowana i izolowana Ukraina daje radę od 7 lat walczyć z rosyjską agresją, to my tym bardziej damy sobie radę.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Od kilku tygodni obserwujemy tak naprawdę rosyjską inwazję na Polskę. Jeśli rację mają coraz liczniejsi komentatorzy (a sam się do nich zaliczam), którzy uważają, że III wojna światowa trwa już od minimum kilku lat – choć nie wszystkie fronty walki przeciętny obserwator dostrzega – to właśnie został otwarty kolejny front tej wojny. Sytuacja jest bardzo poważna, nie powinniśmy więc tej prawdy kamuflować jakimiś delikatnie brzmiącymi eufemizmami. Im szybciej polska opinia publiczna uświadomi sobie powagę sytuacji, tym lepiej. Wynikają z niej bowiem daleko idące konsekwencje, które – czy nam się to podoba czy nie – w coraz większym stopniu dotykać będą każdego Polaka.

Nie będzie też kasandrycznym stwierdzenie, że należy się nastawić na to, iż sytuacja, którą widzimy (choć z dużą dozą prawdopodobieństwa będzie ona ewoluować w jeszcze gorszym kierunku), potrwa długo. Wystarczy spojrzeć na sytuację w Donbasie i uświadomić sobie, ile czasu trwa już ten konflikt, a końca nadal nie widać. Z tego doświadczenia należy wyciągnąć wnioski.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Cele Rosji

Reklama

Nie trzeba się specjalnie rozwodzić nad udowadnianiem tego, że całe to przedsięwzięcie zostało zaplanowane, przygotowane i de facto jest sterowane przez Moskwę. Co jest celem Rosji? Od kilku lat trwa globalna konfrontacja Chin z USA – jest to wojna o przejęcie przywództwa nad światem. W tej wojnie Rosja pełni kluczową rolę – jest krytycznym sojusznikiem zarówno dla Chin, jak i dla USA. Od postawy Rosji, a więc od tego, czy przyłączy się ona do morskiej blokady Chin czy nie, zależy wynik tej konfrontacji. O jej względy zabiegają – niestety, z naszego punktu widzenia – obie strony.

Amerykanie za prezydentury Donalda Trumpa chcieli – i robili to skutecznie – przymusić Rosję do kooperacji. Wspieranie Ukrainy, próby „przejęcia” Alaksandra Łukaszenki, wzmacnianie Międzymorza i, zwłaszcza, Polski były elementem tego planu. Niestety, obecna administracja nie ma żadnego planu i miota się między różnymi pomysłami niedoświadczonych współpracowników Joego Bidena. Właśnie ten moment postanowiła wykorzystać Rosja.

Dla Władimira Putina perspektywa zorganizowania Międzymorza z silną rolą Polski to najgorszy scenariusz. Po utracie Ukrainy i ustanowieniu konkurencyjnego patriarchatu prawosławnego w Kijowie zorganizowanie się Europy Środkowej w spójnym bloku oznaczałoby ostateczne wypchnięcie Rosji z Europy, a tym samym sprowadzenie jej do roli marginalnego i egzotycznego byłego imperium.

Reklama

Dlatego Putin dąży do wykorzystania amerykańskiej chwiejności i koncentracji na problemach Pacyfiku. Wzmożenie działań przeciwko krajom bałtyckim i Polsce jest kluczem strategii na najbliższe lata. Naciskając na Polskę, Putin może liczyć na koncesje Zachodu na Ukrainie, a przy dobrym układzie – nawet w krajach bałtyckich. To stara rosyjska strategia: uruchamia się nowe pola starcia, aby upozorować chęć kompromisu na nich i w ten sposób uzyskiwać koncesje na starych obszarach konfrontacji. A zatem na dzisiaj celem bezpośrednim jest z pewnością przyzwolenie Zachodu na przywrócenie podporządkowania Rosji Ukrainy. Jeśli się to uda, nacisk na Polskę będzie jeszcze silniejszy, by uzyskać, np. kosztem Litwy, korytarz do Królewca. Jeśli zacznie się presja na Rumunię, to znaczy, że celem Putina będzie Białystok. I tak dalej.

Uchodźcy?

Oczywiste jest, że „uchodźcy” są w tej grze tylko jednym z narzędzi walki. Brutalnie rzecz ujmując – mięsem armatnim. Broni tej z pewnością nie zabraknie, bo wskutek obłąkanej polityki amerykańskiej i krajów Zachodu na Bliskim Wschodzie w ostatnich latach, chętnych do migracji nie zabraknie. Jeśli więc ktoś liczy na to, że ten strumień wyschnie i tym samym skończą się problemy, to lepiej, żeby szybko zmienił zdanie.

NATO i UE

Innym celem Rosji jest wykazanie, że zarówno Unia Europejska, jak i NATO są formułami, które nic nie znaczą, bo faktycznie karty w Europie rozdaje Rosja. Oceniając reakcje obu struktur na jawny akt agresji na Polskę, a wcześniej – choć nie tak radykalnie – na Litwę, można powiedzieć, że cel ten jest osiągany. Już dziś widzimy w naszym kraju, że możemy liczyć tylko na siebie, a wsparcie „sojuszników” przybiera raczej werbalny charakter. Tym jednak rzeczywistości na granicy nie zmienimy.

Rozkład wewnętrzny Polski

Reklama

Patrząc w szerszej perspektywie, Rosja osiąga jeszcze jeden – chyba nie do końca oczekiwany – cel. Okazało się bowiem, że skala zaprzaństwa znacznej części polskich elit politycznych i pseudoelit społecznych jest większa, niż sami mogliśmy przypuszczać. Sposób reagowania opozycyjnych liderów politycznych i interpretowania przez nich rozwoju wydarzeń dowodzi, że są oni zdolni do kooperacji z największymi wrogami Polski, bez baczenia na konsekwencje. Dysponując tak silną i wpływową, świadomą i nieświadomą, agenturą wewnętrzną, Putin uzyskuje potężne dodatkowe paliwo do eskalowania konfliktu, co daje szanse na to, że kolejne cele rosyjskiego miru będzie można osiągać szybciej, niż się spodziewano w Moskwie.

Nóż w plecy

W tym kontekście nie sposób nie odnieść się do roli rosyjskiej agentury na zachodzie Europy. O ile jeszcze w poprzednich latach systematyczne grillowanie Polski przez Brukselę mogło być postrzegane przez niektórych w kategoriach „troski o wartości europejskie”, o tyle wzmaganie nacisku na Polskę w momencie, gdy zostaje ona zaatakowana ze Wschodu, przypomina 1:1 sytuację z 1939 r. Atak z UE prowadzony jest wprost przez rosyjską agenturę – bo jak inaczej nazywać skorumpowane rosyjskimi pieniędzmi elity władzy w Niemczech, Austrii, Holandii, Belgii czy w krajach skandynawskich? Jeśli forpocztę ataków na Polskę stanowią budowniczowie obu Nord Streamów, otwarcie lub skrycie finansowani przez Moskwę, to ktoś, kto zna historię i metody polityki rosyjskiej, zna też odpowiedzi na wszystkie wątpliwości.

Ci, którzy nas atakują, nie troszczą się o podźwignięcie z kryzysu strefy euro, za nic mają konsekwencje migracyjnych szaleństw w swoich krajach, nie potrafią stawić czoła społecznym i gospodarczym skutkom pandemii, pchają Europę na margines gospodarki światowej, a ostatnio, brnąc w pseudoklimatyczne szaleństwo, ściągają na kontynent energetyczny armagedon i biedę. Ale dziwnym trafem ich głównym problemem pozostaje „stan demokracji w Polsce” atakowanej otwarcie przez Rosję.

Polska, szczęśliwie wzmocniona przez ostatnie 6 lat, dziś jest jednak innym krajem niż państwo pozostawione w 2015 r. przez Donalda Tuska. Dlatego jesteśmy w stanie jeszcze długo stawiać czoła rosyjskiej agresji. Skoro słaba, skorumpowana i izolowana Ukraina daje radę walczyć z nią od 7 lat, to my tym bardziej damy sobie radę. Z wrogami na pewno sobie poradzimy, musimy bardziej uważać na „przyjaciół”.

Jak mawiał Józef Piłsudski – w chwilach próby strzeżcie się wrogów wewnętrznych. To na tym polu tak naprawdę zadecyduje się to, czy Putin osiągnie swoje cele.

Podziel się:

Oceń:

2021-11-16 11:33

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Patriota chrześcijanin

Po raz pierwszy od kilku dekad biskupi musieli zabrać głos w sprawie zagrożenia bezpieczeństwa Polski, które jest związane z celowo wywołanym przez wrogie państwa kryzysem politycznym na polsko-białoruskiej granicy. Skandaliczne jest to, że w tym celu posłużono się migrantami.

Więcej ...

Dzień, w którym stwierdzono śmierć przyszłego papieża. Nowa książka o Leonie XIV

2025-11-11 13:52
Papież Leon XIV

PAP

Papież Leon XIV

„De Roberto a León: Amistad, memoria y misión” (Od Roberta do Leóna: przyjaźń, pamięć i misja) - pod takim tytułem ukazała się w hiszpańskim wydawnictwie Mensajero w Bilbao nowa książka o życiu Leona XIV w Ameryce Łacińskiej. Jej autor, Armando Jesús Lovera Vázquez, pochodzi z Iquitos w Peru i przyjaźnił się z przyszłym papieżem ponad trzy dekady. Opisuje różne mało znane epizody z jego życia, jak choćby dzień, w którym wielu parafian w Trujillo w Peru sądziło, że ksiądz Robert Prevost zmarł.

Więcej ...

Przedstawiciele Episkopatu Niemiec w Rzymie ws. drogi synodalnej

2025-11-12 20:50

Vatican Media

Przeanalizowano różne punkty dotyczące przyszłego statutu organu synodalnego Kościoła w Niemczech (nazwanego „Konferencją Synodalną”), takie jak: jego charakter, skład oraz kompetencje – czytamy w opublikowanym 12 listopada komunikacie Stolicy Apostolskiej i Konferencji Episkopatu Niemiec - informuje Vatican News.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Kiedy mam w sobie wiarę, staję się człowiekiem...

Wiara

Kiedy mam w sobie wiarę, staję się człowiekiem...

Św. Jozafat Kuncewicz, biskup i męczennik

Kościół

Św. Jozafat Kuncewicz, biskup i męczennik

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Wiara

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Dzień, w którym stwierdzono śmierć przyszłego...

Kościół

Dzień, w którym stwierdzono śmierć przyszłego...

Oświadczenie

Jasna Góra

Oświadczenie

Najważniejsza świątynia świata

Wiara

Najważniejsza świątynia świata

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Wiara

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

Kościół

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

Rozważanie na niedzielę: Został Świętym - nie...

Wiara

Rozważanie na niedzielę: Został Świętym - nie...