Równo 77 lat po tych wydarzeniach – 25 stycznia Mszy św. przewodniczył bp Wiesław Szlachetka. Uczestnicy marszu, który 25 stycznia 1945 r. wyruszył w okolice Lęborka, oddalonego od Stutthofu o ok. 140 km, mieli do pokonania 20-30 km dziennie. Wliczając więźniów ewakuowanych z ponad 40 podobozów KL Stutthof, w marszu śmierci zginęło ok. 17 tys. osób.
W homilii bp Szlachetka przypomniał, że XX wiek, który w założeniach miał być nowoczesny, stał się najciemniejszym ze wszystkich wieków, które zna historia. – Zapisał się w dziejach największą pogardą Boga i Jego praw, a tym samym pogardą człowieka na niespotykaną dotąd skalę. Stał się wiekiem totalnej śmierci, zadawanej także tym najsłabszym. Źródłem tego było odwracanie Bożych praw, a wymyślanie nowych, które przez różnych fałszywych proroków były ukazywane jako lepsze – wyjaśniał. Zwrócił również uwagę na to, że obecnie coraz silniej dochodzą do głosu przewrotne pomysły, które pod pretekstem pięknych haseł równości, tolerancji, wolności czy praworządności wprowadzają do życia społecznego zamęt i chaos. – Coraz bardziej daje się we znaki dyktatura politycznej poprawności, aby cenzurować Ewangelię i eliminować z życia chrześcijańskie wartości. (...) Każda ideologia, także i ta nowa, która staje się coraz głośniejsza, opiera się na kłamstwie, jest szkodliwa i ma moc zniewalania umysłów nawet ludzi wykształconych – podkreślił bp Szlachetka.
We Mszy św. uczestniczyli m.in.: przedstawiciele rodzin byłych więźniów obozu, dyrektor Muzeum Stutthof w Sztutowie, poczty sztandarowe oraz uczniowie. /Oprac. k.m.
Pomóż w rozwoju naszego portalu