Od pierwszego dnia wojny widać ogrom dobra, ludzie organizują zbiórki, akcje z pomocą, wspierają Ukraińców modlitwą. Otworzyli przed nimi nie tylko serca, ale często także i swoje domy. Wierni archidiecezji wrocławskiej czynnie włączyli się w tę pomoc. Prezentujemy jej mały wycinek.
Moc modlitwy i troski
Już następnej nocy po wybuchu wojny pierwszych uchodźców przyjęli w swoim zakonie franciszkanie konwentualni z wrocławskiej parafii św. Karola Boromeusza. O pomoc poprosiła Sonia, młoda Ukrainka, która należy do franciszkańskiego duszpasterstwa młodzieżowego. – Sonia jest naszą parafianką, więc zapytała, czy jej mama, babcia i młodszy brat mogą przez jakiś czas zostać u nas w klasztorze. Rodzina rano 24 lutego dowiedziała się, że jest wojna, w sklepach brak artykułów pierwszej potrzeby, jest za to strach o własne życie i spadające bomby. Już pierwszego dnia wojny pojawiło się pytanie, czy możemy przyjąć uchodźców i wspólna odpowiedź wszystkich braci: oczywiście tak – opowiada franciszkanin o. Martin Buntov, duszpasterz młodzieży.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
– To była bardzo ciężka decyzja dla mojej rodziny, ale bali się o swoje życie. Zostawili mieszkanie, wszystkie rzeczy, wzięli tylko to, co najpotrzebniejsze. Nie wiedzą, kiedy tam wrócą, nie wiedzą, do czego wrócą – mówi Sonia. Dziewczyna podkreśla ogromne wsparcie ze strony Polaków: – Widzę wielką pomoc Polaków, nie tylko dla mojej rodziny, ale dla wszystkich z Ukrainy. Mama po przekroczeniu granicy mówiła, że tak wielkiego wsparcia i pomocy od celników jeszcze nigdy nie otrzymała, a odwiedzała mnie już kilka razy. Wszyscy byli niezwykle mili, pytali, czy potrzebują pomocy. Dostali też od razu status uchodźcy. Czujemy tę moc modlitwy i troski, którą nas otaczacie. Myślę, że dobro, które może wyjść z tej wojny, to zjednoczenie i pojednanie naszych narodów.
Stacja Dialog na pierwszej linii
Wyjątkowym miejscem na mapie Wrocławia stała się Stacja Dialog, czyli biuro stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie na Dworcu Głównym PKP. Spokojna kawiarnia – w obliczu tysięcy ukraińskich uchodźców przyjeżdżających pociągami – stała się punktem obsługi potrzebujących i miejscem zbiórki potrzebnych darów. Uchodźcy otrzymują w Stacji Dialog ciepły posiłek, mają zaoferowany transport i miejsce noclegu. – Rozmawiamy z nimi, dajemy im potrzebne rzeczy. Staramy się, by czuli się bezpiecznie, zanim ruszą w dalszą podróż – mówi dyrektor wrocławskiego biura PKWP ks. Andrzej Paś. W pomocy na Dworcu Głównym uczestniczą setki osób. – Chętnych do wsparcia cierpiących jest bardzo dużo. Wolontariusze z Dolnego Śląska przywozili ze sobą żywność, środki chemiczne, wszystko, co jest konieczne do pierwszej pomocy – podkreśla ks. Paś.
Dają nadzieję
Wiele fundacji i wspólnot z terenu naszej archidiecezji prowadzi zbiórki darów, szykują mieszkania na przyjecie uchodźców. Wspólnota Hallelujah przygotowywała dla ukraińskiej armii 500 wojskowych nerek z podstawowymi lekami i środkami opatrunkowymi. Do każdej została dołączona modlitwa w języku ukraińskim. Do granicy zawiózł je samochód, który stamtąd odebrał uchodźców z Ukrainy. Coraz więcej rodzin zostaje zakwaterowanych w „otwartych domach” ze wspólnoty. Razem ze wspólnotą Agalliasis wsparli finansowo m.in. klasztor dominikanów pod Kijowem, zakupili żywność dla Misji Salezjańskiej na Ukrainie. – Ta historia, od kilku dni, pisana jest miłością, poświęceniem, hojnością całej masy ludzi – podkreślają.
Choć Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Archidiecezji Wrocławskiej nie organizuje konkretnej zbiórki, to młodzi ludzie pomagają poświęcając swój czas i zaangażowanie. – Członkowie KSM pomagają jako wolontariusze. Angażujemy się wszędzie tam, gdzie taka pomoc jest potrzebna, wspierając uchodźców czy pomagając przy pakowaniu darów. Chcemy być dla nich tymi, którzy dają nadzieję – mówi Katarzyna Trębicka, prezes zarządu diecezjalnego KSM.