AGRESJA NA UKRAINĘ
Poszli na wschód
Ci, którzy dokonali zbrodni ludobójstwa w Buczy, mogą to powtórzyć w innych miejscach – ostrzega ukraiński wywiad i informuje, że „rzeźnicy z Buczy” zmierzają teraz na wschód kraju. Podejrzewa też, że przerzucanie wojsk na wschód Ukrainy, w miejsce zapowiadanej rosyjskiej ofensywy, może mieć na celu pozbycie się niewygodnych świadków i sprawców masakry cywilów w Buczy.
Przerzucanie wojsk rosyjskich z północy Ukrainy do Donbasu miało potrwać jeszcze kilka dni, po czym miała się rozpocząć operacja przejęcia pełnej kontroli nad obwodami: ługańskim i donieckim. – Obserwujemy stały napływ nowych sił, sprzętu i ludzi – powiedział Serhij Hajdaj, szef ukraińskich władz obwodowych Ługańska, i ostrzegł przed wyjątkowo agresywną ofensywą Rosjan. Na pogranicze rosyjsko-ukraińskie miały trafić wojska z okręgów wojskowych: centralnego i wschodniego, które stacjonują na Białorusi. Rosyjskim hubem logistycznym na wschodniej Ukrainie został węzeł kolejowy Kupiańsk w obwodzie charkowskim, do którego kierowane są transporty wojska.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Niebezpieczeństwo rosyjskiego uderzenia na wschodzie kraju armia ukraińska traktuje poważnie i szykuje się do obrony. O przygotowaniach do ciężkich walk świadczą także apele do mieszkańców o ewakuację. Linie umocnień zbudowane są tylko w niektórych rejonach, w pozostałych naturalnymi punktami obrony są tereny zabudowane, co grozi ich całkowitym zniszczeniem.
Reklama
Warszawski Ośrodek Studiów Wschodnich zwraca uwagę, że armia rosyjska połowę sił zaangażowanych wcześniej w działania na północ od Kijowa, a także dużą część lotnictwa pozostawiła na Białorusi. Wznowienie działań w rejonie Kijowa, skąd agresorzy się wycofali, wciąż jest realne.
Wicepremier Ukrainy Iryna Wereszczuk wezwała mieszkańców obwodu charkowskiego, donieckiego i ługańskiego do ewakuacji. Według władz ukraińskich, od początku wojny z regionu uciekło kilkadziesiąt tysięcy osób. Mimo to w zrujnowanych miastach nadal pozostały dziesiątki tysięcy ludzi. – Uciekajcie, póki jest to możliwe – zaapelowała Wereszczuk.
w.d.
PO ZBRODNI W BUCZY
Chcą ich spacyfikować
Odkrycie przez wojsko ukraińskie w Buczy, którą opuścili Rosjanie, setek pozostawionych na ulicach ciał i masowych grobów oraz relacje świadków, że Rosjanie używali dzieci jako żywych tarcz, wstrząsnęły międzynarodową opinią publiczną. Pojawiły się głosy, że do podobnych rzezi mogło dojść w innych miejscach. To może być tylko wierzchołek góry lodowej – twierdzą specjaliści.
– Mordowanie cywilów przez wojska rosyjskie pokazuje cel Władimira Putina, którym jest zniszczenie narodu ukraińskiego – powiedział prezydent Andrzej Duda. Co prawda po ujawnieniu zbrodni w Buczy rosyjskie władze próbowały zmniejszyć straty wizerunkowe, oskarżając Ukrainę o próbę zdyskredytowania Rosji, ale słabo i bez przekonania. Rosja wydaje się nie przejmować swoim wizerunkiem. Zbrodnie popełnione przez wycofujące się wojska mogą wskazywać, że ogólnym celem napaści na Ukrainę jest nie tylko wymuszenie ustępstw politycznych, lecz także spacyfikowanie społeczeństwa ukraińskiego.
Reklama
Mord na mieszkańcach Buczy poraża. Rozważane jest, czy to zbrodnia wojenna przeciwko ludzkości czy może zbrodnia zbrodni, czyli ludobójstwo. Wszyscy (poza Rosją) są jednak zgodni, że niezależnie od tej oceny sprawcy muszą zostać ukarani.
– Nie mogą pozostać bezkarni – powiedziała szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen i poinformowała o stworzeniu zespołu śledczego dokumentującego zbrodnie Kremla.
– Odkrycie barbarzyńskich zbrodni to czerwony alarm dla Europy – oświadczył premier Mateusz Morawiecki, zastanawiając się jednocześnie, czy świat musiał czekać na masakrę w Buczy, by zacząć działać. – Trzeba było na to czekać? – pytał, po raz kolejny wzywając społeczność europejską do wprowadzenia realnych sankcji na agresora. Zdaniem Morawieckiego, dotychczasowa reakcja Europy – mimo buńczucznych zapowiedzi – była i nadal jest zbyt słaba.
j.k.
PRZEMYSŁ
Odczuwalne skutki
Ograniczenie importu surowców z Białorusi, Rosji i Ukrainy na skutek wojny oraz sankcji i wzrost ich cen odczuwa polska gospodarka, a szczególnie budownictwo, przemysły: stalowy, meblarski i motoryzacyjny oraz transport – wylicza resort rozwoju i technologii.
Reklama
Dla przemysłu stalowego problemem jest zahamowanie importu stali, szczególnie wyrobów metalowych. – Ukraińskie huty są wyłączone z rynku. Braku tego importu nie można rekompensować importem chociażby z Rosji – mówi wiceminister rozwoju Mariusz Golecki. Krajowe huty wykorzystują tylko trzy czwarte swoich mocy. – Można się spodziewać wzrostu produkcji krajowej przeznaczonej na rynek krajowy, co jest bardzo istotne, bo odbiorcy w kraju sygnalizują niedostępność zarówno prętów, jak i blach. Wymaga to jednak dostępności rudy i złomu. A z tym jest duży problem ze względu na cenę – dodaje. To wpływa na budownictwo i przemysł motoryzacyjny, podstawowe sektory dla naszej gospodarki. Resort stara się szukać rozwiązań w dialogu z branżą na poziomie europejskim – chodzi o import spoza UE, w szczególności z Turcji, Korei Płd., Indii – i zwiększyć produkcję krajową z przeznaczeniem na rynek krajowy – zapewnia wiceminister.
Problemami dla branży meblarskiej są brak dostępności drewna i wzrost jego cen. Rząd chce sięgnąć po zmiany w zakresie zasad sprzedaży drewna, które zwiększą jego podaż. Obecna sytuacja, szczególnie ceny paliw, uderza także w firmy transportowe. – Szukamy możliwości wsparcia tych przedsiębiorstw, koordynując te działania z wydłużeniem tarczy antyinflacyjnej – podkreśla min. Golecki.
j.k.
SONDAŻ
Wierzą w zwycięstwo
Reklama
Aż 95% mieszkańców Ukrainy uważa, że ich kraj wygra wojnę z Rosją – wskazuje sondaż przeprowadzony w dniach 30-31 marca przez grupę socjologów z Rating. Obywateli Ukrainy pytano o ich odczucia związane z toczącą się wojną. Okazało się, że 69% z nich było absolutnie pewnych ostatecznego zwycięstwa sił obrony Ukrainy nad wojskami rosyjskiego okupanta, a 25% było raczej pewnych odparcia agresji. Badanie pokazuje jednak, że Ukraińcy nastawiają się na długie walki i nie spodziewają się rychłego triumfu. W to, że rosyjska inwazja zostanie powstrzymana w ciągu kilku tygodni, wierzy 30% respondentów. Na początku marca na to samo pytanie pozytywnie odpowiedziało 39% ankietowanych. Wiara w szybkie zwycięstwo zatem słabnie. Co ciekawe, aż 78% respondentów wyraża przekonanie, że Ukraina „zmierza we właściwym kierunku”. To wyraźna zmiana w stosunku do badania przeprowadzonego w styczniu 2022 r., gdy tylko 23% Ukraińców było optymistami co do przyszłości swojego kraju, a 70% widziało ją w czarnych barwach.
w.d.
MUZYKA
Floydzi wspierają
Jeden z najbardziej znanych zespołów rockowych świata – Pink Floyd nagrał piosenkę Hey, Hey, Rise Up, dedykowaną Ukrainie, która walczy z rosyjskim najazdem. Zespół zakończył działalność w 2014 r., po blisko 50 latach aktywności na scenie muzycznej. Teraz, w obliczu inwazji na Ukrainę, grupa postanowiła wydać jeszcze jeden utwór we współpracy z Andrijem Chływniukiem, liderem zespołu Boombox. W teledysku, nagranym przed Soborem Sofijskim w Kijowie, Chływniuk wykonuje fragmenty znanej ukraińskiej pieśni patriotycznej Czerwona kalina, napisanej w 1914 r.
j.k.
SEJM
Zamrożą majątki
Reklama
Przyjęta przez Sejm tzw. ustawa sankcyjna zakłada m.in. wprowadzenie embarga na import węgla z Rosji, a także możliwość zamrażania majątków podmiotów i osób wspierających agresję Rosji wobec Ukrainy. Osoby i instytucje wspierające rosyjską agresję będą wpisane na specjalną listę prowadzoną przez Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji. Osobom i podmiotom z tego wykazu zostaną zamrożone fundusze i zasoby gospodarcze, czyli: gotówka, czeki, przekazy pieniężne, depozyty złożone w instytucjach finansowych lub innych podmiotach, papiery wartościowe, obligacje oraz akcje i udziały, a także wszelkie aktywa materialne i niematerialne, ruchome i nieruchome, które nie są funduszami, lecz mogą służyć do uzyskiwania funduszy, towarów lub usług. Podmioty z listy MSWiA nie będą też dopuszczane do realizacji zamówień publicznych. Ustawa zawiera ponadto zakaz używania i propagowania symboli wspierających inwazję Rosji na Ukrainę. Jednocześnie PiS złożył projekt ustawy o zmianie konstytucji. Zakłada on m.in. możliwość przejęcia przez skarb państwa własności, która ma służyć do wspierania rosyjskiej agresji.
j.k.
KRYZYS ŻYWNOŚCIOWY
Uwaga, głód
Reklama
Afryka Zachodnia stoi w obliczu największego kryzysu żywnościowego w historii. Około 27 mln ludzi w tym regionie cierpi z powodu głodu, a do czerwca liczba ta może wzrosnąć do 38 mln – ostrzega Sieć Zapobiegania Kryzysom Żywnościowym – co oznacza wzrost o 40% w porównaniu z ubiegłym rokiem. Duże połacie Afryki Zachodniej, w tym części Burkina Faso, Mali, Nigru i Nigerii, borykają się z rebeliami islamskimi, które zmusiły miliony ludzi do opuszczenia swoich ziem. Wraz z Czadem kraje te są najbardziej dotknięte głodem. W regionie nasiliły się również powodzie i susze, co jest skutkiem zmian klimatu i utrudnia prowadzenie upraw. Według danych Sieci, w Afryce Zachodniej produkcja zbóż w ciągu roku spadła o 39% w Nigrze i o 15% w Mali. Na świecie gwałtownie wzrosły ceny żywności, a handel został zakłócony z powodu inwazji Rosji na Ukrainę. Sieć twierdzi, że negatywny wpływ miało też zamknięcie granic z powodu pandemii. Według Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa, sześć krajów Afryki Zachodniej importuje 30-50% swojej pszenicy z Rosji i Ukrainy. Assalama Dawalack Sidi, dyrektor regionalny Oxfam – międzynarodowej organizacji humanitarnej walczącej z głodem na świecie – ostrzega, że wojna na Ukrainie może spowodować przekierowanie bardzo potrzebnych funduszy z regionu. – Wielu darczyńców zapowiedziało, że może zmniejszyć fundusze dla Afryki, aby zapłacić za uchodźców w Europie – powiedział.
w.d.
WĘGRY
Co widać z Brukseli
Partia Fidesz Viktora Orbána po raz piąty odniosła zwycięstwo, a musiała walczyć z wieloma przeciwnikami: z opozycją, międzynarodową lewicą, brukselską biurokracją i – zdaniem Orbána – prezydentem Ukrainy. Mimo możliwości swobodnego rządzenia najbliższa kadencja będzie dla partii trudna: będzie musiała się zmierzyć z problemami gospodarczymi i zawężającym się polem manewru w polityce zagranicznej, z najwyższymi od lat wskaźnikami inflacji i zadłużenia. Wojna na Ukrainie pokazała ograniczenia polityki balansowania między Zachodem a Rosją. Współpraca z Moskwą staje się coraz większym obciążeniem. Stosunki rządu Orbána z partnerami zachodnimi są najgorsze od lat, krytyka płynie nawet od najbliższych partnerów w Grupie Wyszehradzkiej. Nieprzypadkowo 2 dni po zwycięstwie wyborczym Orbána Komisja Europejska po raz pierwszy – właśnie przeciwko Węgrom – sięgnęła po mechanizm warunkowości w budżecie UE, zakładający możliwość zamrożenia funduszy unijnych w przypadku łamania zasad praworządności.
w.d.
LIBAN
Ogłosili upadłość
Reklama
Rząd ogłosił upadłość państwa i banku centralnego. Jest to efekt krachu finansowego i kryzysu gospodarczego, który od kilku lat trwa w Libanie. Przed 2019 r. fundamentem libańskiego systemu finansowego były dolarowe depozyty emigrantów. Dzięki nim systemy bankowy i gospodarczy działały relatywnie dobrze. Pozwalało to – mimo deficytu budżetowego i zadłużenia – na względną stabilność finansową. Wdrażanie reform pozwalało na wsparcie z funduszy międzynarodowych. Gdy jednak doszło do błędów gospodarczych i największych od lat protestów społecznych, emigranci zaczęli masowo wycofywać swoje depozyty. Efektem w kraju były utrata płynności finansowej, krach walutowy i szerząca się bieda. Ponad połowa ludności w Libanie żyje poniżej granicy ubóstwa. Bank centralny ze względu na uszczuplone rezerwy walutowe nie jest w stanie walczyć z dewaluacją waluty. Upadłość państwa i banku centralnego była nieunikniona. Hiperinflacja na poziomie ponad 200% oraz spadek PKB o 7-21,5% w ostatnich 3 latach zwiastują długoletnie wychodzenie z kryzysu.
w.d.
SONDAŻ
2 tygodnie woja
IBRiS zadał Polakom pytanie, jak oceniliby pomysł, aby każdy obywatel w wieku 18-55 lat obowiązkowo wziął udział w 16-dniowym szkoleniu wojskowym, aby nauczyć się strzelać, poznać podstawowe zasady obrony i zachowania się w sytuacji zagrożenia. Przyjął założenie, że sprawdzają się tzw. szesnastki Wojsk Obrony Terytorialnej, które są traktowane w tej formacji jako szkolenie podstawowe (pełny cykl nauki w WOT trwa 3 lata). Założył, że w razie wybuchu wojny podobne rozwiązanie mogłoby zostać przyjęte na masową skalę, co obserwujemy na Ukrainie przy ochotniczym zaciągu do tamtejszej obrony terytorialnej. Pomysł takich szkoleń zdecydowanie dobrze oceniło 39% badanych, a raczej dobrze – 31,3% Oznacza to, że akceptuje go w sumie 70% pytanych. Za takim rozwiązaniem niemal po równo opowiedzieli się kobiety i mężczyźni.
w.d.
CZAS NA ATOM
Droga do elektrowni
Reklama
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad ogłosiła przetarg na opracowanie dokumentacji przedprojektowej na realizację drogi dojazdowej do elektrowni jądrowej. Szosa o długości ok. 35 km planowana jest między Lubiatowem a drogą S6 na węźle Łęczyce na Pomorzu. W ramach opracowania ma powstać dokumentacja geologiczna i środowiskowa, w tym raport o oddziaływaniu na środowisko. Od podpisania umowy do rozpoczęcia robót minie ok. 3,5 r., co oznacza, że prace budowlane będą mogły rozpocząć się wiosną 2026 r. Droga powinna być gotowa do końca tego samego roku, aby można było rozpocząć prace przy budowie elektrowni jądrowej. W końcu ub.r. jako miejsce jej budowy wskazano nadmorską lokalizację Lubiatowo-Kopalino w gminie Choczewo. Wyniki badań środowiskowych i lokalizacyjnych wykazały, że miejsce spełnia wszystkie wymagania środowiskowe stawiane tego typu obiektom i jest bezpieczne dla mieszkańców. Decyzja o wyborze technologii, w której powstaną elektrownie, ma zapaść w tym roku. Zgodnie z Programem Polskiej Energetyki Jądrowej (PPEJ) Polska ma w planach budowę nowoczesnych, ale sprawdzonych i dużych reaktorów typu PWR (ciśnieniowy wodny). Zakłada się, że w 2033 r. uruchomiony zostanie pierwszy blok polskiej elektrowni jądrowej o mocy ok. 1-1,6 GW. Kolejne bloki będą uruchamiane co kilka lat, a cały program przewiduje budowę sześciu bloków o mocy do 9 GW.
w.d.
PORADNIK
Bądźcie gotowi
Rządowe Centrum Bezpieczeństwa przygotowało poradnik zatytułowany Bądź gotowy!, w którym zebrano zestaw wskazówek dotyczących tego, jak zachować się w razie kryzysu lub wojny i jak przygotować się na taką sytuację. Poradnik jest podzielony na dwie części. Pierwsza dotyczy przygotowań i pozyskiwania informacji o ewentualnym kryzysie. Możemy się też dowiedzieć, jak wyglądają i brzmią alerty ostrzegawcze oraz jak powinniśmy się wobec nich zachować. Przeczytamy też o tym, gdzie powinniśmy się schronić w razie zagrożenia, jakie zapasy najlepiej gromadzić, co powinno się znaleźć w plecaku ewakuacyjnym i jak się zachować w razie ewakuacji. W poradniku zawarto też porady, jak przygotować się na przerwę w dostawie prądu i wody. Druga część poradnika dotyczy działań w czasie zagrożenia. Autorzy radzą, co powinniśmy zrobić, gdy usłyszymy wybuchy lub strzały z broni palnej i jak powinniśmy się zachować podczas ataku z różnego rodzaju broni. Podano też wskazówki dotyczące udzielania pierwszej pomocy. Centrum przygotowało również film instruktażowy.
j.k.
EURO
Więcej chętnych
Wojna uderzyła w złotego. Nieco ponad połowa Polaków (52%) przyznaje, że w związku z obecną sytuacją za naszą wschodnią granicą czuliby się finansowo bezpieczniej, gdyby Polska należała do strefy euro – wynika z badania ARC Rynek i Opinia. Pozostałe 48% przekonuje, że przynależność do strefy euro nie dałaby im większego poczucia bezpieczeństwa. Pytani o największe obawy w związku z przyjęciem euro respondenci najczęściej wskazywali wzrost cen (57%). Co piąty badany przyznał, że odczuwa niepewność co do losów wspólnej waluty (22%). Z kolei 18% ankietowanych obawia się deregulacji krajowej gospodarki. Co dziesiąty z nas oświadczył, że od momentu wybuchu wojny kupił obcą walutę. Główną przyczyną była ochrona oszczędności (38%), jak również obawa przed znaczącym osłabieniem złotówki (34%). 18% ankietowanych przyznało, że nabyło obcą walutę ze strachu przed wojną i koniecznością ucieczki do innego kraju.
w.d.
PRZEKOP MIERZEI
Symboliczne otwarcie
Prace na Mierzei Wiślanej powoli się kończą – wyznaczono datę oficjalnego otwarcia kanału żeglugowego. Nastąpi to 17 września, w 83. rocznicę napaści Związku Sowieckiego na Polskę – poinformował wiceminister infrastruktury Marek Gróbarczyk. Tego dnia przepłyną nim pierwsze statki. – To szczególna inwestycja, która ma charakter przełomowy, a zatem data też musi być szczególna – powiedział min. Gróbarczyk. – Jednostki, które będą wpływały przez kanał, otworzą nową drogę wodną. Drogę, która tyle lat była zamknięta i sterowana przez stronę rosyjską – dodał i podkreślił, że jest to ostatni akwen, ostatnie miejsce w Polsce, które cały czas podlegało ingerencji i interwencji ze strony rosyjskiej.
j.k.