Pani Aniela pisze:
Moja siostra poprosiła, aby mój mąż był ojcem chrzestnym jej syna. Ale mąż się waha, bo rodzina siostry jest zamożna, ma własną firmę, duży dom i dużo pieniędzy. My żyjemy o wiele skromniej. Owszem, jakoś sobie radzimy, ale trzeba by kupić jakiś cenny prezent, a i potem pamiętać o każdej rocznicy i nie żałować chrześniakowi grosza. Tymczasem nawet na potrzeby własnych dzieci często brakuje nam pieniędzy i nie wydajemy ich zbyt pochopnie na rozrywki. Już sygnalizowałam siostrze nasze obawy, jednak ona nawet nie chce tego słuchać i obstaje przy swoim. Gdybyśmy więc zrezygnowali, to ona nawet jest gotowa się obrazić, a tego bym za nic na świecie nie chciała! Jestem w wielkiej rozterce. Co robić?
Bardzo mi się podoba Pani przedostatnie zdanie. Świadczy bowiem o Pani przywiązaniu do siostry i darzeniu jej głębokim siostrzanym uczuciem. I tak naprawdę tylko to się w życiu liczy – miłość. Sama znam takich bogatych rodziców chrzestnych, którzy poza okazjonalnymi prezentami wcale się nie interesują swoimi dziećmi chrzestnymi, więc chyba to też nie jest wzór do naśladowania.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Widocznie siostra ceni sobie Panią i Pani rodzinę. Na pewno lubi Pani męża, jeśli wybrała go na ojca chrzestnego swojego synka. Pewnie jest on przykładem takiego dobrego ojca, co daje siostrze gwarancję, że również dla chrześniaka będzie miał gorące uczucie. I o to chodzi! Na pewno wiele prezentów chłopiec otrzyma od zamożniejszej części rodziny.
Radzę Pani o swoich obawach powiedzieć siostrze, żeby może ostatecznie uspokoić swoje sumienie, lecz w żadnym przypadku nie rezygnować! To wielki zaszczyt być proszonym o taką przysługę i nie wypada odmawiać jedynie ze względów materialnych. Jednocześnie dobrze świadczy o Pani siostrze, że nie szukała dla swojego synka bogatego ojca chrzestnego, ale wybrała dobrego i serdecznego!