Reklama

Niedziela plus

Ukraina

Pamięć nie umiera

Okazały nagrobek na Cmentarzu Łyczakowskim

Ewelina Dziewońska-Chudy

Okazały nagrobek na Cmentarzu Łyczakowskim

Powraca do mnie w tych dniach jak echo zdanie zapisane przez Judę Machabeusza: „Święta i zbawienna jest myśl modlić się za zmarłych, aby byli od grzechu uwolnieni” (2 Mch).

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kilka lat temu ujęła mnie piosenka o Wołyniu. Padają w niej m.in. takie słowa: „O Wołyniu nikt z nas nie zapomni, że był polski, pieśń o tym przypomni”. A dziś? Trzeba pamiętać o Wołyniu, ale są również inne miejsca pamięci. Miejsca związane z naszą narodową historią. Na terenie Rosji – Katyń, na białoruskiej ziemi – Kuropaty; na Ukrainie – Cmentarz Łyczakowski we Lwowie, Bykownia i wileński cmentarz Na Rossie.

Wszędzie tam, na cmentarzach za wschodnią granicą Polski, spoczywają miliony naszych rodaków. To głównie ofiary stalinowskiego terroru: deportowani na Syberię i zamordowani jeńcy wojenni.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dziś te polskie nekropolie na Wschodzie to przede wszystkim miejsca, w których, za sprawą historii, zaznaczyła się obecność Polaków. Na wielu większych i mniejszych cmentarzach miejsce wiecznego spoczynku znaleźli też polscy powstańcy z XIX wieku i powstańcy Armii Krajowej.

„O tych, których kochaliśmy za życia, nie zapominajmy też po śmierci” – pouczał św. Ambroży. Ale czy można mówić o miłości poległych w Katyniu, na Wołyniu, spoczywających na wymienionych wyżej cmentarzach? Jaka to miłość wobec osób, których nie znaliśmy? To miłość do ojczyzny, za którą i dla której oni oddali życie. Ta miłość i poniesiona przez poległych ofiara rodzą dziś naszą pamięć. A pamięć nie umiera. Jeśli zapomnę o nich, ty, Boże na niebie,/ Zapomnij o mnie – napisał Adam Mickiewicz w III części Dziadów. Nikt z nas chyba nie chciałby się skazać na takie zapomnienie...

Listopadowe dni niosą ze sobą potrzebę intensywniejszej modlitwy zanoszonej w intencji zmarłych i możliwość zyskania odpustów. Stają się także okazją do wyrażenia troski o miejsca pamięci, w których spoczywają nasi bliscy. Są też doskonałą okazją do pytania o sens życia i przemijania, jak również o zwyczaje związane ze śmiercią lub nawet samym pogrzebem.

Poznajmy tradycje

Obrzęd pogrzebu jest rytuałem, który kształtował się przez wiele stuleci i zawsze miał charakter magiczny. W każdym okresie historycznym zmieniały się tradycje pogrzebowe, a zatem stosunek do śmierci i jej rozumienie z czasem nabierały nowych cech. Ponieważ Ukraina od kilku miesięcy zmaga się z cierpieniem i niepotrzebną śmiercią, przyjrzyjmy się zwyczajom, które są znane na tej ziemi.

Reklama

Rytuał pogrzebowy pojawił się w kulturze ukraińskiej znacznie wcześniej niż obrzędy chrztu czy ślubu. Informacja o śmierci jest również niezbędnym elementem badań genealogicznych. Współczesne obrzędy pogrzebowe, mimo wpływu chrześcijaństwa, zachowały wiele cech pogańskich. Z pogańskim kultem wody związane są np. mycie zmarłego wodą i zwyczaj stawiania naczyń z wodą w pobliżu niego. Szacunek dla ognia obserwuje się w zwyczaju zapalania świecy obok zmarłego czy wkładania mu jej w dłonie. Ciekawą tradycją jest to, że jeśli z jakiegoś powodu świeca nie została umieszczona „w tamtym świecie” za zmarłego, dwie świece trafiały do rąk kolejnego zmarłego (tak jakby miał przekazać tę świecę poprzedniemu zmarłemu krewnemu).

Zanim nadejdzie dzień pogrzebu

Wśród mieszkańców Ukrainy panuje przekonanie, że ciało zmarłego należy umyć. Kiedyś robiły to osoby specjalnie przeszkolone, dziś zwykle czyni to krewny, ale ważne jest, aby ta osoba miała dzieci w związku małżeńskim. Powszechnie uważa się, że wszystkie przedmioty, które dotknęły zmarłego, mają moc śmierci i mogą być użyte do krzywdzenia innych, dlatego należy je spalić, a wodę po umyciu ciała (którą nazywa się martwą) wylać tam, gdzie nie chodzą ludzie, aby nikt do niej nie wszedł; czasami – choć brzmi to radykalnie – taka woda jest używana jako lek na alkoholizm lub narkomanię.

Naczynie, w którym myto ciało, bywa odwracane do góry dnem aż do momentu pochówku, aby zmarłemu nie wyrosły włosy w życiu pozagrobowym. Włosy zmarłego pozostawione na grzebieniu są palone lub umieszczane pod poduszką na stosie pogrzebowym. Unika się golenia zmarłego: jeśli mężczyzna jest chory, goli się go za życia; jeśli nagle umrze, może zostać pochowany nieogolony. Mieszkańcy Podola starają się zawczasu przygotować ubrania na śmierć.

Reklama

Ostatnie pożegnanie

Wojna sprawiła, że wielu Ukraińców przybyło do Polski. Udzielamy pomocy i poznajemy nowych ludzi, z którymi możemy porozmawiać na różne tematy. Korzystając z okazji, zapytałem o zwyczaje związane ze śmiercią, która z jeszcze większą intensywnością zagościła w ukraińskiej codzienności. – Pogrzeb musi być uroczysty. Mężczyzn umieszcza się w trumnie z odkrytą głową (w pobliżu powinny leżeć kapelusz lub czapka), kobiety – koniecznie z zakrytymi głowami. Buty nie są zakładane na stopy, ale pozostawiane przy nich – wskazuje Mariczka, moja rozmówczyni. Przy ciele zmarłego często umieszczane są przedmioty, z których korzystał za życia: różaniec, modlitewnik, okulary, spinka do włosów, grzebień. – W jego ręce zawsze składany jest krzyż, który zwykle przygotowuje się w każdej rodzinie zawczasu, w godzinie śmierci; jeśli ktoś jest blisko człowieka w jego ostatnich chwilach, ten właśnie krzyż jest mu dany do pocałowania i trzymania w agonii.

W miejscu spoczynku

Upływający nieubłaganie czas zostawił ślady na cmentarzach i w miejscach pamięci. Okoliczności społeczne też nie zawsze sprzyjają tym miejscom. Odchodzą kolejne pokolenia ludzi, a o groby nie ma się kto zatroszczyć. Także groby naszych rodaków pozostające poza granicami kraju popadają w niełaskę czasu. W ostatnich latach zauważa się jednak wzmożoną działalność grup i stowarzyszeń – w tym wielkiej liczby wolontariuszy – które sprzątają tereny cmentarzy, odnawiają nagrobki. Tego zadania podejmują się m.in. strażacy, harcerze, duszpasterze z wiernymi należącymi do grup duszpasterskich.

Światło pamięci

Od kilku lat w Polsce prowadzona jest akcja: „Światełko pamięci dla Łyczakowa”. Organizatorzy podkreślają, że zaczynali od lwowskich nekropolii, ale w kolejnych latach akcja rozszerzyła się też na małe polskie cmentarze, np. w Jaworowie czy Janowie, gdzie miejscowi Polacy co roku czekają na znicze zbierane przez rodaków. Dzięki kolejnym osobom, organizacjom i samorządom, które decydują się na udział w akcji, co roku udaje się zebrać nawet 50-60 tys. zniczy, w przekonaniu, że to ważne wsparcie Polaków z Ukrainy, ale też lekcja historii i patriotyzmu. W tym roku, w związku z trwającą na Ukrainie wojną, też chcemy zawieźć za wschodnią granicę znicze. Będzie można je zapalić na grobach ukraińskich żołnierzy, którzy zginęli, a są pochowani m.in. na Cmentarzu Łyczakowskim.

Reklama

Odnowić to, co zniszczone

Przyznać należy, zgodnie z historią, że władze polskie po 1945 r. wymazały Kresy Wschodnie z pamięci zbiorowej państwa. Nie udało się tego jednak wymazać z pamięci zbiorowej polskiego społeczeństwa. Dziś jesteśmy świadkami swoistego tryumfu społeczeństwa, które tworzy organizacje i stowarzyszenia, powoływane w większości przez wypędzonych z Kresów. Jest ponad 100 takich organizacji. Jedna z akcji, zapoczątkowana na Śląsku, nosi nazwę: „Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia”. Jej celem jest ratowanie polskich cmentarzy na Ukrainie przez organizowanie wyjazdów dzieci oraz dorosłych z Polski i sprzątanie, porządkowanie oraz odnawianie nagrobków naszych rodaków. Przed pandemią COVID-19 do akcji przyłączyła się gmina Lubaczów. O pobycie na Ukrainie i podjętych pracach opowiadał wówczas Wiesław Kapel, wójt gminy. – Niektóre krzyże i nagrobki były pochylone lub przewrócone, pokryte trawą i mchem. Trzeba było je podnieść i postawić. W miejscach zakrzaczonych potrzebna była ingerencja kos i pił spalinowych. Przy kilku starych nagrobkach poprawiliśmy metalowe ogrodzenia. Młodzież wyczyściła pomniki z mchu, traw, liści oraz starych zniczy i wieńców. Sfinalizowaniem naszego pobytu, gminnych wolontariuszy, było zapalenie zniczy na polskich grobach, w większości pozbawionych stałej opieki – podkreślił.

Dobrze, że i dziś podejmowane są takie akcje, które mają na celu ocalić od zapomnienia to, co „ginie” wraz z upływającym czasem. Podejmowane działania przypominają, że historia Kresów to historia naszego państwa i narodu. Niech zatem trwa pamięć o historii i o tych, którzy ją tworzyli, a dziś spoczywają z dala od ojczyzny.

Podziel się:

Oceń:

+1 0
2022-10-25 14:10

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Ukraina/ W Kijowie ranni – w nocy pocisk trafił w blok mieszkalny; obowiązuje alarm przeciwlotniczy

PAP

Są ranni w wyniku trafienia pocisku w dom mieszkalny – informuje portal Hromadske, powołując się na władze miasta.

Więcej ...

„Od Mokrej do Monte Cassino” – wernisaż nowej historycznej wystawy na Jasnej Górze

2024-04-18 20:51

BPJG

„Od Mokrej do Monte Cassino - szlakiem 12 Pułku Ułanów Podolskich” - to temat najnowszej wystawy przygotowanej na Jasnej Górze, której wernisaż odbędzie się już jutro, 19 kwietnia. Na wystawie znajdą się także szczątki bombowca Vickers Wellington Dywizjonu 305 pochodzące ze zbiorów Jasnej Góry, które dotąd nie były prezentowane. Ekspozycja znajduje się w pawilonie wystaw czasowych w Bastionie św. Rocha.

Więcej ...

10 lat kanonizacji św. Jana Pawła II

2024-04-19 09:49

Mat.prasowy/vaticannews.va

„Pontyfikat św. Jana Pawła II trzeba koniecznie dokumentować dla przyszłych pokoleń, naszym zadaniem jest ocalenie i przekazanie tego wielkiego dziedzictwa” – mówi ks. Dariusz Giers. Jest on administratorem Watykańskiej Fundacji Jana Pawła II a zarazem świadkiem pontyfikatu. Kapłan wyznaje, że praktycznie codziennie modli się przy grobie świętego papieża i zawsze jest poruszony tłumami ludzi z całego świata, którzy w tym wyjątkowym miejscu szukają wstawiennictwa Jana Pawła II.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Święty ostatniej godziny

Niedziela Przemyska

Święty ostatniej godziny

Gdy spożywamy Eucharystię, Jezus karmi nas swoją...

Wiara

Gdy spożywamy Eucharystię, Jezus karmi nas swoją...

Ilu jest katolików w Polsce? – analiza danych ze spisu...

Wiara

Ilu jest katolików w Polsce? – analiza danych ze spisu...

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Wiara

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była...

Kościół

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była...

„Niech żyje Polska!” - ulicami Warszawy przeszedł...

Kościół

„Niech żyje Polska!” - ulicami Warszawy przeszedł...

Zakaz działalności dla wspólnoty

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Zakaz działalności dla wspólnoty "Domy Modlitwy św....

Rozpoczął się proces beatyfikacjny sł. Bożej Heleny...

Święci i błogosławieni

Rozpoczął się proces beatyfikacjny sł. Bożej Heleny...

W „nowej”, antyklerykalnej Polsce aresztowano księdza

Kościół

W „nowej”, antyklerykalnej Polsce aresztowano księdza