Reklama

Temat tygodnia

12 lat temu w Płocku...

Niedziela płocka 23/2003

Rocznice zawsze są okazją do wspomnień, wzruszeń i przemyśleń, na ile to, co wspominamy, wywarło wpływ na nasze życie, na ile trwałe okazały się skutki wydarzenia, które minęło. 12 lat temu, 7 czerwca 1991 r., na płycie płockiego stadionu wylądował helikopter wiozący następcę św. Piotra Jana Pawła II. Tak niedawno Polacy świętowali w Rzymie wraz Papieżem jego urodziny, zbliża się jubileusz 25-lecia pontyfikatu... Może tym bardziej warto zapytać o te dwa dni sprzed 12 lat: Co wtedy przeżywaliśmy? Co zapamiętaliśmy? Dla starszych może być to okazja do obudzenia własnych wspomnień, przemyślenia na nowo tego, co w nich zostało z papieskiego przesłania, dla młodszych - rodzaj świadectwa przeżywania tego ogromnie ważnego w historii Kościoła płockiego momentu.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Byłem wtedy świeżo wyświęconym kapłanem. Ze względu na wizytę Ojca Świętego wyświęcono nas wcześniej niż zwykle, nie w czerwcu, lecz 25 maja. Dla mnie jednak - jak dla wielu wtedy - również papieska wizyta zaczęła się wcześniej. Można sobie tylko wyobrazić, ile przygotowań trzeba było podjąć, żeby wszystko było zorganizowane na czas: plac celebry, służba liturgiczna, porządkowa, medyczna, chóry, warty przy papieskim ołtarzu (nie wszystkim bowiem podobało się, że Papież przyjeżdża, znaleźli się więc ludzie, którzy pewnej nocy podpalili powstający dopiero ołtarz).
W tych zewnętrznych przygotowaniach najpierw jako diakoni przygotowujący się do święceń, a potem jako neoprezbiterzy nie braliśmy bezpośredniego udziału. Pamiętam jednak, że dzień wcześniej Proboszcz parafii farnej w Płocku zaprosił mnie do konfesjonału, bo ludzie przyjeżdżają już na spotkanie z Ojcem Świętym i chcą skorzystać z sakramentu pojednania. Zasiadłem w konfesjonale - praktycznie pierwszy raz w życiu i... dziękowałem Bogu, że mogłem być świadkiem tego, co się wtedy działo nie tylko od strony zewnętrznej, ale od strony tego najbardziej wewnętrznego forum: sumienia. Choć Ojciec Święty jeszcze nie przyjechał, jego wizyta już się zaczęła: w przeddzień uroczystości Najświętszego Serca Jezusowego ludzie klękali przy kratkach konfesjonału często po kilku, kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu latach od ostatniej spowiedzi, by stanąć przed kochającym Sercem Jezusa ze swoim, skruszonym sercem, usłyszeć "ja odpuszczam tobie grzechy" i zmienić swoje życie.
Jeśli kiedykolwiek mógłbym myśleć (jak mówią niektórzy, użalając się nad "biednymi klerykami"), że przygotowując się do bycia księdzem, tyle Bogu ofiarowałem, tylu rzeczy się wyrzekłem, to wtedy, w ten wieczór, kiedy to zaproszenie do konfesjonału "na chwilę" zamieniło się w długi dyżur do późnych godzin nocnych, Bóg "odpłacił" mi z nawiązką, pokazując, że On zawsze daje o wiele, wiele więcej niż to, co ofiarujemy. I kiedy już po wizycie ktoś ze sceptyków oponował, mówiąc, że przecież papieska wizyta tyle kosztuje, bo trzeba tyle przygotowań, tyle wydatków, że nie stać nas jako diecezji i miasta na przyjazd Papieża, ja, pamiętając tamten wieczór w konfesjonale i ludzi, ustawionych w kolejce do spowiedzi na porannej Mszy (nawiasem mówiąc, pierwszy i ostatni raz w życiu widziałem wtedy kolejkę do konfesjonału, która nie mieściła się w kościele, lecz zaczynała się już na przykościelnym cmentarzu), odpowiedziałem: nas raczej nie stać na to, żeby Papież nie przyjechał...
A potem była już tylko euforia papieskiej wizyty, której nie przeszkadzał ani siąpiący deszcz (który po wylądowaniu papieskiego helikoptera przestał padać), ani błoto pod nogami; i ten pośpiech, żeby zdążyć, żeby jak najwięcej zobaczyć, usłyszeć, zapamiętać: więc po Mszy św. szybko pod seminarium, żeby być przy tym, jak Papież będzie święcił pomnik abp. A. J. Nowowiejskiego (w oficjalnym programie wizyty tego nie było, ale wierzyliśmy, że to jednak nastąpi - i nie myliliśmy się), potem nabożeństwo czerwcowe w katedrze (tu mogli się dostać tylko nieliczni, ale za to można było być najbliżej; udało się nawet "po drodze" wręczyć Papieżowi pięknie oprawiony rocznik naszej diecezjalnej, oazowej gazetki, w której redakcji pracowałem) i to bardzo ciepłe i osobiste wieczorne spotkanie przed domem biskupim - z Apelem Jasnogórskim i prowadzonym przez okno dialogiem Następcy św. Piotra z młodzieżą. Potem noc, która dla wielu była nocą czuwania i ostatnie spotkanie w mglisty poranek 8 czerwca - z dziećmi z Płocka i z Ukrainy (przebywały wtedy w naszym mieście dzieci z okolic Czarnobyla, skażonego po pamiętnej katastrofie elektrowni atomowej. Radość ze spotkania i żal, że to tak szybko, że to już... A potem wczytywanie się jeszcze raz i powracanie do tego, co wtedy powiedział...
Czerwiec - kolejny raz, kiedy rocznica tamtego wydarzenia skłania do powrotu do tamtych chwil, których żyjący w innych czasach mogą nam tylko pozazdrościć... I kolejna okazja do tego, by zadziwić się, jak bardzo aktualne jest to, co wtedy do nas powiedział.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2003-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Włochy/ Papież w Weronie: siejmy nadzieję, nie siejmy śmierci

2024-05-19 19:31

PAP/EPA/EMANUELE PENNACCHIO

"Siejmy nadzieję", "nie siejmy śmierci, zniszczenia, strachu"- apelował papież Franciszek podczas wizyty w Weronie w sobotę. Jednym z najbardziej sugestywnych wydarzeń w jej trakcie był uścisk Izraelczyka i Palestyńczyka, którzy stracili bliskich podczas konfliktu na Bliskim Wschodzie.

Więcej ...

Jak działa Duch Święty?

Adobe Stock

No właśnie, w co wierzę albo lepiej – w Kogo? Na ile my, dorośli, pamiętamy jeszcze prawdy, które stanowią fundament naszej wiary? A może trzeba je sobie przypomnieć – krok po kroku? Jak niegdyś na lekcjach religii...

Więcej ...

Zgorszenie w Warszawie. Tęczowe "nabożeństwo" z udziałem katolickego księdza

2024-05-20 11:25

Fot. You Tube / Parafia Ewangelicko-Reformowana w Warszawie

W warszawskiej parafii ewangelicko-reformowanej „pobłogosławiono” 10 par LGBT+. W wydarzeniu, oprócz duchownych ewangelickich (w tym ewangelicko-augsburskiej pastor Haliny Radacz) uczestniczył… katolicki kapłan, ks. dr hab. Adam Świerżyński, były prorektor Gdańskiego Seminarium Duchownego, profesor UKSW. W parafii ewangelicko-reformowanej „nabożeństwo” odbyło się z okazji Międzynarodowego Dnia Przeciwko Homofobii, Bifobii i Transfobii (IDAHOBIT). Na ołtarzu leżała tęczowa flaga, było kazanie, czytania, pieśni. Oprócz warszawskiego kościoła kalwińskiego, organizatorem była… Fundacja Wiara i Tęcza - ta sama, która chciała „edukować” Kościół na Światowych Dniach Młodzieży w 2016 r. w Krakowie. Mamy więc do czynienia z pewnym zawłaszczaniem przestrzeni sacrum i znaczną nadinterpretacją „Fiducia supplicans” - co podaje portal wpolityce.pl.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Proszę Cię, Panie, o łaskę bycia zawsze świadomym ceny...

Wiara

Proszę Cię, Panie, o łaskę bycia zawsze świadomym ceny...

Zgorszenie w Warszawie. Tęczowe

Kościół

Zgorszenie w Warszawie. Tęczowe "nabożeństwo" z...

Uroczystość Zesłania Ducha Świętego

Kościół

Uroczystość Zesłania Ducha Świętego

#PodcastUmajony (odcinek 20.): Odkurzyłeś już?

Wiara

#PodcastUmajony (odcinek 20.): Odkurzyłeś już?

Nowenna do Ducha Świętego

Wiara

Nowenna do Ducha Świętego

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Hiobowe wieści dla katechetów

Wiadomości

Hiobowe wieści dla katechetów

10 mało znanych faktów o objawieniach w Fatimie

Wiara

10 mało znanych faktów o objawieniach w Fatimie

Moc Ducha w Kościele

Wiara

Moc Ducha w Kościele