Jest dla wszystkich. Ksiądz proboszcz Kowalski posługuje w parafii Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa w Zawierciu 24 godziny na dobę. Kto księdza proboszcza zna, ten wie, że traktuje wszystkich z jednakowym szacunkiem, obojętnie czy ktoś jest wysoko postawiony, czy pokiereszowany życiowo. Dlatego tu jestem i pomagam księdzu proboszczowi – wyznaje Krystyna Lach, która trafiła do parafii przez Komitet Wsparcia Bezrobotnych w Zawierciu. (Działalność komitetu zasługuje na osobny artykuł).
W rozmowie z Niedzielą ks. Henryk Kowalski podkreśla znaczenie dwóch filarów, na których powinna opierać się wspólnota Jezusa Chrystusa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Drugi filar – miłość do człowieka
Ksiądz Kowalski kieruje parafią Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa w Zawierciu już trzydzieści cztery lata.
– Błogosławieństwem i znakiem Bożej Opatrzności są ludzie, którzy wspierają mnie w tej posłudze. W kancelarii pomocne są panie Zofia Domagała i Krystyna Lach. Pomaga mi też pani kościelna Ewa Ruszkowska. W parafii prowadzimy działalność charytatywną, bo nie może być miłości do Boga bez miłości do człowieka – informuje o działalności pomocniczej parafii ksiądz proboszcz i przywołuje w tym miejscu osobę Haliny Imieli, udzielającej się na rzecz pomocy najuboższym.
Reklama
Punkt pomocy dla ubogich przy parafii działa od lat trzydziestu i trzy razy w tygodniu: w poniedziałek, środę i piątek wydaje chleb i inne artykuły żywnościowe, a także ubrania, zabawki dla dzieci i artykuły medyczne.
– Działamy pod egidą parafialnej Caritas i Fundacji Pomocy Ubogim św. Rity z Cascii. Ramy organizacyjne zapewnia parafialna Caritas, a wolontariusze pomagają dzięki fundacji. Dużą pomoc ofiarowują panowie Andrzej Laber i Grzegorz Koper, którzy zajmują się transportem produktów, ale też angażują się w inne prace na rzecz parafii – ks. Kowalski przedstawia kolejne osoby zaangażowane na rzecz zawierciańskiej wspólnoty miłosierdzia.
Pierwszy filar – miłość do Boga
– Ratunkiem dla świata jest modlitwa i adoracja, a my adorujemy Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie codziennie od Godziny Miłosierdzia do wieczornej Mszy św. Dyżurują poszczególne bractwa i osoby indywidualne. Każdy, kto chce, ma możliwość modlitwy – cieszy się ks. Kowalski i wymienia aktywnie działające: Bractwo Szkaplerza Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel, Bractwo św. Józefa, Rycerstwo św. Michała Archanioła, Bractwo Dzieciątka Jezus i Unię św. Rity. – Unia jest teraz w okresie piętnastu czwartków przygotowujących do uroczystości ku czci św. Rity 22 maja – wyjaśnia ksiądz proboszcz.
Wszystkie bractwa spotykają się raz w miesiącu. Na te zebrania zapraszany jest ks. Kowalski, który wygłasza krótkie nauki dotyczące postaw życiowych, naśladownictwa świętych jako wzorców działania. – Nasze życie doczesne jest pewną okolicznością, dzięki której możemy dopłynąć do Pana Boga, by oddać Mu chwałę – mówi metaforycznie ksiądz proboszcz.
W duchu jedności
Reklama
– W parafii modlimy się za naszego abp. Wacława Depo, o dar posłuszeństwa wobec naszego arcypasterza, a także omadlamy problemy Kościoła polskiego i powszechnego, bo to jest probierz naszej ortodoksji i poprawności bycia w duchu Kościoła. Jest duże niebezpieczeństwo, że ktoś będzie wybierał sobie z menu Kościoła to, co mu się podoba, a całą resztę odrzuci – ks. Kowalski zwraca uwagę na palący problem jedności w Polsce, w Kościele oraz parafii, i dodaje: – Dziękuję Bogu, że na Mszy św. mogę stać przed Bogiem i codziennie Mu służyć.
Ksiądz Henryk czyni ten dziękczynny akt strzelisty od 41 lat kapłańskiego życia i jest przekonany, że najodpowiedniejszym argumentem na rzecz wiary w Jezusa Chrystusa jest świadectwo osobistego życia.
Ludzie parafii
– Do moich obowiązków należy otworzyć kościół i go zamknąć, a w międzyczasie przygotować wszystko do liturgii, jeśli nie ma ministrantów – śmieje się Ewa Ruszkowska, parafialna zakrystianka od dwóch lat, która również pełni rolę lektora i psalmisty. Do innych obowiązków pani Ewy należy sprzątanie świątyni.
– Sprzątamy w każdą sobotę według wyznaczonych ulic. Pomaga mi w tym Halina Filar, która zrobiła dla Pana Jezusa postanowienie, by w każdą sobotę być w kościele i nam pomagać. Ja pochodzę z małopolskich, bardzo pobożnych stron i mam porównanie, dlatego uważam, że nasza zawierciańska parafia jest bardzo prężna. Jest tutaj widoczna pobożność eucharystyczna. Mamy sporo działających i modlących się wspólnot – mówi z satysfakcją p. Ewa i dodaje: – Parafia to jest mój dom, a Pan Bóg jest moim Ojcem. Wiara uzasadnia nasze istnienie. Gdyby nie wiara, nasze życie straciłoby sens.
Reklama
Pani Ewa była wychowywana w kulcie codziennej modlitwy i Eucharystii, w domu czytała Pismo Święte. – Teraz też rozważam jakiś cytat z Biblii razem z księdzem proboszczem, to takie moje codzienne lectio divina. Nie wiem, jak żyją ludzie, którzy mieli tę łaskę bycia w Kościele i odeszli. Czym zostali oślepieni, że nie postrzegają tej wielkiej straty. Żyją od dzisiaj do jutra, a przecież nasze życie jest drogą do nieba, to jest nasz cel. Rozmawiam z alkoholikami, którzy nie widzą celu życia, tylko szukają środka znieczulającego, by ten koszmar, który się dzieje w ich sercach, stłumić. Modlę się za ludzi zagubionych, którzy odeszli z Kościoła i utracili wiarę – mówi wzruszona Ewa Ruszkowska.
– Wykonuję pracę na rzecz innych ludzi, w których żyje Bóg. Cieszę się, że ludzie nie boją się korzystać z naszej parafialnej pomocy. Mam satysfakcję z mojej pracy na rzecz ubogich. Nasza parafia jest ostoją dla potrzebujących z całego Zawiercia. Dbam o osoby bardzo chore, proszę o informacje o potrzebujących i staram się do nich dotrzeć. Z zawodu jestem opiekunem osób starszych i mam zawodowe przygotowanie do tego typu pomocy – podkreśla Halina Filar.
Duchowy dom
– Ksiądz proboszcz jest wspaniałym człowiekiem, księdzem, duszpasterzem i przyjacielem. Znam go od 34 lat. Wierzę od dziecka, dlatego moim życiowym motto jest: „Jezu, ufam Tobie od najmłodszych lat”. Parafia jest naszym duchowym domem – podsumowuje Irena Wołczyk.
Wspólnota Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa w Zawierciu została erygowana jako wotum wdzięczności za Kongres Eucharystyczny przez bp. Stanisława Nowaka w czerwcu 1989 r. Podczas Światowych Dni Młodzieży w Częstochowie w 1991 r. św. Jan Paweł II poświęcił kamień węgielny pod budowę świątyni, a we wrześniu 1996 r. wmurowano go w powstający kościół. Pierwsza Msza św. została odprawiona dwa lata później.