Z tej okazji ukazał się o nim film dokumentalny. Świetny to pomysł, bo zasługuje na szczególną uwagę i pamięć ze względu na to wszystko, czego dokonał zarówno w Lubaczowie, jak i we Lwowie, Charkowie i innych miejscowościach na Ukrainie. Swoją działalnością napisał już i nadal pisze historię Kościoła na tych ziemiach.
U źródeł życia i wiary
Reklama
Wszystko zaczęło się w parafii cieszanowskiej, w której urodził się 14 marca 1953 r. W miejscowym kościele św. Wojciecha był ochrzczony, przyjął I Komunię Świętą, Sakrament Bierzmowania, a nawet święcenia kapłańskie. – W swojej parafii obserwowałem pracę wspaniałych kapłanów, oddanych całkowicie Kościołowi, zatroskanych o ludzi, że wspomnę ks. prał. Józefa Kłosa, który wcześniej był proboszczem w kościele św. Marii Magdaleny we Lwowie, stamtąd wygnany w 1946 r. przez Sowietów, powrócił do swojej parafii w Cieszanowie oraz rezydenta ks. Kazimierza Lachowicza, który przed wojną skończył prawo i był sekretarzem prezydenta miasta Lwowa, a po wojnie wstąpił do seminarium duchownego, został księdzem, głosił piękne kazania. Postanowiłem pójść ich śladami i to mi się udało. Zostałem księdzem – wspomina w filmie bp Marian Buczek. Po skończeniu Szkoły Podstawowej w Cieszanowie, dalszą edukację kontynuował w Technikum Mechanizacji Rolnictwa w Łańcucie – w którym, jak wspomina – „nauczyłem się jazdy na motocyklu, traktorze, kombajnie”. Po jego ukończeniu administrator apostolski Archidiecezji Lwowskiej z siedzibą Lubaczowie bp Jan Nowicki – na jego prośbę – skierował go do Wyższego Seminarium Duchownego w Przemyślu. Święcenia kapłańskie otrzymał 16 czerwca 1979 r. z rąk bp. Mariana Rechowicza w kościele w Cieszanowie. – Na drugi dzień poszedłem do Lubaczowa podziękować biskupowi za święcenia. Powiedział do mnie krótko: „Przyjdziesz pracować do Kurii. Do mnie”. Ks. Buczek został notariuszem w Kurii, kierowcą i sekretarzem biskupa. Po śmierci bp. M. Rechowicza, do Lubaczowa w 1984 r. przyszedł z Krakowa bp Marian Jaworski. Zapytał ks. Buczka czy nadal na tych samych warunkach chce pracować w Kurii. Powiedział – tak. Odtąd dalsze życie ks. Mariana Buczka związane było z posługą Kościołowi u boku bp. Mariana Jaworskiego, od 1991 r. arcybiskupa, a następnie kardynała, metropolity lwowskiego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ślad Papieża
Dzięki kard. Jaworskiemu ks. Buczek był kilkakrotnie w Rzymie na spotkaniach z papieżem Janem Pawłem II. – W 1987 r. po raz pierwszy w życiu wyjechałem do Lwowa, by zapoznać się z sytuacją chrześcijan na tamtym terenie. Na tych „przeszpiegach” byłem w Kijowie, Stanisławowie i innych miastach, by zobaczyć jak wygląda życie religijne, czy są tam kapłani, czynne kościoły. Było ich zaledwie kilka. Relację złożyłem bp. Jaworskiemu. Z nim w 1989 r., na prywatne zaproszenie, bo od władz nie otrzymaliśmy pozwolenia, odbyliśmy podróż po tamtym terenie. Lwowianin Marian Jaworski, wygnany w 1945 r. do komunistycznej Polski, po tylu latach nieobecności odprawił w katedrze Mszę św. Były później kolejne wizyty. Po każdej z nich były rozmowy bp. Jaworskiego z papieżem. W 1990 r. Ojciec Święty spotkał się z Gorbaczowem. Powiedział mu: – Panie Prezydencie, nie pozwolę na to, by kilka milionów wiernych rzymsko– i grekokatolików na terenie Związku Radzieckiego było bez biskupów. Gorbaczow na to się zgodził. W styczniu 1991 r. papież Jan Paweł II powołał bp. Jaworskiego na metropolitę lwowskiego. Podniósł go do godności arcybiskupa. Arcybiskup Jaworski musiał opuścić Lubaczów. Wraz z nim wyjechałem i ja do Lwowa – wspomina w filmie bp Marian Buczek. Mianowany został kanclerzem kurii metropolitarnej. Biskupi wybrali go na Sekretarza Generalnego Konferencji Episkopatu Kościoła Rzymskokatolickiego Ukrainy.
Pasterz oddany Ukrainie
Jan Paweł II, 4 maja 2002 r. mianował ks. Mariana Buczka biskupem pomocniczym archidiecezji lwowskiej. Sakrę biskupią otrzymał 20 czerwca 2002 r. w katedrze lwowskiej z rąk kard. Mariana Jaworskiego. O bp. Buczku kapłani z Ukrainy wypowiedzieli się z wielkim uznaniem. – Według mnie, odłączyć bp. Mariana Buczka od kard. Mariana Jaworskiego się nie da. Oni ze sobą byli scaleni, zgodnie współpracowali, rozumieli się bez słów, byli jednością – mówi jeden. – Biskup Marian Buczek był bardzo aktywny, ruchliwy, bystry w mowie i myśleniu. Aż się nie chce wierzyć, że jeden człowiek zajmował się tyloma sprawami – dodaje drugi. Biskup Buczek koordynował pracami przygotowującymi pielgrzymki papieża Jana Pawła II w 1991 r. do Lubaczowa i w 2001 r. do Lwowa i Kijowa. Tak operatywnego biskupa, pełnego energii życia, 16 lipca 2007 r. papież Benedykt XVI ustanowił koadiutorem diecezji charkowsko-zaporoskiej, a po przejściu na emeryturę dotychczasowego bp. Stanisława Padewskiego, 19 marca 2009 r. – biskupem diecezjalnym. Diecezji największej na Ukrainie i chyba w Europie, ale biednej i trudnej do prowadzenia. Biskup Marian zamieszkał w baraku. Podjął się budowy Domu Biskupiego i zbudował go. Znalazła się w nim kuria, mieszkania księży z katedry, salki do prowadzenia katechezy dla dzieci i dorosłych.
Nadal jest do dyspozycji
Ze względu na stan zdrowia biskup Buczek wniósł rezygnację, którą przyjął papież Franciszek 12 kwietnia 2014 r. On tym Kościołem na Ukrainie żył i nadal żyje. Pisze artykuły, przemawia na sympozjach, jest chodzącą encyklopedią odradzania się kościołów na Ukrainie. – Kiedy przeszedł na emeryturę, to nie tylko w naszej diecezji, ale i całej Ukrainie, udziela się na tyle ile może. W Konferencji Episkopatu zapisał się jako człowiek braterski, dyspozycyjny, swoją dobrą radą ubogaca nasz Kościół – powiedział abp Mieczysław Mokrzycki, metropolita lwowski.