Prymicje rozpoczęły się 28 maja w domu rodzinnym kapłana. Rodzice Czesława i Kazimierz pobłogosławili go, po czym wraz z ministrantami, kapłanami, rodziną, wiernymi, zespołem regionalnym i przy dźwiękach kapeli góralskiej Malinorze wyruszył do kościoła filialnego św. Melchiora Grodzieckiego na Lachach. Prymicjant niósł krzyż i był prowadzony w wianku niesionym przez młode kobiety w strojach regionalnych.
– Dziś dziękujemy z całym Kościołem za dar zesłania Ducha Świętego. Za Jego sprawą każda Msza św. przemienia krew i wino w Ciało i Krew Chrystusa. Prosimy, aby w czasie tej Eucharystii przemieniły się nasze serca i zapaliły ogniem Bożej miłości. W to dziękczynienie wpisuje się moje „dziękuję” za osobiste zesłanie Ducha Świętego, za to, że Bóg obdarzył mnie niezasłużonym darem kapłaństwa – podkreślił ks. Krzysztof Kawik. Wraz z nim modlił się proboszcz parafii św. Jana Chrzciciela w Brennej ks. Czesław Szwed, proboszcz z Wapienicy ks. Jerzy Matoga, gdzie prymicjant odbył roczną praktykę duszpasterską, i proboszcz konkatedry żywieckiej oraz wieloletni ojciec duchowny krakowskiego seminarium ks. Grzegorz Gruszecki.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W kazaniu misjonarz miłosierdzia z Krakowa ks. Dariusz Talik zauważył, jak ważne jest, aby mieć pokój w sercu, inaczej człowiekowi nic nie smakuje. – Księże Krzysztofie, idź wolny, nie zrażaj się zamkniętymi drzwiami. Niech pokój, który Chrystus będzie niósł przez Ciebie, będzie tak noszony, jak Jezus wchodził pomiędzy ludzi. Kapłan jest też tym, który pokazuje dłonie i bok Jezusa, który przytula się do boku Jezusa. Bądź czuły ks. Krzysztofie względem Chrystusa i wskazuj na Niego – powiedział. Wspominał przy tym, że poznał ks. Krzysztofa w duszpasterstwie akademickim jako człowieka łagodnego, czułego, cieszącego się z sukcesów innych, człowieka, przy którym mieli wrażenie, jakby uśmiech nigdy nie schodził z jego twarzy.
Na koniec prymicjant podziękował rodzicom za dar wiary i miłości oraz wsparcie duchowe i materialne zwłaszcza na czas studiów. – Zabieram dziś od was piękne doświadczenie domu, który chcę budować z wiernymi Kościoła. Chcę też tak pracować i starać się dla królestwa Bożego na ziemi, jak rodzicie starali się dla mnie i moich dwóch braci – powiedział. Podziękował rodzeństwu z rodzinami, krewnym, kapłanom, diakonom i klerykom, którzy modlili się na tej Mszy św., nauczycielom, przyjaciołom i dobroczyńcom. Na Mszy św. śpiewał chór parafialny i zespół regionalny. – Czeka cię trudna droga, ale cel znasz. O tym celu powiedział Chrystus, wskazując: „Ja jestem drogą, prawdą i życiem”. Życzę ci, żeby Jezus był zawsze Twoim Mistrzem i ciebie prowadził – życzył ks. Czesław Szwed. Do gratulacji dołączali przedstawiciele różnych grup i wspólnot. Po Mszy św. neoprezbiter udzielił błogosławieństwa prymicyjnego, a wierni otrzymali pamiątkowe obrazki z modlitwą i mottem ks. Kawika: „Pragnę” (J 19,28b).