To już druga pielgrzymka proboszcza-pątnika. Po raz pierwszy, dwa lata temu, przeszedł pieszo z parafii św. Anny, gdzie był wikariuszem, do parafii w Łaskowicach, której został proboszczem. Wtedy dystans wynosił 14 kilometrów.
Gdy dowiedział się o kolejnej nominacji, postanowił kontynuować zwyczaj przechodzenia do nowej parafii na własnych nogach. "Natchnął mnie do tego święty papież Jan Paweł II, który pięknie przypominał, że nasze życie jest pielgrzymowaniem" - tłumaczy KAI ks. Łazarek.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Dwa lata temu proboszcz-pielgrzym maszerował samotnie. Tym razem, aż do granic parafii, towarzyszyło mu grono parafianek. "Chciałyśmy podziękować za jego obecność i troskę o sprawy duchowe i materialne parafii" - mówiły jednym głosem. "To najbardziej aktywne parafianki. Przez cały ten czas uczestniczyły w codziennej Mszy św. Dla życia duchowego parafii to bardzo ważne" - podkreśla maszerujący proboszcz.
Pożegnanie z parafiankami nastąpiło przy kapliczce Matki Bożej Fatimskiej. "To symboliczne miejsce. Tutaj odprawiane były nabożeństwa majowe i stąd ruszam w drogę do parafii, której patronką jest właśnie Matka Boża Fatimska" - komentuje ks. Łazarek.
Jak ocenia pielgrzym, droga do parafii Matki Bożej Fatimskiej zajmie mu niecałe dwie godziny.