Wszystkich zebranych w świątyni witał ks. Grzegorz Kawa, kapelan biłgorajskiego szpitala. – Jak kiedyś do domu Zachariasza tak i dzisiaj Najświętsza Maryja Panna pragnie przyjść do nas i podobnie jak wtedy przynosi nam Jezusa. Swoim życiem pokazuje wzór pielgrzymowania po ziemi i wskazuje również na jego cel czyli obcowanie w wiecznej szczęśliwości z Bogiem. Wpatrujemy się w Jej wzór, naśladujemy Jej cnoty, abyśmy również doszli do upragnionej niebieskiej komunii z Bogiem. Przeżywamy dzisiaj rocznicę Bitwy Warszawskiej, zwanej również „Cudem nad Wisłą”, która jest 18. na liście najważniejszych bitew w historii. Składamy dziś hołd tym wszystkim, którzy mieli odwagę stawić czoła bolszewickiej nawałnicy, tym wszystkim, którzy oddali swoje życie w obronie naszej Ojczyzny. Przeżywamy również Święto Wojska Polskiego, więc oddajemy cześć tym wszystkim, którzy dzisiaj stanowią o bezpieczeństwie naszego kraju, stoją u jego granic, by Polska była wolna i niepodległa – powiedział.
Wdzięczność za dar wolności
Reklama
– Dziś dziękujemy Maryi Wniebowziętej za odzyskaną wolność – mówił w kazaniu ks. Andrzej Chilewicz. – Dzisiaj w naszych świątyniach rozbrzmiewa radosny Magnificat. Polacy błogosławią Maryję i dziękują Jej za pomoc w 1920 r., gdy do Warszawy zbliżała się bolszewicka nawała. Dzisiaj dziękujemy Matce Bożej Wniebowziętej za otrzymaną wolność, prosimy o błogosławieństwo dla naszej Ojczyzny. I tak jak wtedy, 103 lata temu od uchronienia naszego kraju od czerwonej zarazy, dziękujmy Maryi za opiekę nad nami. Prośmy również o radość szczęścia wiecznego dla tych, którzy walcząc o wolność na ołtarzu Ojczyzny złożyli swe życie – podkreślał.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
– Dzisiejsze wydarzenie w sposób szczególny jest ważne dla naszej parafii, ponieważ ta świątynia, kościół w Puszczy Solskiej został wybudowany jako wotum wdzięczności za odzyskaną wolność i „Cud nad Wisłą”. Mieliśmy to szczęście kiedyś przed laty, że rozbierając pofranciszkańskie budynki wpadały nam w ręce fragmenty zapisków pracujących tutaj niegdyś kapłanów. I wśród wielu takich wspomnień, jedno z nich dotyczyło właśnie Bitwy Warszawskiej, a dokładnie mieszkańców miasta, którzy wyjeżdżali do Warszawy i ruszali w bój, a wśród nich był m.in. mój dziadek. Kiedy wszystkie te wspomnienia poukładane zostały w całość zrozumiałem, jak ważna jest pamięć historyczna i właśnie takie zapisane wspomnienia sprzed lat. Później, gdy już to wszystko opisałem do Ministerstwa Obrony Narodowej, mój dziadek został uhonorowany Krzyżem Obrońców Ojczyzny. Nasz puszczański kościół został wzniesiony jako dziękczynienie za tamto zwycięstwo i nie ulega wątpliwości, że tamci ludzie kochali po Bogu, najbardziej Polskę. Służyli jej najbardziej jak umieli, modlitwą, ale gdy trzeba było to szli również walczyć o to, aby była ona na mapie świata. My jako Polacy mamy obowiązek pamiętać o tych, którzy szli walczyć o wolną Polskę i dawać przykład tym, którzy przyjdą po nas, aby wiedzieli na zawsze, że warto być Polakiem – tłumaczył Henryk Grabias ze Społecznego Komitetu Upamiętniania Miejsc Pamięci Narodowej.
Wyraz patriotyzmu
– Ta świątynia to wyraz wielkiego patriotyzmu naszych przodków, gdyż przez całe pokolenia właśnie tutaj do Bractwa Różańca Świętego zapisywali się ludzie, którzy za cel stawiali sobie codzienną modlitwę i krzewienie patriotyzmu i miłości do Ojczyzny. I gdy wybuchła Bitwa Warszawska, to właśnie stąd oni wstępowali do wojska i szli walczyć, z nadzieją i wiarą w sercach, z wielkim zaufaniem w Bożą Opatrzność. To im dodawało siły, a po powrocie zrobili wszystko, aby tu stanął kościół, który będzie przypominał o Bożej opiece i wstawiennictwie Maryi – dodał Henryk Grabias.
Reklama
– Wzgórze w Puszczy Solskiej od wieków było ostoją wiary i wierności Bogu. Kościół katolicki też od wieków był związany z patriotyzmem, zawsze był z narodem, modlił się o pomyślność i wolność dla naszego narodu i ziemi biłgorajskiej. Tutejsi franciszkanie również mieli ogromny wpływ na lokalny patriotyzm, gdyż kształtowali nasze dziedzictwo, szczególnie w czasach Powstania Styczniowego gdy tutaj, na tzw. wzgórzu czosnkowym gromadzili się powstańcy, aby przed drogą na walkę modlić się i zawierzać Bogu Ojczyznę i jej losy. Patriotyzm w tym miejscu był kształtowany od wieków, dlatego trudno było nie dziękować za wolność Polski, za nasze wartości narodowe i chrześcijańskie, dlatego ta inicjatywa była tutaj zawsze obecna. Dzisiaj chcemy do tego nawiązywać, chcemy podziękować budowniczym tej świątyni za ich trud, dziękować Maryi za Jej opiekę nad naszym narodem, za ten cud obrony naszego kraju przed antychrześcijańskimi, antykatolickimi bolszewikami. Widać, że ta bitwa miała również wielkie znaczenie dla naszych mieszkańców, a szczególnie dla parafian z Puszczy Solskiej – wyjaśniał Stanisław Schodziński z Akademii Myśli Chrześcijańskiej.
Obrona chrześcijańskiego oblicza
– Właśnie ta bitwa zdecydowała o obronie chrześcijańskiej Polski i Europy, ponieważ Warszawa nie była przygotowana zbrojnie na taką potężną armię bolszewicką. W Warszawie nie było ani okopów, ani zasieków, Bolszewicy szli, zajęli już Radzymin i wtedy istotną rolę odegrał ks. Ignacy Skorupka, który ofiarował swoje życie na ołtarzu Ojczyzny. Już przed bitwą spisał testament i stanął na czele młodych akademickich żołnierzy, którzy mieli 15-16 lat i którzy przeszli zaledwie dwudniowe szkolenie do działań wojennych, gdyż na więcej nie było czasu. W momencie, gdy rozkazy się załamywały stanął na czele tych młodych żołnierzy i w tym momencie na niebie ukazała się Matka Boża. Są spisane zeznania wielu żołnierzy bolszewickich, którzy uciekali w popłochu widząc, jak Matka Boża Łaskawa, patronka Warszawy trzymała strzały w rękach, a tarczą odbijała pociski wystrzeliwane przez bolszewików, które wracały i gromiły najeźdźców. Bolszewicy wzięci do niewoli opowiadali, że widzieli księdza w komży z krzyżem w ręku, a nad nim Matkę Boską. Mówili, że niespodziewanie ujrzeli na ciemnym niebie ogromną, potężną i pełną mocy kobiecą postać. Ks. Wiesław Wiśniewski przekazując wspomnienie swojego pradziadka, Bolesława, mieszkańca parafii Zambrów powiedział, że „około 20 sierpnia wycofujący się w rozsypce bolszewicy mówili, że do Warszawy szło im się dobrze, jednak miasta nie zdobyli, ponieważ zobaczyli nad stolicą Matkę Bożą i nie mogli z nią walczyć”. Nie da się ukryć, że to zwycięstwo zapewniło naszemu państwu niepodległość na blisko 20 lat i uchroniło Europę Zachodnią przed rewolucją komunistyczną – dodał Stanisław Schodziński.
Po Eucharystii przedstawiciele władz miasta, stowarzyszeń kombatanckich i poszczególnych delegacji złożyli kwiaty i zapalili znicze pod tablicą znajdującą się w przedsionku kościoła i upamiętniającą budowniczych tego wotum wdzięczności za odzyskaną niepodległość Polski i na pamiątkę „Cudu nad Wisłą”.