Reklama

Miejsce wybrane przez Maryję

Niedziela warszawska 25/2003

W czerwcu br. mija 75 lat pobytu w Loretto Sióstr Loretanek. Spełniła się wola ich założyciela sługi Bożego ks. Ignacego Kłopotowskiego, który pragnął, aby Loretto stało się ośrodkiem kultu maryjnego, by prowadzone tu były dzieła charytatywne i by siostry miały dobre miejsce do odpoczynku.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Za życia ks. Ignacego Kłopotowskiego

Początki tego tak znaczącego już dziś miejsca w diecezji warszawsko-praskiej sięgają maja 1928 r., kiedy to ks. Ignacy Kłopotowski, ówczesny proboszcz parafii Matki Bożej Loretańskiej przy kościele św. Floriana w Warszawie (dzisiejszej katedrze) zakupił od Antoniego Ziatkowskiego położony wśród pól i lasów 130-hektarowy majątek "Zenówka". Znajdował się on w pobliżu Wyszkowa i na jego terenie było kilka zabudowań. Ponieważ ks. Kłopotowski głęboko czuł, że jest to miejsce wybrane przez Boga i Matkę Bożą Loretańską, dla większej Jej chwały nadał mu nazwę Loretto i dopilnował, aby została ona wpisana do ksiąg urzędowych.
"Położenie piękne, lecz ziemia zaniedbana i teren piaszczysty. Plan Ojca zdążał do wybudowania domów letnich dla dzieci i starszych, a w przyszłości sanatorium dla chorych. Polecił przyjąć do Loretto parę staruszek i zawsze powtarzał, że gdy Pan Bóg nam coś daje, to mamy się tym dzielić z potrzebującymi pomocy (...) Ponieważ na początkach w Loretto warunki były bardzo ciężkie, Ojciec swoim przykładem zachęcał do ofiarności, aby pracując w ciszy i pokoju zamieniać codzienność na akty męczeństwa" - pisała jedna z sióstr loretanek tworząca kronikę klasztoru w Loretto.
Pierwsze siostry znalazły się w Loretto już w czerwcu 1928 r. Pracowały w polu, gospodarstwie, a w czasie wakacji opiekowały się 400 biednymi dziećmi, które Założyciel przysyłał z warszawskiego Bródna i ze Śląska, by uczyły się wiary, polskości i czystym powietrzem dotleniły płuca, często zagrożone gruźlicą. Siostry uczyły też krawiectwa dziewczęta z pobliskich wiosek i opiekowały się staruszkami.
Ks. Kłopotowski urządził siostrom kaplicę, w której odprawiał Msze św. i głosił konferencje. "Dużo się modlił. Gdy przyjeżdżał do Loretto często można go było zauważyć chodzącego po lesie z różańcem lub brewiarzem w ręku. Często odwiedzał kapliczkę, która była w lesie, aby tam pozostawać dłuższe chwile przed Najświętszym Sakramentem" - wspominała s. Janina Marczewska. Również siostrom polecał adorację. Mówił: "Gdy siostry będą miały zmartwienia, pokusy czy inne ciężkie chwile, idźcie przed Najświętszy Sakrament i tam szukajcie pomocy". Ponieważ na co dzień siostry nie miały kapelana, na Msze św. chodziły do oddalonego o 4 km kościoła w Kamieńczyku.
Dla sióstr sprowadził z Piekar Śląskich dużą figurę Niepokalanej, którą umieścił w grocie naprzeciwko domu sióstr. Już po jego śmierci (zmarł w 1931 r.), kiedy przez Loretto podczas wojny przechodził front, i siostry zmuszone były opuścić klasztor, to właśnie przy tej figurze gorąco modliły się o opiekę i szczęśliwy powrót. Tu też złożyły klucze od wszystkich swoich budynków. Gdy wróciły okazało się, że wszystko ocalało.
"Jak umrę, to będziecie do mnie przychodzić ze swoimi kłopotami, a ja będę o was pamiętał i nad wami czuwał" - proroczo mówił wkrótce przed swoją śmiercią. Siostry zapamiętały te słowa i ilekroć znajdowały się w trudnych sytuacjach, zawsze prosiły go o wstawiennictwo. Tak było w pierwszych latach po jego odejściu, gdy ważyły się losy osieroconego zgromadzenia, tak było w trudnych latach stalinowskich, gdy siostrom odebrano niemal wszystko, co posiadały. Tak jest i obecnie, gdy powierzają mu dalszy rozwój dzieła - szczególnie apostolstwo słowa drukowanego.

Reklama

Trudne lata w PRL-u

Pierwsza drewniana kaplica, wybudowana przez Założyciela, w rok po jego śmierci została przeniesiona do murowanego budynku. Po wojnie ze względu na coraz liczniejsze uczestnictwo w liturgii wiernych z okolicznych wiosek oraz dzieci przebywających na wakacjach, zrodziła się potrzeba budowy większej kaplicy. I choć w 1952 r. siostry uzyskały pozwolenie na budowę większej kaplicy, to już w rok później zezwolenie zostało cofnięte. Po wielu latach szykan, konfiskat i absurdalnych oskarżeń, kaplica w 1959 r. została wybudowana. Pierwsza Msza św. została w niej odprawiona 19 marca 1960 r. Od tego czasu przez wiele lat trwało jej wykańczanie.
W 1981 r. została do niej sprowadzona wierna kopia figury Matki Bożej Loretańskiej z Jej Domu w Loreto. Jej intronizacja miała nastąpić 10 grudnia 1981 r., ale z powodu opóźnienia prac została przesunięta na niedzielę 13 grudnia. To właśnie wtedy podczas uroczystej Mszy św. dotarła do wszystkich wiadomość o wprowadzeniu stanu wojennego w Polsce i masowych aresztowaniach Polaków. Wszyscy obecni w kaplicy gorąco polecali Matce Najświętszej naszą Ojczyznę. Siostry wierzą głęboko, że pierwszy cud, jaki został wyproszony w Loretto, to cud wolności dla Ojczyzny.
Przed wspomnianą figurą modlił się chętnie sł. Boży ks. Jerzy Popiełuszko, który polubił Loretto i chętnie tu przyjeżdżał.

Centrum duchowe Sióstr Loretanek

Klasztor w Loretto liczy obecnie 46 sióstr loretanek (razem z 8 nowicjuszkami drugiego roku przygotowującymi się do pierwszej profesji). To najliczniejszy dom w Polsce tego zgromadzenia. - Jest to nasze duchowe centrum. To miejsce, gdzie można pomodlić się, skupić, odbyć rekolekcje - mówi s. Marianna Rejch, przełożona klasztoru. Chciałabym, aby to, co Pan Bóg zechce przez Loretto uczynić, żeby to się stało.
Siostry starają się stwarzać rodzinną atmosferę. Interesują się pielgrzymami, starają się pomagać, troszczyć o każdego, kto odwiedza Loretto. - Troska o człowieka nas mobilizuje - podkreśla s. Marianna. Przełożona chciałaby, aby w Loretto powstał duży dom rekolekcyjny z kaplicą, najlepiej z pokojami jednosobowymi, aby pomóc w ten sposób zachować rekolekcyjną ciszę. Myśli też o Muzeum Ks. Ignacego Kłopotowskiego.
Od początku swego istnienia Loretto przyjmowało na wypoczynek ludzi starszych i schorowanych. Obecnie działa tu dom zwany Dziełem Miłości im. Ks. Ignacego Kłopotowskiego. Znajduje tu pomoc i opiekę blisko 50 poważnie chorych starszych niewiast. Troskliwie opiekują się nimi siostry i osoby świeckie.
Dużą wagę siostry przywiązują do istniejącej od kilku lat Rodziny Matki Bożej Loretańskiej, która skupia już 2600 osób. Członków tego ruchu łączy miłość do Matki Najświętszej i duchowa więź ze Zgromadzeniem Sióstr Loretanek.
Na rekolekcje do Loretto przyjeżdżają często alumni wyższych seminariów duchownych, zwłaszcza przed święceniami diakonatu lub kapłaństwa.
Od Roku Maryjnego 1987 do Loretto przybywają pielgrzymki piesze i autokarowe. Inicjatorem najbardziej znanej z nich, odbywającej się w drugą niedzielę września jest ks. prał. Marian Marczewski, proboszcz i dziekan z Jadowa.
3 maja 1999 r. bp Kazimierz Romaniuk ustanowił w Loretto diecezjalne Sanktuarium Matki Bożej Loretańskiej.
Dziś pielgrzymi w kaplicy mogą pomodlić się przed figurą Matki Bożej Loretańskiej, a także przy sarkofagu ks. Ignacego Kłopotowskiego. Po wyjściu z kaplicy można przejść się do pamiętającej czasy Założyciela Sióstr Loretanek groty Niepokalanej. Leśną drogą można też dojść na pięknie zadbany cmentarz zakonny. W lesie są stacje drogi krzyżowej i tajemnice różańcowe. Oczywiście można zaopatrzyć się w literaturę religijną. Apostolstwo słowa drukowanego jest przecież charyzmatem sióstr.
- Zapraszam do Loretto wszystkich, którzy lubią modlitwę, ciszę, samotność i dobrą książkę o Panu Bogu - mówi s. Marianna.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2003-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

„Objawienia” w Trevignano nie są nadprzyrodzone

2024-06-27 18:22
Trevignano Romano

Wikipedia/Emo z włoskiej Wikipedii, Creative Common

Trevignano Romano

Stolica Apostolska wypowiedziała się ostatecznie nt. wydarzeń w podrzymskim Trevignano stwierdzając jednoznacznie, że nie mają one charakteru nadprzyrodzonego. Informuje o tym komunikat Dykasterii Nauki Wiary, zgodny z nowymi normami dotyczącymi rozeznawania domniemanych zjawisk nadprzyrodzonych. Decyzja ta oznacza, że do tego miejsca nie można pielgrzymować, sprawować tam sakramentów i prowadzić modlitwy, zarówno publicznej jak i prywatnej.

Więcej ...

Rozważania na niedzielę: Jezus spóźniony w Twoim życiu?

2024-06-28 06:56

Mat.prasowy

W najnowszym odcinku przenosimy się do świata dramatycznej sztuki Eugène'a Ionesco zatytułowanej "Król umiera", gdzie absolutny władca, król Berenger I, staje w obliczu swojej nieuniknionej śmierci. Z jednej strony potężny i despotyczny, z drugiej – bezradny wobec własnego końca, Berenger I zmaga się z utratą kontroli nad życiem i poddanymi. Co kryje się za tą wstrząsającą opowieścią o władzy, przemijaniu i śmierci?

Więcej ...

Muzeum Auschwitz przygotowuje się do remontu

2024-06-30 10:56

episkopat.pl

Przetarg na wykonanie projektów remontu i konserwacji poobozowych bloków o numerach 6 i 7 oraz elementów przestrzeni części nowej wystawy głównej, która się w nich znajdzie, ogłosiło Muzeum Auschwitz. Placówka podała, że wykonawca będzie miał na realizację 68 tygodni.

Więcej ...
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najpopularniejsze

Zmarł ks. Paweł Pilśniak, kapłan wyświęcony rok temu

Kościół

Zmarł ks. Paweł Pilśniak, kapłan wyświęcony rok temu

Zmiany kapłanów 2024 r.

Kościół

Zmiany kapłanów 2024 r.

Nowenna do Przenajdroższej Krwi Chrystusa

Wiara

Nowenna do Przenajdroższej Krwi Chrystusa

ME 2024 - Dania ukarana za podróż samolotem

Sport

ME 2024 - Dania ukarana za podróż samolotem

Oświadczenie rzecznika KEP: ks. Marcin Iżycki zawieszony...

Kościół

Oświadczenie rzecznika KEP: ks. Marcin Iżycki zawieszony...

Matka Boża Nieustającej Pomocy – skąd Jej fenomen?

Wiara

Matka Boża Nieustającej Pomocy – skąd Jej fenomen?

Trzecia tajemnica fatimska

Wiara

Trzecia tajemnica fatimska

W. Brytania: Polski ksiądz Piotr G. oskarżony o 10...

Kościół

W. Brytania: Polski ksiądz Piotr G. oskarżony o 10...

Kielce: siostry boromeuszki odchodzą z seminarium, a tym...

Niedziela Kielecka

Kielce: siostry boromeuszki odchodzą z seminarium, a tym...