Reklama

Święci i błogosławieni

Beatyfikacja

Samarytanie z Markowej

Niedziela Ogólnopolska 37/2023, str. 68-70

Wiktoria i Józef Ulmowie

Zbiory krewnych rodziny Ulmów

Wiktoria i Józef Ulmowie

Rodzina Ulmów otworzyła drzwi swojego domu i to „otwarcie” stało się wydarzeniem, które sprawiło, że weszła na wyższy poziom heroicznego praktykowania świętości.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

"Kilka miesięcy po tym jak przyszedłem jako prefekt do Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych, wśród pierwszych spraw jakie było mi dane w tej roli analizować, była ta dotycząca męczeństwa małżonków Józefa i Wiktorii Ulmów razem z ich sześciorgiem dziećmi, do których należało dołączyć siódme dziecko, które w tych tragicznych chwilach opuszczało bezpieczne schronienie w łonie matki i przychodziło na światło dzienne".

Przypadek ten był z pewnością niecodzienny nie tylko ze względu na to, że chodzi tutaj o męczeństwo. Jak często powtarza Ojciec Święty, męczennicy są wszędzie, a dzisiaj jest ich więcej niż u początków Kościoła. Wyjątkowość polega przede wszystkim na tym, że chodziło o całą rodzinę, a elementem wspólnym, obok solidarności krwi, stało się również świadectwo dane Chrystusowi aż do daru własnego życia. Nie ma wątpliwości, że to wydarzenie, które szybko stało się znane, zawiera w sobie walory: ludzki, narodowy i społeczny. Patrząc na rodzinę Ulmów, możemy zobaczyć w ich życiu najlepsze cechy narodu hojnego, kochającego życie i kulturę, który buduje własne istnienie na wierze ojców; jest to element, który do dziś stanowi integralną część polskiej tożsamości narodowej. Natychmiast go dostrzegłem przy trzech okazjach, które mi się przydarzyły w ciągu ostatnich lat, kiedy przybywałem na polską ziemię, aby przewodniczyć obrzędowi beatyfikacji w imieniu papieża.

Red

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Myślę o beatyfikacjach: kard. Stefana Wyszyńskiego i s. Elżbiety Róży Czackiej 12 września 2021 r. w Warszawie, ks. Jana Machy 20 listopada 2021 r. w Katowicach oraz męczenniczek elżbietanek 11 czerwca 2022 r. we Wrocławiu.

W przypadku zabójstwa rodziny Ulmów występuje jednak charakterystyczna cecha „małego Kościoła” – rodziny, w której wspólnym mianownikiem były słowa Jezusa: „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich” (J 15, 13), a czyni to nie w zgiełku i hałasie, ale w prostocie codziennego życia. W rzeczywistości mamy tutaj do czynienia z rodziną, która utrzymywała się z własnej pracy w polu na małym gospodarstwie. Józef, ojciec, trudnił się również sadownictwem, a także nauczył się hodować pszczoły i jedwabniki. Jego pasją była fotografia, dzięki której mamy dzisiaj wizualne świadectwa ich codziennego życia: pracy, wspólnej modlitwy, opieki nad dziećmi i ich wychowania, a także świadectwa życia w wierze. Pielęgnowali również ludzką nadzieję na lepszą przyszłość, poprawiając własne warunki bytowe. Ich postawa była podziwiana przez wszystkich, a rodzina była otoczona szacunkiem wspólnoty lokalnej. Józef był człowiekiem miłym, inteligentnym i wszechstronnym. Podobnie jak jego żona, Wiktoria, osoba wrażliwa i inteligentna... Jedno z pierwszych zdjęć, które przedstawia ich razem, ukazuje dwie osoby, które siedzą i wzajemnie się obejmują: Wiktoria z oczami skierowanymi w dół w postawie słodkiego zaufania, a Józef ze wzrokiem skierowanym do przodu i szczęśliwą twarzą!

Reklama

To wszystko można by nazwać świętością z sąsiedztwa, jak napisał Ojciec Święty w swojej adhortacji apostolskiej o powołaniu do świętości w świecie współczesnym, zatytułowanej Gaudete et exsultate. Czytamy w niej: „Nikt nie zbawia się sam, jako wyizolowana jednostka, ale Bóg przyciąga nas, biorąc pod uwagę złożoną sieć relacji międzyludzkich, które się nawiązują we wspólnocie ludzkiej: Bóg zechciał wejść w dynamikę ludową, w dynamikę ludu. Lubię dostrzegać świętość w cierpliwym ludzie Bożym: w rodzicach, którzy z wielką miłością pomagają dorastać swoim dzieciom, w mężczyznach i kobietach pracujących, by zarobić na chleb (...). W tej wytrwałości, aby iść naprzód, dzień po dniu, widzę świętość Kościoła walczącego. Jest to często «świętość z sąsiedztwa», świętość osób, które żyją blisko nas i są odblaskiem obecności Boga, albo, by użyć innego wyrażenia, są «klasą średnią świętości»” (n. 6-7).

Reklama

Wydaje mi się, że te słowa Ojca Świętego pasują doskonale do rodziny Ulmów. W ich przypadku jednak dzieje się coś, co sprawia, że ten rodzaj świętości – który jest ideałem i powołaniem dla każdego – może wspiąć się na inny, wyższy poziom. I to „coś” nie przynależy do cykli czy dynamik natury, do których Ulmowie, jako rolnicy, byli przyzwyczajeni. Przynależy raczej do łaski Bożej, która pozwala zwyciężyć i przewyższyć ludzką wolność, która, choć jest zdolna do wielkodusznych porywów, okazuje się również zdolna do niebezpiecznych zachowań. Wolność człowieka, jeśli jest zdolna do wielkiego otwarcia, jest również zdolna do budowania barier, a wszystko to z odpowiedzialnością osobistą, ale także zbiorową i historyczną w swoich przewrotnych skutkach.

W 1939 r., gdy doszło do napaści Niemiec na Polskę, dramat wojny, zwiastujący ból i śmierć, zaczął ogarniać także rodzinę Ulmów. Kilka lat później, prawdopodobnie wiosną 1942 r., kiedy masowo wywożono Żydów z getta warszawskiego do obozów zagłady, do drzwi tej katolickiej rodziny zapukały dwie rodziny żydowskie z prośbą o pomoc. Na decyzję nie trzeba było długo czekać: „Oto stoję u drzwi i kołaczę: jeśli kto posłyszy mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze Mną” (Ap 3, 20). Rodzina Ulmów otworzyła drzwi swojego domu i to „otwarcie” stało się wydarzeniem, które sprawiło, że weszła na wyższy poziom heroicznego praktykowania świętości.

Reklama

Wybór, którego dokonali Józef i Wiktoria Ulmowie, był inspirowany przypowieścią o miłosiernym Samarytaninie, której tekst był podkreślony w ich Biblii. Tak jak ewangeliczny Samarytanin nie należeli oni do narodu żydowskiego, ale w heroiczny sposób realizowali przykazanie miłości bliźniego aż do oddania własnego życia za prześladowanych braci, co przyniosło im oficjalne uznanie w Izraelu jako Sprawiedliwym wśród Narodów Świata. Ich miłość była „prawdziwą miłością”. Święty Augustyn naucza, że miłość zwycięża tylko wówczas, gdy jest nie fałszywa, ale prawdziwa. Mówił tak, mając na myśli męczeństwo św. Wawrzyńca, ale z pewnością odnosi się to także do rodziny Ulmów, i właśnie ta caritas vera – miłość prawdziwa – rozpętała gniew prześladowcy. Im bardziej Ulmowie – można to sprawdzić na podstawie relacji świadków – dawali dowód tej szczególnej odwagi płynącej z ich wiary, tym bardziej bezwzględni stawali się ich oprawcy. To właśnie wiara chrześcijańska wzbudziła w nich miłość do tych, których św. Jan Paweł II nazwałby „starszymi braćmi”. W rzeczywistości Ulmowie wybrali nie tylko dawanie świadectwa o Chrystusie, ale także obronę „korzenia”, z którego narodził się Mesjasz (por. Rz 11, 16-18).

Co więcej, w ich męczeństwie, jak to zostało zauważone w procesie beatyfikacyjnym i kanonizacyjnym, ponownie pojawiły się postać „niewinnego świętego” i łaska „chrztu krwi”: jest to przesłanie bardzo aktualne szczególnie w dzisiejszym kontekście, w którym obrona życia, zwłaszcza w obliczu szerzącej się aborcji, przyjmuje znamiona pilnego przekazu dla współczesnego człowieka.

W dniu ich beatyfikacji jestem wdzięczny Panu Bogu za tę opatrznościową możliwość, którą mi daje. Jestem także wdzięczny za wyrazy braterstwa i zainteresowanie, które okazał arcybiskup przemyski Adam Szal w godnym przygotowaniu tego szczególnego wydarzenia. Uczucia, które w związku z uroczystościami wypełniają moje serce, odnoszą się właśnie do aspektów, które starałem się tutaj wyrazić: rodzina Ulmów była zjednoczona nie tylko wiarą i łaską chrztu, ale także łaską sakramentu małżeństwa. Dlatego beatyfikacja Ulmów zaprasza nas wszystkich do przezwyciężenia nieco indywidualistycznej koncepcji świętości przez rozważenie jej wymiaru wspólnotowego, w świetle słów Jezusa: „Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich” (Mt 18, 20).

Podziel się:

Oceń:

+4 0
2023-09-05 14:53

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Marka parafii Markowa

Niedziela Ogólnopolska 37/2023, str. 86-87

Kościół św. Doroty w Markowej

Archiwum parafii Markowa

Kościół św. Doroty w Markowej

O beatyfikacji „swoich” parafian opowiada ks. Roman Chowaniec, proboszcz Markowej.

Więcej ...

Watykan: ogłoszono program papieskiej wizyty w Weronie

2024-04-29 11:54

PAP/EPA/ANDREA MEROLA

Nazajutrz po wizycie duszpasterskiej w Wenecji, Stolica Apostolska ogłosiła oficjalny program wizyty papieża w Weronie w dniu 18 maja.

Więcej ...

Nieprzechodni puchar

2024-04-29 23:36

Kacper Jeż/ LSO DT

- Dla duszpasterzy to okazja, aby przez uczciwą walkę pokazać im, że z Bogiem można wszystko – przekonuje ks. Sylwester Brzeźny, diecezjalny duszpasterz LSO.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Każde cierpienie połączone z Chrystusowym krzyżem...

Wiara

Każde cierpienie połączone z Chrystusowym krzyżem...

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Rodzina

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Zmarł ks. Zbigniew Nidecki

Aspekty

Zmarł ks. Zbigniew Nidecki

Święta Mama

Kościół

Święta Mama

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

Kościół

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

Matka Boża Dobrej Rady

Wiara

Matka Boża Dobrej Rady

Znamy datę prawnego objęcia urzędu biskupa...

Niedziela Sosnowiecka

Znamy datę prawnego objęcia urzędu biskupa...

Legenda św. Jerzego

Święci i błogosławieni

Legenda św. Jerzego