Uroczystości odpustowe w sosnowieckiej parafii odbyły się 4 grudnia. Przedpołudniową Mszę św. w intencji braci górniczej sprawował ks. Mariusz Karaś, kanclerz Kurii Diecezjalnej w Sosnowcu, zaś wieczornej sumie odpustowej przewodniczył bp Grzegorz Kaszak. Wspólnie z nim Liturgię sprawowali ks. kan. Gerard Małodobry – proboszcz parafii, ks. kan. Józef Handerek – proboszcz parafii Matki Bożej Bolesnej w Czeladzi i ks. Dawid Kuczek – dyrektor Domu „Szilo” w Czeladzi. Oprawę muzyczną zapewniła Sosnowiecka Orkiestra Dęta.
Godność pracy ludzkiej
W homilii ks. Dawid Kuczek przypomniał, że Pan Bóg w swojej mądrości zaprasza człowieka do współdziałania, do współpracy ze sobą. – Pan Bóg jest najlepszym pedagogiem. Nie wyręcza człowieka, nie daje nic gotowego na tacy, powierza mu wielkie skarby, wielkie rzeczy, czyni go odpowiedzialnym za dzieło stworzenia. Pierwsze przykazanie, pierwszy nakaz, jaki otrzymuje człowiek to zdanie od Pana Boga – „Czyńcie sobie ziemię poddaną”. To czynienie sobie ziemi poddanej realizuje się przez ludzki trud, przez pracę. Jak wielkie zaufanie ma Pan Bóg do człowieka, skoro tak odpowiedzialne zadanie poleca ludziom. Naszej pracy nie możemy jednak sprowadzić tylko do rzeczywistości materialnej. Człowiek poprzez pracę upodabnia się do Boga Stwórcy. Kiedy więc my, jako ludzie, wykonujemy pracę, to upodabniamy się do Boga, naśladujemy go. Sam Jezus pracował fizycznie, nie bał się potu, zmęczenia. Stąd wynika wielka godność ludzkiej pracy. Poprzez pracę rozwijamy talenty, jakie otrzymaliśmy od Boga. Przez pracę nabywamy nowych umiejętności, przez pracę możemy przyjść z pomocą drugiemu człowiekowi. Praca ma mieć także charakter służebny, powinna być ukierunkowana ku dobru drugiego człowieka, bo przecież sami korzystamy z owoców pracy innego człowieka – podkreślił kaznodzieja.
Wierna danemu słowu
Przypomniał także postać św. Barbary. – Żyła na przełomie III i V wieku, czyli dość dawno. Podania mówią, że była córką bogatego kupca. Żyła w Nikomedii, dzisiaj jest to miasto Izmid w północno-zachodniej Turcji. Pod wpływem nauk Orygenesa miała przyjąć wiarę chrześcijańską, chrzest i złożyć ślub dozgonnej czystości. Ta postawa Barbary nie podobała się jej ojcu Dioskurowi, bo był on poganinem. Próbował ją zmusić do odstąpienia od wiary, ale Barbara nieugięcie trwała przy swoim, dlatego ojciec oskarżył ją wobec władzy nieprzychylnej chrześcijaństwu. Została uwięziona w wieży. Często ta wieża przedstawiana jest z trzema oknami symbolizującymi wiarę w Trójcę Świętą. Jak podają pobożne legendy, Barbara miała uciec z wieży, ale podczas ucieczki natrafiła na przeszkodę w postaci skały, ale udało jej się przecisnąć między szczelinami, stąd też jest szczególnie czczona przez górników, który wydobywając „czarne złoto”, też muszą przeciskać się przez skały. Barbara, niestety, została schwytana i ścięta. Miała mieć też widzenie Jezusa, który zapewnił ją, że ci, którzy będą oddawać jej cześć, nie umrą bez sakramentów świętych, nie umrą bez pojednania z Bogiem. Dlatego jest patronką dobrej śmierci – przypomniał ks. Dawid Kuczek. Podkreślił na zakończenie, że św. Barbara może nas nauczyć stałości i konsekwencji w działaniu, wierności danemu słowu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu