Tak – to wszystko jest możliwe na zabawie sylwestrowej organizowanej przez wspólnotę Posłanie. – Sylwester pokazuje, że można się bawić bez alkoholu, bez wspomagaczy. Jesteśmy roztańczeni, rozśpiewani. Przychodzą ludzie z różnych wspólnot i ci, którzy czegoś takiego szukają. Kościół daje różne alternatywy. Ta różnorodność jest najpiękniejsza, każdy znajdzie coś dla siebie. Każdy z nas jest inny i czego innego oczekuje. Sylwester to okazja do poznania osób z różnych wspólnot zobaczenia, że ludzie wierzący są normalni – zachęca Łukasz.
Razem
Czas integracji to nie tylko zabawa sylwestrowa. Dzień przed sylwestrem odbywa się wspólne strojenie sali, a w nowy rok – sprzątanie. Nie wiadomo, kiedy dzieci mają większą frajdę – kiedy biegają z balonami do powieszenia czy kiedy je przekłuwają. – To jest też bardzo integrujące, a przy okazji można nas zobaczyć od kuchni – mówi Łukasz.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Miejsce dla ciebie
Dzieci są zresztą specjalnym gościem. Opowiada Milena, współorganizatorka tegorocznej zabawy:
Reklama
– U nas nie trzeba się bać, że komuś pod wpływem alkoholu puszczą hamulce i dzieci będą oglądać coś, czego może nie powinny. Nie dzielimy zresztą zabawy na zabawę dla dorosłych i dla dzieci. Rodziny mogą bawić się razem bez obaw. Nie muszą się też martwić, komu podrzucić dzieci, by móc spędzić noc sylwestrową, a rodzicom odpoczynek też się przecież należy od życia. Przez to, że dzieci jest sporo, nasz wodzirej – Jacek Ciesielski – organizuje dla nich zabawy i tańce. Rodzice są trochę odciążeni w opiece nad swoimi pociechami, a dzieci są zadowolone.
Na sylwestra przychodzą nie tylko rodziny i pary. To prawdziwa przyjemność spotkać dawno nie widzianych przyjaciół z Solca czy Świerczynek (często widzianych ostatnio właśnie rok temu na sylwestrze), ale może tu zawitać także ktoś samotny. – Obecność dobrego wodzireja i spore grono osób bez drugiej połówki sprawia,że single nie muszą podpierać ściany, ale też mają okazję się pobawić. Na wielu imprezach bez osoby towarzyszącej tak się nie da. Tu nie ma wymogu, że trzeba być w parze. Impreza ma charakter integrujący wszystkich – dodaje Milena.
Trochę historii
Wszystko zaczęło się kilkanaście lat temu od Hani Klimkiewicz – nieżyjącej już członkini wspólnoty, poruszającej się na wózku. Uwielbiająca taniec, a przede wszystkim kochająca drugiego człowieka, zbierała pod swoje skrzydła różnych ludzi, którzy w przytulnym mieszkaniu w kamienicy świetnie się bawili, a na zakończenie szli gromadnie na pierwszą poranną Mszę św.
Już wkrótce na sylwestry wspólnotowe potrzebna była duża sala, a do Posłania dołączali członkowie innych toruńskich grup. Dziś, po niemal dwudziestu latach od pierwszego dużego sylwestra, sala w Centrum Dialogu gości na zabawie mieszkańców nie tylko Torunia, ale i Golubia, Bydgoszczy, a nawet Łodzi. A szczególnie tych, którzy potrafią świetnie się bawić – bez alkoholu, a blisko Boga i drugiego człowieka.