Powiedzieć o nim: człowiek wielu talentów, to jakby nic nie powiedzieć. Poeta, dramaturg, prozaik, autor tekstów piosenek, krytyk filmowy, tłumacz i... dyplomata.
Literatura, film...
Ukończył filologię polską na Uniwersytecie Warszawskim i Studium Wiedzy o Filmie przy Państwowym Instytucie Sztuki. Jako młodzieniec, który w dorosłość wkraczał w latach 50. XX wieku, chciał zostać dziennikarzem. Pracował w redakcjach Po Prostu, Sztandaru Młodych, Współczesności, Filmu. Był członkiem Stowarzyszenia Pisarzy Polskich, SEC (Society of European Culture) i kierownikiem literackim Teatru Telewizji; pracował w Polskim Instytucie Sztuki Filmowej. Piastował funkcję dyrektora Instytutu Kultury Polskiej w Londynie i reprezentował nasz kraj jako ambasador Rzeczypospolitej w Irlandii. Wykładał na uniwersytetach w Polsce i w Stanach Zjednoczonych.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Metaforą i aforyzmem
Reklama
Dla wielu pierwsze skojarzenie z nazwiskiem Bryll to: poeta. I chyba słusznie – ten urodzony w 1935 r. warszawiak, wychowany w tradycji patriotycznej II Rzeczypospolitej, jest autorem ponad czterdziestu tomów wierszy; debiutował w 1958 r. Wigiliami wariata. Pisał także dramaty (Rzecz listopadowa, Kurdesz, Wieczernik), sztuki telewizyjne (Kolęda-Nocka, Na szkle malowane), opowiadania (zbiory Gorzko, gorzko; Drugi niedzielny autobus), oratoria (Wołaniem wołam cię). Nie brakuje głosów, że najważniejsze w spuściźnie Ernesta Brylla są teksty piosenek, które od połowy lat 60. ubiegłego wieku pisał dla takich artystów, jak m.in.: Halina Frąckowiak, Michał Bajor, Marek Grechuta, Jerzy Grunwald, Krystyna Prońko, Jerzy Połomski, Urszula Sipińska i Halina Kunicka. Tłumaczył z języków: czeskiego, irlandzkiego, rosyjskiego i jidysz.
W swojej twórczości, na różnych jej etapach, nawiązywał do poetyk staropolskich i czerpał z tradycji romantycznej, chętnie wykorzystywał wątki ludowe i regionalne. Nie stronił od satyry, farsy; nierzadko w jego utworach da się wyczuć gorzki żart. Używał języka poetyckiego, obrazowego, przepełnionego aforyzmami i metaforami. Swoje utwory przeznaczone do wykonywania na scenie konstruował nie według klasycznych reguł – próżno w nich szukać intryg, wartkiej akcji i dialogów w tradycyjnym rozumieniu.
Zasłużony poezji
Reklama
Jak sam mówił, „jego wiersze zawsze były mądrzejsze od niego”; „przeczuwały, że coś się w Polsce zapowiada”. Gdy nastał PRL, początkowo wierzył w socjalizm. W 2011 r. w rozmowie z red. Mateuszem Wyrwichem powiedział: „Przez pewien czas sądziłem, że koncepcja Gierka była takim wyjściem. Jednak gdzieś tak po roku 1979 zrozumiałem, że to moje myślenie nie było dobre. Zacząłem wtedy czuć, że sytuacji, w jakiej się znajdujemy, nie da się dalej utrzymać. Pisałem wiele wierszy i był w nich duży ładunek pesymizmu. Redakcje pism odrzucały je, mówiąc, że wpadam w obiegowy pesymizm. (...) Patrzyłem więc ze zdumieniem, jak ludzie reagują na moje wiersze. Byli wstrząśnięci. Poruszeni. I myślałem sobie wtedy, że naprawdę coś jest nie tak z tym systemem”. Po wprowadzeniu stanu wojennego opowiedział się jednoznacznie przeciwko władzy. „Jeździłem na spotkania autorskie po całej Polsce, przede wszystkim kościoły stały się moim miejscem spotkań. Brałem udział w nurcie kultury podziemnej. Później napisałem Wieczernik” – przyznał we wspomnianej rozmowie. Spektakl ten, osnuty na motywach ewangelicznych, a będący metaforą walki o godność i niezależność, zaskarbił poecie miano rycerza kultury polskiej. Publikował wówczas wiersze w drugim obiegu.
Ernest Bryll stał się laureatem licznych odznaczeń za dokonania artystyczne, jest m.in. Kawalerem Orderu Irlandzkiego Rodu Królewskiego O’Conor (1995) oraz Krzyża Komandorskiego Orderu Odrodzenia Polski (2006), otrzymał także Złoty Medal „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”.
Zmarł 16 marca w Warszawie, w wieku 89 lat.