Maria Fortuna-Sudor: Proszę powiedzieć, skąd u Pani pomysł na taką aktywność muzyczną?
Katarzyna Adamczyk: Założenie pierwszego szkolnego chóru w Królówce zbiegło się z rozpoczęciem ogólnopolskiego projektu „Śpiewająca Polska”, który zapewnia współfinansowanie dodatkowych zajęć muzycznych w szkole, a prowadzącym chóry – wsparcie dydaktyczne. Podobnie było w szkole w Starym Wiśniczu. Z kolei o prowadzenie scholi poprosił mnie proboszcz wiśnickiej parafii, ks. Krzysztof Wąchała, któremu zależało, aby na Mszach św., sprawowanych z myślą o najmłodszych parafianach, śpiewał dziecięcy zespół. A z chórem Canon jestem związana od czasów licealnych, kiedy z zespołu młodzieżowego, który prowadziłam z p. Stanisławem Domańskim, powstał prowadzony przez tego muzyka i dydaktyka czterogłosowy chór. Teraz, na prośbę p. Domańskiego, zastąpiłam go na tym stanowisku.
Reklama
Co daje chórzystom śpiewanie, co sprawia, że poświęcają na to wolny czas?
Ludzie generalnie lubią śpiewać. Trzeba im tylko pokazać, że śpiew nie jest trudny. Staram się tak prowadzić zajęcia, aby śpiewanie było przyjemnością. Uczniowie przychodzą na próby po lekcjach, a dorośli – po pracy. Wszyscy z własnej woli, bo – jak mówią – to im sprawia przyjemność. Myślę, że piękne wykonanie utworu w kościele czy na uroczystości patriotycznej uskrzydla śpiewających. Święta Hildegarda mówiła, że muzyka wprowadza w życie człowieka harmonię, a śpiew jest pozostałością raju na ziemi. Ludzie, gdy śpiewają, wyciszają się i relaksują...
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Prowadzone przez Panią chóry odnoszą sukcesy. Które z nich są szczególnie cenne?
W przypadku chórów szkolnych cennymi osiągnięciami są np. Srebrny Kamerton zdobyty na 40. Ogólnopolskim Konkursie Chórów a Cappella Dzieci i Młodzieży w Bydgoszczy czy Złote i Srebrne Pasmo na Wojewódzkim Konkursie Chórów Programu Akademia Chóralna w Lusławicach. Z kolei dla chóru Canon cenne jest m.in. wyróżnienie na Międzynarodowym Festiwalu Kolęd i Pastorałek im. ks. Kazimierza Szwarlika w Będzinie. Chóry Canon i Królewskie Słowiki wyjeżdżają też na międzynarodowe festiwale. Byliśmy m.in. w Pradze, Paryżu, w tym roku jedziemy do Macedonii. Dla zespołu to czas zdobywania nowych doświadczeń, ale też integracji. Sukcesem jest także wyrosła z wiśnickiej scholi i chóru Canon Martyna Dymura, która studiuje na Akademii Muzycznej dyrygenturę chóralną. Martyna prowadzi ze mną scholę i jest drugim dyrygentem chóru Canon.
A największym sukcesem jest dobra współpraca i w ramach prowadzonych zespołów, i w środowiskach, w których te chóry działają. Zarówno księża z poszczególnych parafii, jak i władze samorządowe gminy Nowy Wiśnicz wspierają nas i doceniają tę muzyczną aktywność.
Czy te sukcesy przekładają się na życie lokalnej społeczności?
Pozytywna atmosfera sprawia, że chórzystom chce się śpiewać i muzyka kwitnie. Z naszych sukcesów cieszą się szkoły, parafie, lokalne społeczności. A to sprawia, że od paru lat na wiśnickiej ziemi przeżywamy taki złoty wiek muzyki.
Katarzyna Adamczyk, nauczycielka muzyki w SP im. Kazimierza Brodzińskiego w Królówce i w SP im. Jana Pawła II w Starym Wiśniczu. Prowadzi w nich chóry: Królewskie Słowiki i Love Music. Ponadto jest odpowiedzialna za dziecięcą scholę Światełka Nadziei oraz chór Canon, działające przy parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Nowym Wiśniczu. Prywatnie jest żoną i mamą trojga dzieci; synowie śpiewają w chórze, a córka – w scholi.