Pieniądze na ogół szczęścia nie dają, ale ich brak albo perspektywa utraty też mogą unieszczęśliwić. Wiedzą o tym doskonale bohaterowie obu czarnych komedii, które mogą nas rozśmieszyć, choć nie do rozpuku. Liderzy małego amerykańskiego miasteczka (burmistrz i szeryf) stanęli wobec zupełnej pustki w lokalnym budżecie. Na naszych oczach pada ze starości wieża ciśnień i gotuje się woda w zdezelowanym radiowozie. Trzeba coś zrobić, gdy nie daje się zrobić nic! Pomysłem są dochody z niezupełnie legalnej (a raczej zupełnie nielegalnej) uprawy zioła, które tylko z nazwy przypomina trawę. Czy da się zachęcić do niej mieszkańców miasteczka? Czy okaże się to dobrym sposobem na bardziej świetlaną przyszłość lokalnej społeczności?
Pomóż w rozwoju naszego portalu