Reklama

Wiadomości

Uciec od zgiełku

Adobe Stock

Jedni kochają wszechogarniający jazgot muzyki wszelkiej maści, inni – szpalery straganów z mydłem i powidłem. A ja chyba się starzeję, bo uwielbiam święty spokój.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Kiedy człowiek zjedzie pół świata, zaczyna doceniać to, co ma. To, co polskie. I nie dziwię się, że naszym krajem zachwycają się inne narody, że zaczynają traktować Polskę jako stałą bazę wakacyjnych wypadów. Można szukać wielu powodów, a ja bez zastanowienia wymieniam dwa: piękno natury oraz bezpieczeństwo. Ba, nawet w szczycie wakacyjnego sezonu można znaleźć miejsca, w których królują spokój, cisza, atmosfera relaksu. I to są miejsca dla mnie. Przyznam, że stronię od modnych, utartych szlaków, a jako posiadacz czterech jamników też nie jestem wszędzie mile widziany. Stąd nie szperam w ofercie wielkich hoteli czy wypasionych pensjonatów – żony i moim środowiskiem naturalnym są samodzielne domki, najlepiej w lesie. I w ten sposób trafiamy na Mazury, jednak nie te na głównym szlaku Wielkich Jezior, ale na uboczu. Można powiedzieć, że często do głosu dochodzi przypadek. Ot, kiedyś zrealizowałem niespełnione marzenie ojca (niestety, nigdy nie popłynęliśmy razem) i zabrałem maleńką jeszcze wówczas córkę na spływ Krutynią (polecam wszystkim). I tak niespełna 10 lat temu odkryłem Zgon (nazwa pochodzi od miejsca zganiania krów do wodopoju). Kilkanaście kilometrów od Rucianego-Nidy, wystarczająco daleko od Mikołajek, aby śmiało określić to miejsce nieleżącym w gronie modnych. Lasy, urokliwe jeziora z tym największym – Mokrym, jak również te maleńkie, ukryte w kniei, i wijąca się w gęstwinie lub między polami Krutynia. Kajaki, grzyby, jagody, ryby, rozmaite świadectwa nierzadko skomplikowanej historii, genialny park dzikich zwierząt w Kadzidłowie i leśniczówka Pranie. Zaręczam, jest w czym wybierać. No i jest gdzie pojeździć na rowerze (tego po zdrowotnych przejściach bardzo mi brakuje), przyznam, że spakowałbym się w 5 minut, aby trafić z rowerem na Mazury.

A skoro o dwóch kółkach mowa, to jest jeszcze jedno szczególne miejsce, również oddalona od głównych szlaków. Czy słyszeli Państwo o Wydminach albo Radziach (nie mylić z tymi na Podlasiu)? Nie? A szkoda. Samoistne jeziora nie sprzyjają żeglarstwu, szybciej więc znajdziemy tu fanów wędkarstwa czy hippiki oraz grzybiarzy i miłośników rowerowych wycieczek. Ten rejon nazywa się Mazurami Garbatym (chwilami okolica przypomina Bieszczady), a wspomniane Wydminy liczą sobie historycznie już prawie 9 wieków, zaś Radzie założono dzięki komturowi Johannowi von Tieffenowi (późniejszy wielki mistrz krzyżacki) w 1485 r.

Znowu dotykamy zawiłych kart historii, świadectwa wielokulturowości widać tu niemal co krok. Uwielbiałem wsiąść na rower i jechać kilometrami wśród pól, mijając opustoszałe po wojnie, walące się gospodarstwa czy zarośnięte, zdziczałe sady. Wieki temu przy drogach sadzono drzewa owocowe. Gdy tak jedzie się z dala od szos, kilkadziesiąt metrów wcześniej czuje się zapach jabłek rozgrzanych słońcem albo zniewalającą woń maleńkich gruszek, przypominających konsystencją popularne wśród dzieci pianki. W wielu miejscach czas się zatrzymał, a w nocy jest tak ciemno, że gwiazdy sprawiają wrażenie, jakby miały na nas spaść. Za niewielkie pieniądze wynajmowaliśmy starą stodołę przerobioną na stylowy apartament. Co tu ukrywać, tam szalone ceny jeszcze nie dotarły i oby nigdy się to nie stało. O nadejściu dnia oznajmiały klekoczące bociany. Zamiast budzika. I przyznam, że to tam dowiedziałem się, iż w Polsce rosną storczyki, a gdy na mokradłach w pobliżu wsi Rostki znalazłem dwa z nich: kukułkę krwistą i kruszczyka, zrozumiałem, że właśnie w tym też kryje się piękno Polski.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2024-07-01 18:46

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Zaprowadzić porządek

Bożena Sztajner/Niedziela

Więcej ...

Abp Józef Bilczewski

Św. abp Józef Bilczewski

Archiwum autora

Św. abp Józef Bilczewski

Więcej ...

Civitas Christiana – nieść nadzieją opartą na wierze i miłości

2025-10-23 16:05
Członkowie katolickiego stowarzyszenia Civitas Christiana w Rzymie

ks. Marek Weresa / Vatican News

Członkowie katolickiego stowarzyszenia Civitas Christiana w Rzymie

Członkowie katolickiego stowarzyszenia Civitas Christiana pielgrzymują do Rzymu w ramach Jubileuszu 2025. W rozmowie z mediami watykańskimi przedstawiciele grupy wskazali, że „Pan Bóg daje im jasną drogę pełną optymizmu i nadziei”; to okazja do doświadczenia radości, kiedy mogą zaczerpnąć z dziedzictwa dwóch wielkich Polaków: św. Jana Pawła II i bł. kard. Stefana Wyszyńskiego. To ostatecznie „patrzenie i uczenie się jedności, nie tylko Kościoła, ale i społeczeństw”.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

My wybieramy, czy chcemy iść za Jezusem, czy nie

Wiara

My wybieramy, czy chcemy iść za Jezusem, czy nie

Leon XIV rezygnuje z wypowiedzi spontanicznych

Leon XIV

Leon XIV rezygnuje z wypowiedzi spontanicznych

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Wiara

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Różaniec jako wędrówka w stronę Nieba

Wiara

Różaniec jako wędrówka w stronę Nieba

Nowenna do św. Jana Pawła II

Modlitwa

Nowenna do św. Jana Pawła II

Zdewastowano kapliczkę Matki Bożej

Kościół

Zdewastowano kapliczkę Matki Bożej

Polka zagra Maryję w „Pasji 2”. Mel Gibson rozpoczął...

W wolnej chwili

Polka zagra Maryję w „Pasji 2”. Mel Gibson rozpoczął...

Rozważanie: Masz bezsenne noce? Spróbuj tego i zobacz co...

Wiara

Rozważanie: Masz bezsenne noce? Spróbuj tego i zobacz co...

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Wiara

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką