Niemal codziennie docierają do nas wieści o atakach terrorystycznych, masakrach i zamachach bombowych. Ukraina, Gaza, Sudan, Syria, Jemen... – to nazwy zaledwie niektórych stacji tej współczesnej Via Dolorosa, którą papież Franciszek nazwał mocno „trzecią wojną światową w kawałkach”. Ale skoro świat naznaczony jest „wojną w kawałkach”, oznacza to, że te kawałki mogą się połączyć i istnieje ryzyko większej wojny.
Wobec takiego scenariusza stajemy się rozproszonymi widzami i powoli popadamy w rezygnację lub obojętność. Na co liczymy w obliczu wojennych wyborów możnych tego świata? I czy nie jest utopią mówienie o pokoju, gdy mnożą się oznaki wojny? Aby przełamać to poczucie niemocy, należy sięgnąć do energii duchowych obecnych w tradycjach religijnych, podążać drogą obraną przez św. Jana Pawła II w Asyżu w 1986 r. W niepewnej epoce, równie pełnej zagrożeń wynikających z napięć zimnej wojny, papież Wojtyła potrafił podczas spotkania przywódców religijnych wskazać drogę do nowej wizji pokoju.
Pomóż w rozwoju naszego portalu