Katarzyna Woynarowska: Jesteś człowiekiem wykształconym, to rzadkość wśród bezdomnych.
Adam: Dlaczego, spotkałem paru z dyplomami...
Przez prawie 10 lat żyłeś na ulicy... Z własnej winy?
Wyłącznie. Dziś mam siłę, aby się do tej klęski przyznać. Wielu spośród nas, bezdomnych, woli twierdzić, że głównie to zawiedli inni. Ktoś oszukał, zdradził, okradł...
Pomóż w rozwoju naszego portalu
A w Twoim przypadku?
Z poziomu nieźle ustawionego człowieka zleciałem na poziom pijaczyny śpiącego w kanałach grzewczych. Wszystko zajęło mi rok, licząc od chwili, gdy straciłem mieszkanie, do pierwszej nocy w schronisku.
Jak dobrze ustawiony w życiu mąż i ojciec może tak szybko wylądować na ulicy?
Przez wódkę albo prochy. Albo jedno i drugie. Oczywiście, nic nie dzieje się z dnia na dzień. Proces upadku trwa latami. Chyba że spotka cię tragedia – tak też bywa. Kiedyś opowiem ci o moim koleżce Hirku...