Jest 17 kwietnia 2024 r. w Nowym Jorku. Kandydat na prezydenta USA przyjmuje prezydenta Andrzeja Dudę w Trump Tower. Wystawna kolacja w złoconym apartamencie trwa prawie 3 godz. Donald Trump zadał prezydentowi RP wiele pytań, ale miał szczególnie dopytywać m.in. o to, czy możliwa jest wojna Rosji na jeszcze większą skalę. „Jesteśmy następni” – odpowiedział Andrzej Duda. Trudno było pozostać obojętnym wobec argumentów prezydenta Dudy, opis „rosyjskiego zagrożenia nie tylko dla Ukrainy, ale także dla Polski, Europy i demokracji na całym świecie” był „poruszający i emocjonalny”.
Spotkanie prezydentów w Nowym Jorku rekonstruuje wybitny amerykański dziennikarz Bob Woodward w swojej najnowszej książce War. Po tym spotkaniu Trump powstrzymywał się od krytykowania pomocy dla Ukrainy. Zdaniem Woodwarda i jego rozmówców, dzięki temu spotkaniu odblokowana została przez republikanów dalsza pomoc dla Ukrainy. Bez tego wsparcia militarnego i finansowego sytuacja na froncie byłaby jeszcze gorsza. – Rzeczpospolita, zanim zniknęła z map Europy, miała trzy rozbiory, bo dużych państw nie podbija się w jednej kampanii. Podobnie Ukraina miała pierwszy rozbiór w 2014 r., teraz Rosja usiłuje dokonać drugiego – wskazuje prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski, ekspert ds. bezpieczeństwa i członek Narodowej Rady Rozwoju. Jego zdaniem, cele Rosji zostały jasno zdefiniowane w memorandach z 2021 r. i dotyczą całej Europy Środkowej oraz rozbicia NATO.
Pomóż w rozwoju naszego portalu