Matka Teresa zmarła w opinii świętości 12 lipca 1946 r. w Sosnowcu, a jej proces beatyfikacyjny trwa. Obecnie przysługuje jej tytuł Czcigodnej Służebnicy Bożej, a do tego, by papież ogłosił ją błogosławioną, brakuje cudu za jej przyczyną. I o ten cud siostry Karmelitanki i wierni związani z Karmelem modlą się codziennie. Jednak 12. dnia każdego miesiąca modlitwa ma charakter szczególny, bo publiczny i wspólnotowy.
Grudniowym modlitwom w sosnowieckim klasztorze przewodniczył ks. Mariusz Trąba. Przed Mszą św. był czas na zwiedzanie muzeum Domu Macierzystego, a po Eucharystii siostry odczytały przy sarkofagu założycielki prośby i podziękowania kierowane do Boga za jej przyczyną.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
W homilii ks. Trąba wyjaśnił dwa wezwania z litanii o uproszenie beatyfikacji m. Teresy Kierocińskiej: „Pełna czci dla kapłanów, przyczyń się za nami!” i „Modląca się o świętość kapłanów, przyczyń się za nami!”. – W osobistej historii życia założycielki, a także w dziejach zgromadzenia Karmelitanek Dzieciątka Jezus pojawiło się wielu duchownych, zarówno zakonnych, jak i diecezjalnych. Jest to najzupełniej naturalne. Żyjąc w jednej rodzinie zakonów karmelitańskich, a jednocześnie pracując w różnych diecezjach, tam, gdzie zgromadzenie otwierało kolejne placówki, siostry spotykały różnych duchownych. Wzajemne relacje pomiędzy siostrami a duchownymi układały się różnie. Zależało to od ich osobistych cech charakteru, czy okoliczności, w jakich przyszło im wspólnie działać i współpracować – przypomniał kaznodzieja.
Ksiądz Trąba zaznaczył, że wielokrotnie i w różnych sytuacjach m. Teresa musiała stawać wobec trudnej decyzji, w jaki sposób okazać szacunek duchownym, którzy często nie rozumieli jej zamierzeń i sceptycznie patrzyli na powstające zgromadzenie. – Właśnie w takich okolicznościach padło wiele niepotrzebnych słów i oskarżeń, które często funkcjonowały później przez lata. Zasadami postępowania w tej sytuacji były dla m. Teresy cierpliwość i okazywanie miłosierdzia – zaznaczył kapłan.
Nie można zapomnieć o roli, jaką odegrał w historii zgromadzenia i jego życia duchowego karmelita o. Anzelm Gądek. Jesienią 1909 r., jeszcze jako osoba świecka, Janina Kierocińska udała się do klasztoru w Czernej. Siedząc w kościelnej ławce, modliła się o dobrego spowiednika. Wówczas zobaczyła młodego zakonnika, którego nie znała, jak szedł do konfesjonału. Matka Teresa wspominała po latach, że poczuła wewnętrzne natchnienie, aby zwrócić się właśnie do niego z prośbą o podjęcie się jej wewnętrznego kierownictwa. Ojciec Anzelm zgodził się podjąć tego zadania. Ta historia, już sprzed 100 lat, jest jednym z przykładów zachowania i działania m. Teresy. – Modląca się o świętość kapłanów Matka Teresa, swym życiem według Ewangelii, wskazuje jasną drogę – szanować to, co jest z Boga w życiu kapłana i modlić się o świętość kapłanów, czyli o to, aby tego, co Boże, było w tym życiu jak najwięcej – wskazał kaznodzieja.
Kolejne modlitewne spotkanie odbędzie się w sosnowieckim klasztorze 12 stycznia o godz. 16.30. Siostry zapraszają do wspólnej modlitwy.