Ten film trzeba omijać z daleka... bo po jego obejrzeniu mamy ochotę spakować plecak i jechać w góry. Niekoniecznie w Alpy Pennińskie i potężny masyw Monte Rosa, gdzie film się rozgrywa. Wielu wystarczą Tatry, Bieszczady czy choćby wyższe partie Beskidów. W każdym razie tam, gdzie jest daleko od zgiełku, gdzie zbocza, piargi, głazy, szczyty i doliny, gdzie zapierające dech widoki. Debiut filmowy Paolo Cognettiego jest opowieścią o górach i relacji człowieka z nimi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu