Reklama

Człowiek - Kapłan - Żołnierz

Niedziela legnicka 30/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

"Oto idę, aby spełnić wolę Twoją"
(Hbr 10, 9)

Dobiegła końca wojna w Iraku. Polska otrzymała jedną ze stref stabilizacyjnych. Tworzony jest batalion pokojowy. Wracając do minionych wydarzeń, można by rzec, że wszyscy przeżywaliśmy chwile grozy, kiedy na Bagdad, Mosul i Basrę spadały bomby. Takich emocji doświadczała w szczególny sposób rodzina ks. majora Jerzego Rząsowskiego z Wałbrzycha.
Ks. Jerzy Rząsowski pochodzi z parafii pw. św. Jerzego na wałbrzyskim Białym Kamieniu. Od dziecka związany był z tą parafią. Uczęszczał do szkoły podstawowej i II LO w Wałbrzychu. Zawsze fascynowały go egzotyczne kraje, podróże, wojsko, języki obce. Myślał o studiach w szkole oficerskiej. Zmienił jednak zamiary i wstąpił do Seminarium Duchownego we Wrocławiu. Rodzice mówili, że jest to wybór na całe życie. Ks. Jerzy, gdy przyjeżdżał do domu, zawsze powtarzał, że jest szczęśliwy, że wybrał seminarium. W 1985 r. przyjął święcenia kapłańskie. W parafii św. Jerzego było to ogromne święto, albowiem dwóch tutejszych neoprezbiterów odprawiło wspólnie Mszę prymicyjną. Byli to ks. Jerzy Rząsowski i ks. Piotr Nowosielski. Po święceniach kapłańskich ks. Jerzy skierowany został do pracy w parafii pw. św. Maksymiliana Kolbego w Lubinie. Założył tam chór, drużynę harcerską, oazę, duszpasterstwo ludzi pracy. Był także kapelanem lubińskiej "Solidarności". Wtedy również zafascynowały go misje. Ameryka Środkowa i Południowa to był jego cel. W 1989 r. otrzymał zgodę kard. H. Gulbinowicza na wyjazd do USA, by tam pełnić posługę kapłańską. Zgłosił swój akces do amerykańskiej armii i po przejściu testów kwalifikacyjnych (o jedno miejsce w wojsku ubiega się ok. 40 chętnych) - został przyjęty jako kapelan. Zanim jednak trafił do armii USA pracował w typowo amerykańskiej parafii katolickiej w Buffalo w stanie New York. Ks. Jerzy przydzielony został do 101. Dywizji Powietrzno-Desantowej. Zawsze służy na pierwszej linii frontu, nigdy jednak nie nosi broni. W 1994 i 1995 r. przebywał wśród uchodźców haitańskich, a następnie kubańskich. Przez 10 lat zjeździł z amerykańską armią pół świata. Był dwa razy na misjach w Kosowie, Macedonii i na Kubie. Nauczył się kilku języków: mówi po hiszpańsku, angielsku, niemiecku, portugalsku, rosyjsku i francusku.
Ks. Jerzy pracował także w amerykańskiej bazie wojskowej w Baumholder w Niemczech. Wtedy Polska właśnie przystępowała do NATO. Polacy stacjonujący w Bośni wypracowali sobie bardzo dobrą opinię w całym sojuszu. Był dumny, gdy żołnierze USA gratulowali "Ojcu Dżordżowi" wzorowej postawy wojskowej Polaków. Kapelan w wojsku amerykańskim to także doradca w sprawach osobistych i zawodowych. Pomaga w rozwiązywaniu problemów duchowych, psychologicznych i emocjonalnych. Praca w wojsku to nie tylko przygoda, to również błoto, piach, upał i chłód, głód i rygor. Zadaniem kapelana jest być wśród żołnierzy i pomagać im w chwilach zwątpienia. Ostatnio ks. Jerzy stacjonował w Egipcie na Półwyspie Synajskim. Był kapelanem Międzynarodowych Sił Obserwacyjnych (MFO). Tam awansował na stopień majora. Po zakończeniu służby w Egipcie wrócił do USA i liczył, że pobędzie tam jakiś czas. Tymczasem w lutym 2003 udał się do Iraku. Niepokoje związane z wybuchem wojny najbardziej odczuli bliscy ks. Jerzego: rodzice i brat z rodziną. W pewnych momentach nie mieli żadnych nowych wiadomości. Dało się odczuć, że sytuacja jest poważna, bowiem żołnierzom, ze względów bezpieczeństwa, odcinano dostęp do Internetu. Korzystać mogli jedynie z telefonów satelitarnych i to przez pół minuty. W jednej z wiadomości przesłanej do domu z Iraku Internetem napisał: "Najdrożsi dużo latam, spowiadam, odprawiam Msze. Pozdrawiam, modlę się za Was i Was też proszę o modlitwę". Najbardziej smutną informację, którą przesłał z frontu do rodziny, było ta, że gdyby zginął, to chciałby być pochowany na cmentarzu parafialnym na Białym Kamieniu w Wałbrzychu. Cały czas prosił o modlitwę. Obecnie ks. Jerzy przebywa w Kurdystanie w Iraku. Odwiedził też Bagdad. Napisał, że pomimo zniszczeń wojennych widać na każdym kroku "brak gospodarza" w tym mieście i kraju. Rodzina ks. Jerzego ma nadzieję, że pod koniec sierpnia przyjedzie do Wałbrzycha. Wszystko jednak w rękach Boga, a my będziemy się o to modlić.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2003-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

XIV Konwencja Stanowa w Polsce - Rycerzy Kolumba

2024-05-19 08:24

Facebook/Rycerze Kolumba w Polsce

Rycerze Kolumba zwołali XIV Konwencję Stanową Zakonu, w tym roku odbywa się ona w Licheniu.

Więcej ...

Nowenna do Ducha Świętego

Pio Si/Fotolia.com

Jak co roku w oczekiwaniu na Niedzielę Zesłania Ducha Świętego Kościół katolicki będzie odprawiał nowennę do Ducha Świętego i tym samym trwał we wspólnej modlitwie, podobnie jak apostołowie, którzy modlili się jednomyślnie po wniebowstąpieniu Pana Jezusa czekając w Jerozolimie na zapowiedziane przez Niego zesłanie Ducha Świętego.

Więcej ...

Zaszczytna służba. Ustanowienie 215 lektorów

2024-05-19 11:10

Paweł Wysoki

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Moc Ducha w Kościele

Wiara

Moc Ducha w Kościele

Uroczystość Zesłania Ducha Świętego

Kościół

Uroczystość Zesłania Ducha Świętego

Kiedy żyjemy według Ducha Świętego, Bóg jest...

Wiara

Kiedy żyjemy według Ducha Świętego, Bóg jest...

Nowenna do Ducha Świętego

Wiara

Nowenna do Ducha Świętego

10 mało znanych faktów o objawieniach w Fatimie

Wiara

10 mało znanych faktów o objawieniach w Fatimie

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Hiobowe wieści dla katechetów

Wiadomości

Hiobowe wieści dla katechetów

Litania nie tylko na maj

Wiara

Litania nie tylko na maj

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

Wiara

Nowenna do św. Andrzeja Boboli