nasze miasta, a także wioski mają zmęczone oblicze. Na ludzkich twarzach widać niepokój. Ma on wiele źródeł. A to przejmujemy się - bo trudno żeby było inaczej - recesją gospodarczą,
zatrważają nas nieczyste układy polityczne z wybuchającymi niczym wulkany aferami. Do tego swoje trzy grosze dokłada zanieczyszczone środowisko i nieuporządkowane relacje międzyludzkie.
W obliczu tych wszystkich problemów wspólnota i jednostka dążą do skupienia się na samych sobie, zrzucając może zdenerwowanie i niezadowolenie z panującej rzeczywistości,
którą nie sposób już znieść na kogoś "innego", takiego chłopca do bicia. Na przykład na cudzoziemca - obcokrajowca. Jest ich coraz więcej w naszym kraju. Najczęściej są to przybysze ze Wschodu.
Jednakże obcokrajowcy, którzy przybywają do nas, są bardzo ważnym znakiem czasu, który budzi i stawia pytania. Nie są oni przykrą i natrętną obecnością, ani też przyczyną upadku,
który niesie ze sobą przyszłość pełną zagrożeń. Nie są jednym słowem nieszczęściem, lecz mogą nam pomóc odnowić nasze życie.
Tylko od nas zależy, czy ten fenomen migracji ludzkiej będzie drogą ku budowaniu wspólnej przyszłości. Świata bez podziałów i wzajemnych uprzedzeń. Naszym zadaniem jest sprawić, aby utopia
mówiąca o spotkaniu się narodów w dolinie Jozafata dołączyła się do budowania nowego Jeruzalem.
Pomóż w rozwoju naszego portalu