Reklama

Dom Matki i Nowego Życia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Krystyna przyjechała ze swoim 6-letnim synkiem do Domu Samotnej Matki w Karwowie, by podziękować siostrom za bezinteresowną pomoc w najtrudniejszym momencie jej życia. Potem weszła do kaplicy i wskazała palcem, nie bez wzruszenia, zapisane na ścianie imię swego dziecka. Rzekła: „Grzesiu, zobacz, tu, pod cyfrą 200, jest Twoje imię!”. Krystyna, przytulając do swego serca synka, czuła się szczęśliwa, bo dzięki pomocy sióstr jej życie dobrze się ułożyło. Powróciła do domu, rodziców i mile wspomina samarytański dom życia w nadgranicznej wsi zachodniopomorskiej. „Tutaj na nowo narodziłam się do życia jako młoda matka. Kiedy opuścili mnie najbliżsi, nie opuściła mnie Matka Najświętsza i ukochane Siostry Samarytanki, podając przyjacielską rękę w tej oazie dobra, jaką stanowi Dom w Karwowie” - wspomina Krystyna.
Dom Samotnej Matki w Karwowie istnieje już 21 lat. Jest on darem pewnej wiejskiej nauczycielki, która pragnęła po sobie zostawić trwały pomnik miłości życia nienarodzonych. Ofiarowała swoją posiadłość Zgromadzeniu Sióstr Benedyktynek Krzyża Chrystusowego, powołanego w 1926 r. przez matkę założycielkę Wincentę Jaroszewską. Sługa Boża m. Wincenta utworzyła pierwszy taki dom w Polsce już w 1927 r. Miała prorocze wyczucie czasu, bo obecnie - w okresie rozluźnienia obyczajów i utraty szacunku do moralnych autorytetów - ogromnie wzrasta zapotrzebowanie na tego rodzaju pomoc samotnym kobietom w ciąży.
Biały, piętrowy budynek, ze starannie wykonanym otoczeniem w Karwowie, liczącym zaledwie kilkanaście zagród wiejskich, wyróżnia się swoim wyglądem i tętniącym w nim zawsze życiem. Latem, na zakończenie dnia, domownicy chętnie stają przed figurą Maryi, by odmówić Apel Jasnogórski. Napis pod statuą: „Maryjo, ocal miłość i życie!” szczególnie zmusza do zadumy nad swoim życiem dziewczęta i młode kobiety, które znalazły tu czasową przystań w zawirowaniach swojego ziemskiego bytowania.
Gościnny dom posiada 14 miejsc, jadalnię, kuchnię, łazienki i wiele innych gospodarczych pomieszczeń. Trzy siostry mają swoje pokoje za klauzurą zakonną. Dom Samotnej Matki prowadzi też pięciohektarowe gospodarstwo, którego działalność uzupełnia skromny budżet. Dom jest dotowany przez gminę policką, ale nie brakuje też ludzi dobrej woli, którzy w rozmaity sposób wspierają funkcjonowanie tego miejsca ratującego święty dar życia.
Najważniejsza jest dość obszerna kaplica z tabernakulum z Najświętszym Sakramentem, w której codziennie odprawiana jest Msza św. przez kapłana dochodzącego z miejscowej parafii. W niej modlą się nie tylko siostry zakonne, szukające u stóp Krzyża Chrystusowego sił w swoim trudnym posłannictwie, ale bardzo często młode matki, które w ciszy i z dala od pędzącego świata odnajdują sens swojego pogmatwanego życia. Jedna z nich zwierza się: „Dopiero tutaj przeżyłam prawdziwe rekolekcje życiowe i usłyszałam głos samego Boga”.
Dom jest otwarty dla wszystkich kobiet, które chcą urodzić dziecko, a nie mają do tego warunków w swoim miejscu zamieszkania. Nikt tu nie pyta, jakiego jest wyznania czy światopoglądu, koloru skóry czy narodowości. Siostry nie pytają też o pieniądze. Najważniejsze jest zapewnienie godziwych warunków ciężarnej matce, pozostawionej na pastwę losu przez ojca dziecka i jej najbliższych, by mogła dać nowe życie.
„W naszym Domu urodziło się 284 dzieci, a znalazło w nim gościnę na krótszy lub dłuższy czas blisko pół tysiąca kobiet z całej Polski - mówi przełożona Domu s. Edyta (absolwentka pedagogiki specjalnej Wyższej Szkoły Pedagogicznej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie). - W czasie mojego niespełna rocznego kierowania Domem udało się wprowadzić program aktywizacji zawodowej dla kobiet przebywających u nas. Psycholog w czasie indywidualnych rozmów zachęca do większej samodzielności w swoim życiu i niejednokrotnie odkrywa ukryte talenty drzemiące od lat w ich młodych duszach. Dzięki zaprzyjaźnionym z Domem instytucjom i urzędom mieszkanki Domu kończą kursy przysposabiające do poszukiwanych zawodów i uczą się autoprezentacji, by po rocznym pobycie w Karwowie (tyle najdłużej może przebywać u nas matka z narodzonym dzieckiem) mogły wejść pewnie w życie na własny rachunek. Nasz Dom ułatwia im ten start, by udało się im uzyskać lokum mieszkaniowe i pracę. Niewątpliwie opinia naszego Zgromadzenia Zakonnego ma wpływ na późniejszy start samotnej matki z dzieckiem” - podkreśla s. Edyta.
Większość uratowanych istnień ludzkich dzięki funkcjonowaniu Domu Samotnej Matki w Karwowie (jedynego na Pomorzu Zachodnim, który przyjmuje kobiety w ciąży) znalazło swoje miejsce przy rodzonej matce i najbliższych, bo do adopcji poszło ponad 80 dzieci. Najmłodsza matka w Karwowie miała 13 lat, a najstarsza - 40. Niezamężne dziewczęta wstydzą się rodzić w swoim środowisku (sporo wśród nich jest studentek), bo opinia sąsiedzka ma ciągle jeszcze ogromny wpływ na ludzkie zachowania. Bezpiecznie czują się też w Domu wychowanki domów dziecka i pogotowia opiekuńczego. Same, nie doznawszy uczucia miłości ze strony rodziców, gotowe były dać wszystko, by ten brak uczucia wypełnić. Mocno nagłaśniany przez publikatory konsumpcyjny tryb życia sprawia, że to właśnie młode kobiety stają się ofiarami współczesnej beztroski o los drugiego człowieka. Gdyby nie Dom w Karwowie, wiele poczętych dzieci nie przyszłoby na świat, inne mogłyby zostać zgładzone tuż po narodzeniu...
Młoda mieszkanka Polic z dumą popycha wózek z bliźniętami. Twarz ma zniszczoną wskutek wieloletniego przebywania w melinie pijackiej. Umie docenić wartość Domu Samotnej Matki. Wyznaje: „Dopiero tutaj odzyskałam spokój i cel własnego życia. Całe moje dotychczasowe życie przebiegało w chaosie, wrzasku i pijackich awanturach rodzicielskiego mieszkania. Dzięki Siostrze, budzącej wśród nas autorytet i szacunek, dostrzegłam piękno macierzyństwa. Istnienie Domu uważam za pocałunek samego Chrystusa dla nas - młodych, samotnych matek, porzuconych przez innych”...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2003-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Red.

Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej Niezbędnika Katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca. Dostępna jest również wersja PDF naszego Niezbędnika!

Więcej ...

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Karol Porwich/Niedziela

Więcej ...

Prymas Polski do osób konsekrowanych: dobro z natury się rozlewa

2025-12-14 17:31
Abp Wojciech Polak

BP KEP

Abp Wojciech Polak

Słowa św. Tomasza z Akwinu: bonum est diffusivum sui - dobro z natury się rozlewa przypomniał abp Wojciech Polak podczas przedświątecznego spotkania osób konsekrowanych obecnych w archidiecezji gnieźnieńskiej. Opłatkiem i życzeniami podzielili się w niedzielę ojcowie, bracia i siostry zakonne z różnych zgromadzeń i zakonów.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Radość, która wybija się ponad fiolet. Co powinniśmy...

Kościół

Radość, która wybija się ponad fiolet. Co powinniśmy...

Kalendarz Adwentowy: Ogień Eliasza, światło Jana

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Ogień Eliasza, światło Jana

Św. Jan od Krzyża

Kościół

Św. Jan od Krzyża

Kalendarz Adwentowy: Nowy początek!

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Nowy początek!

Dr Branca Acevedo: byłam lekarką s. Łucji dos Santos,...

Wiara

Dr Branca Acevedo: byłam lekarką s. Łucji dos Santos,...

Oświadczenie rzecznika diecezji pelplińskiej w związku z...

Kościół

Oświadczenie rzecznika diecezji pelplińskiej w związku z...

Zmarł śp. o. Eustachy Rakoczy - jasnogórski kapelan...

Kościół

Zmarł śp. o. Eustachy Rakoczy - jasnogórski kapelan...

Kalendarz Adwentowy: Najmniejsi w ręku Odkupiciela

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Najmniejsi w ręku Odkupiciela

Kalendarz Adwentowy: Pokój jak rzeka, serce jak dziecko

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Pokój jak rzeka, serce jak dziecko