Obecność jednego z najulubieńszych świętych - Mikołaja 6 grudnia, w dniu jego liturgicznego wspomnienia szczególnie mocno odczuwalna była w kościele jego imienia w paulińskiej parafii św. Antoniego we Wrocławiu. Po pierwsze od kilku tygodni w klasztorze przebywają relikwie św. Mikołaja, które wystawione w nowym relikwiarzu już na stałe będą tu obecne.
Po drugie - przywoływany był Mikołaj wielokrotnie podczas sumy odpustowej, której przewodniczył ks. Adam Łuźniak, rektor Metropolitalnego Wyższego Seminarium Duchownego. Po trzecie wreszcie: świątynię odwiedził wysłannik św. Mikołaja, ubrany jak święty Biskup, co niezmiernie ucieszyło rzeszę najmłodszych uczestników uroczystości. I chociaż broda nie chciała trzymać się na swoim miejscu, święty zdołał ustalić z dziećmi, co jest największą radością obdarowywanego bliźniego: uśmiech, czas, obecność i życzliwość. Te prezenty można dawać, nawet kiedy w niczego materialnego do ofiarowania nie posiada.
- Więcej radości sprawia człowiekowi dawanie niż branie, bo taka postawa rodzi w nas satysfakcję - mówił w kazaniu ks. Adam Łuźniak. Wytłumaczył też, skąd się brały gesty miłosierdzia u św. Mikołaja i skąd się biorą dziś: kiedy człowiek jest wewnętrznie poruszony potrzebą drugiego człowieka. Takie gesty podziwiamy u św. Mikołaja, który był głęboko wzruszony problemami innych. W roku Miłosierdzia mamy konkretne zadania: odpowiedzieć sobie na pytanie: Kto potrzebuje mojego czasu? Relacji ze mną? Kto obok mnie czuje się samotny?
Pomóż w rozwoju naszego portalu